Te lumpeksowe dosyć szybko sią wykończyły, ale kolejne szyłam już sama.
A co się natrułam żeby stworzyć ich wykrój! Odrysowywanie wykroju z gotowych spodni nie sprawdza się(przynajmniej ja nie umiem), a do dyspozycji miałam jedyny wykrój na klasyczne biodrówki z roszerzanymi nogawkami w rozmiarze 162...! :-) Coś tam kombinowałam, coś mi tam wyszło, tak czy siak naszyłam tych spodni wg "mojego wykroju" całe tłumy i to nawet dla mężczyzny! ;-)
Ale odetchnęłam z ulgą kiedy rok temu dostałam książkę "Nähen. Kreative Näh-Ideen mit Stil." Laury Wilhelm i kilka numerów BURDY. Teraz jestem na etapie testowania takich prostych wykrojów.
Zdjęć wszystkich uszytych przeze mnie tego rodzaju spodni niestety nie mam. Materiał wybieram zawsze lekki, najlepiej miękko układający się, bawełna plus ew. niewielka domieszka czegoś sztucznego. Noszę je najczęściej w domu, ale w sumie można spokojnie wyskoczyć w nich "po bułki" ;-) Oto "przekrój" tego co jest u mnie w szafie, od najstarszych do ostatnich, szytych przed paroma tygodniami.
Widok od tyłu:
Te są moje ulubione, kolory sprane od ciągłego używania:
Zimowa wersja tych spodni z grubego sztruksu(otulacz też szyłam). Te były już szyte wg wykroju na "Wellnesshose für Damen" z w/w przeze mnie książki Laury Wilhelm:
I tu ten sam wykrój(plus top szyty przez mnie):
A tutaj wykrój nr 117 z BURDY 7/2003, niestety nieszczęśliwie dobrałam materiał - dość sztywna popelina i w efekcie spodnie musiałam "modelować", żeby się jako tako układały:
Spodnie z Burdy akurat mi się najbardziej podobają - bardzo dobrze leżą i modelują sylwetkę. Zmory komarów możesz się szybko pozbyć sadząc fantastycznie łatwe w uprawie rośliny (a do tego dekoracyjne) kocimiętkę lub/i bazylię.
OdpowiedzUsuńMasz rację, że spodnie z Burdy najbardziej modelują sylwetkę, są przez to też już prawie "wyjściowe" ;-) Ale te inne właśnie takie mają być - piżamowe, wiesz żeby biegać po domu i baaaaardzo wygodnie się czuć :D
UsuńBazylię i kocimiętkę wysieję z pewnością - dzięki!