Model 117A Burda 3/2014 rozmiar 36. Chciałabym uszyć jeszcze jedną taką w kolorze czarnym.
Interesujące było to, że spódnica ma rozporek - to był mój pierwszy raz :-) Od początku mejej szyciowej przygody unikałam szycia klasycznych spodni właśnie ze względu na wszywanie rozporka! A tu proszę! temat dopadł mnie przy szyciu spódnicy i nawet nie zawachałam się, żeby ją uszyć, bo model tak bardzo mi się podobał. I myślę, że zamek wszyłam całkiem dobrze :-) Przy szyciu tego "ciężkiego" tematu pomocne były mi te dwa tutoriale:
http://www.impressivo.pl/index.php/str-uzytkownikow/porady-czeremchy/109-wszywamy-zamek-do-spodni?hitcount=0
http://lolajoo.blogspot.com/2012/10/szyjemy-spodnie-zamek-byskawiczny-raz.html
Sandałki z PVC... Paragwaj tonie wręcz w plastikowym obuwiu! Wszyscy noszą zwykłe japonki. Ja nie umiem się do nich przekonać. Nawet do tych kolorowych. Ostatnio pokazały się jednak plastikowe sandały i zaczęłam sprawę trawić, tym bardziej, że moje letnie obuwie, noszone od jakiś trzynastu lat zaczyna się rozlatywać. A tutaj jest często mokro. A to poranna rosa, a to deszcz... Tegoroczne lato było tak deszczowe, że zdecydowałam się jednak na tak i zaczęłam rozglądać się w sklepach za snadłami i choć nie było łatwo, znalazłam takie, które mi się podobają. Kupiłam, ale nie byłam do końca przekonana co do koloru. Na szczęście okazało się, że sandały pasują mi do wielu rzeczy w mojej szafie, świetnie wyglądają np. do dżinsów. Taaa... plastikowe sandały! kto by pomyślał, że coś takiego da się nosić ;-) Oceńcie, proszę, sami, jak one wyglądają :-)
A przed bramą naszej działki ulicę z kocich łbów wyasfaltowano... Nasze motocykle oddychają z ulgą, a dzisiejsza sesja zdjęciowa na pierwszej warstwie asfaltu :-)))
Szyciowy Blog Roku 2014 - Finał.
Chciałabym, jeszcze słówko w tej sprawie napisać.
Po pierwsze chciałabym podziękować wszystkim osobom, które zagłosowały na mój blog. Dziękuję Wam przepięknie!!! :-)))
Zgłaszając swój blog do tego konkursu liczyłam na więcej wejść na moją stronę. I nic więcej. Tak mi się przynajmniej wydawało... ;-) Dopiero kiedy przeczytałam listę zwycięsców, a przy każdym blogu nazwę maszyny jaką wygrała blogerka, dotarło do mnie, że wygrać nową maszynę do szycia byłoby pięknie! Splendor wygranej też pewnie byłby miły, ale ta maszyna... ;-) Tym bardziej, że nie mam zbyt dużych szans na kupno nowej.
Dlatego z całego serca gratuluję wszystkim Dziewczynom, których blogi wygrały, szczególnie tym, których blogi znam i obserwuję, i składam wyrazy zazdrości dla Waszych nowych maszyn do szycia!!! :-))) ;-)))
A mi pozostaje dziękować Wszechświatowi, że mam przynajmniej tą maszynę do szycia, którą mam :-)
Wesołych Świąt Kochani!!! :-)
Rewelacyjna spódnica :-) Świetnie w niej wyglądasz.
OdpowiedzUsuńSandałki - cudne!
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję Kasiu! :-) Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietna spódnica. Gratuluje pokonania bariery zamkowej :)
OdpowiedzUsuńSandałów nigdy nie lubiłam ani nigdy nie nosiłam ale te wyglądają inaczej, bardzo ładnie współgrają ze spódniczką.
A i jeszcze jedno, znalazłam wyjaśnienie Twojego ciągłego uśmiechu i dobrego samopoczucia :)
Usuńhttp://www.gallup.com/poll/182009/mood-world-upbeat-international-happiness-day.aspx
I miejsce należy do ... :)
Dziękuję :-) Jak to nie nosisz sandałów? to co zakładasz na nogi latem??? no dobra, w moich nastoletnich latach biegałam cały rok w glanach... ale jak mi w końcu minęło i po raz pierwszy założyłam sandałki a la Birkenstock to przepadłam - pokochałam laczki i sandałki :-)
UsuńCo do szczęścia Pragwajczyków - napiszę po prostu ciekawostki na ten temat :-)
Nie no glany latem aż takim hardcorem nie jestem :) na bardzo długie spacery adidasy takie z przewiewną siateczką a na krótsze balerinki itp. :) Jednak coraz bardziej się zastanawiam nad sandałkami :)
UsuńCiekawostek z Paragwaju nigdy dość, czekam zatem niecierpliwie :)
Skoro zastanawiasz się nad sandałkami polecam przyjrzeć się ofercie firmy Birkenstock / Birkis / Papillio - osobiście uwielbiam!!! :-)
UsuńO! tutaj polska stronka z ofertą tych butów: http://www.spartoo.pl/birkenstock.php
UsuńŚwietna spódnica, ale sandałki! Boskie! Ja w ubiegłym roku kupiłam gumowe baleriny pachnące gumą balonową (trochę się wykosztowałam, ale było warto) i zakochałam się w tych butach! Potem dokupiłam sandały na koturnie i teraz marzą mi się płaskie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A tak - słyszałam o tych gumowych butach o różnych zapachach :-) Coś w tym jest, bo odkąd mam te sandałki, też przekonałam się do plastikowego obuwia :-)
UsuńŚwietna spódnica, pasuje Ci :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pozdrawiam :-)
UsuńŁadna spódnica, muszę zajrzeć do tej burdy, przydałby się taki fason w szafie :) Sandałki super, ja dopiero w zeszłym roku kupiłam sobie na płaskim sandałki . W upały do kiecki maxi niezbędne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Hahaha "sandałki na płaskim" - wszystkie moje buty są na płaskim obcasie :-) Ale wiem, że Ty jesteś bardziej kobieca i możesz nosić szpileczki :-)
UsuńSpódnica ładna w swej prostocie, a te sandałki maja bardzo ładne kolorki i nie zmienią koloru od wody :D Też bym sie nie obraziła za nowa maszynę :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Czasami idę do sąsiadów na skróty przez potoczek - teraz mogę przejśś go w butach :-) Ach! ta nowa maszyna! ;-)
Usuńbardzo fajna spódniczka, też mi się podobał ten model:) a sandałki wyglądają bardzo przyzwoicie! i pasują do zestawu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tak, tak model spódnicy jest świetny, rzadko kiedy tak bardzo podoba mi się spódnica w Burdzie :-) A sandałki faktycznie świetnie pasują do tej spódnicy :-)
UsuńUrocza spódnica!
OdpowiedzUsuńJeju ale gorąco bije z tych zdjęć :)
Dziękuję :-) Końcówka lata była niemalże bardziej gorąca, jak samo lato w tym roku ;-)
UsuńPiękna spódnica - sama niedługo się za nią zabieram :) A nie mówiłam ze z rozporkiem bez problemu sobie poradzisz?
OdpowiedzUsuńA sandałki tez są super - fajne połączenie kolorów i świetnie się prezentują!
Dziękuję :-) A! a więc i Tobie wpadł ten model w oko? ciekawa jestem Twojej spódnicy wobec tego :-) Co do rozporka to strach miał większe oczy, jak było to konieczne ;-) szycie nie było tak złe :-))) Nie byłam do końca przekonana co do tego zielono-żółtego koloru w sandałkach, bo szary bardzo mi się podoba :-)
UsuńJaka Ty opalona! U nas śnieżno-deszczowo-wietrzny armagedon a Ty przechadzasz się w ślicznej spódniczce i plastikowych, fajowych sandałkach po nowym asfaltowym highway-u ;) w pełnym słońcu. Z zazdrości umieram.
OdpowiedzUsuńHahaha Manitko! Dziękuję pięknie! Z tym asfaltem highway jest rzeczywiście duży - kiedy kupowaliśmy naszą działkę przed bramą mieliśmy piach. A słoneczko u nas świeci, świeci i zawsze tak samo mnie to cieszy :-)))
UsuńSpódniczka bardzo mi się podoba, zakładki, kieszonki, urocza :). Nowe sandałki wyglądają dobrze i jeśli wygodnie Ci się w nich chodzi to przecież najważniejsze. To miło, że drogę nową i równą wam zrobili chociaż trochę żal kocich łbów
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Sandałki są jak najbardziej wygodne :-) Hmmm może i trochę żal kocich łbów... :-)))
UsuńWesołych Świąt Iwonko :)
UsuńWesołych Świąt Sumire! :-)
UsuńSpódniczka wyszła Ci bardzo dobrze a sandałki bardzo gustowne i mają piękne letnie kolory :-) Zazdroszczę Ci że możesz sobie już w nich pohasać :-) U nas jeszcze daleko do lata i do sandałów :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kingo :-) Ja JESZCZE hasam w sandałkach :-) u nas początek jesieni, lato się skończyło, zima idzie... ;-)))
UsuńSandały plastikowe dla mnie genialna alternatywa dla skóry. Wolę sztuczne tworzywo! Fajne są te które masz, chodziałabym w takich :)
OdpowiedzUsuńSpódniczka ma kształt super fajny... tylko na początku wydało mi się, że jest tyłem do przodu założona :D
Masz rację, że to dobra alternatywa, a że teraz przekonałam się, że można takie plastiki dobrze nosić, to polubimy się z pewnością :-) Nie wiem jak mogłaś przód z tyłem pomylić... ;-D
UsuńBardzo ładnie wyglądasz w tej spódnicy! Ten fason świetnie podkreśla zalety Twojej figury.
OdpowiedzUsuńPlastikowe buty może nie kojarzą się najlepiej ale nie są takie złe jakby się mogło wydawać. Właśnie mam na nogach moje ulubione plastikowe klapki :)
Dziękuję :-) Właśnie te skojarzenia trzymały mnie od tego typu obuwia z daleka, ale teraz, kiedy się wreszcie przełamałam, to faktycznei okazuje się, że sandałki stają się ulubione :-)))
UsuńIwonko...wpadam do Ciebie za każdym razem..... ale mało komentarzy zostawiam.. Nie martw się... maszyna maszyną (ja też nie wygrałam) ale te znajomości blogowe = bezcenne.
OdpowiedzUsuńSpódnica EXTRA!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję Elu! :-) Cieszę się, że zaglądasz - ja do ciebie też :-) I masz sto procent racji - znajomości blogowe są bezcenne! :-)
UsuńMmm asfalcik, u nas dopiero w tym roku po trzydziestu latach mają zrobić coś z kocimi łbami - zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Co do spódnicy , to wygląda świetnie i tak samo prezentuje się na Tobie. Przy panujących u was temperaturach może się stać niezastąpiona :) Sandałki są super i kolorki bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tak - tkanina z której uszyta jest spódnica to coś w rodzaju płótna - fantastyczny materiał na upały, ajk się okazuje :-) U Was od trzydziestu lat kocie łby??? och! czyżby Paragwaj był bardziej cywilizowany? hahaha - kiedy kupowaliśmy naszą działkę przed bramą mieliśmy piach, dosyć szybko położyli drogę z kamieni, a teraz, po ośmiu latach zaledwie, mamy asfalt! :-)))
UsuńLubię twoje długaśne spódnice Iwonko, ale chyba bardziej podoba mi się, gdy nosisz krótsze, takie jak ta :) Jest super.
OdpowiedzUsuńA odszycie rozporka też długo mnie przerażało :)
Dziękuję :-) Hamm hamm muszę przyznać, że ja też coraz bardziej lubię długość do kolan/przed kolana, a to dzięki sukienką głównie, ale fajna spódnica nie jest zła! ;-))) Cieszy mnie to co napisałaś o szyciu rozporka :-)
UsuńŚwietna spódnica, bardzo fajny fason- idealny dla takiej zgrabniary jak ty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) "zgrabniary"? no nie wiem... ;-)
Usuńspódnica w moim stylu w sumie ale ehhh rozporek...no cóż może kiedyś do tego dojrzeję ...a sandałki całkiem całkiem..szczególnie na mokre poranki :)
OdpowiedzUsuńPo tym, jak uszyłam ten pierwszy rozporek, muszę przyznać, że zbyt długo z tym zwlekałam - to nie jest takie straszne!!! naprawdę :-) Polecam te dwa tutoriale do których linki podałam i jeszcze ten filmik: http://www.threadsmagazine.com/item/3831/video-an-easy-flat-fly-front-zipper i sprawa robi się naprawdę prosta - wystarczy spróbować :-)))
UsuńSpódniczka jest piękna a na Tobie wygląda rewelacyjnie. Sandały są świetne i wcale nie wygladają na plastikowe, mam tylko pytanie czy się w nich nogi za bardzo nie pocą? bo sama chyba sobie takie zakupię:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie, nie mam wrażenia, żeby nogi jakoś szczególnie pociły się w tych sandałach... ale to zależy jednak od użytego materiału, bo "plastik plastikowi" nierówny... u mnie na metce było napisane materiał "PVC", produkcja brazylijska, marka/firma: http://www.ipanemaflipflops.co.uk/
UsuńZajrzałam z ciekawości, niestety ostały się tylko japonki.
UsuńTylko japonki? być może ta firma oferuje światu tylko klapeczki, a sandałki dla swojaków ;-)))
UsuńFajna ta spódnica! I jak się ładnie układa. A suwak wygląda super :) Gdyby nie twój post nie wiedziałabym, ze tam tyle plastiku!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię u ciebie taką skromność jak przy maszynie. Wtedy wreszcie udało mi się zagłosować, ale widać nie pomogło.
Dziękuję :-) Oj! w Paragwaju plastiku jest od groma i trochę, ten kraj jest jeszcze w fazie zachwytu nad tym, że wszystko można stworzyć/zapakować z plastiku...
UsuńSkromność skromnością - po prostu chciałoby się mieć lepszą maszynę do szycia ;-)))
Spódniczka jest świetna, masz prawo być z siebie dumna! W dodatku idealnie pasuje do Twojej figury :) Co do plastikowych butów, sama się przekonałam, dla mnie to doskonałe obuwie na upały nad morzem. Ale takich ładnych to u nas nie ma ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Kasiu! :-) W wakacje nad wodą plastikowe obuwie jest faktycznie niezastąpione!
UsuńŚwietna kieca- zakładki i kieszenie to jest to! Muszę zapytać o tę Burdę w wydawnictwie:) Sandałki marzenie,może wyślesz zbiorową paczkę do nas, na pewno chętne się znajdą :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) I co prawda to prawda - spódnica jest świetna! :-) warto ją uszyć, a szyje się w sumie bardzo łatwo, więc naprawdę polecam :-) Paczkę powiadasz? znalazłyby się modele plastikowych sandałków dla wszystkich, od eleganckich, przez kiczowate, do sportowych... :-)))
UsuńBardzo lubię spódniczki w tym typie :D Wyglądasz w niej rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi i sandały to chyba będę musiała się za takimi na lato rozejrzeć. Boskie są :D
Dziękuję :-) ten model spodobał mi się szalenie :-) Skoro sandałki tak Ci się podobają, to będę je nosić z jeszcze większą przyjemnością :-)
UsuńBardzo ładna spódniczka ale te sandałki... Miodzio!
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
No to miodzio! ;-) dziękuję i przesyłam całusy! :-)
UsuńSuper jest ta spódnica, a zamek wyszedł Ci bardzo porządnie jak na pierwszy raz:) Ładny jest ten kolor, między beżowym a jasnym żółtym.
OdpowiedzUsuńGratuluję głosów I zabawy w konkursie:) Maszynę akurat radziłbym wygrać innej firmy
Dziękuję :-) Mam tylko nadzieję, że tak ładne wszycie zamka, nie było tylko "szczęściem początkującej", jak to się mówi w Niemczech, i że następnym razem wszyję rozporek też tak porządnie ;-)))
UsuńOk - zapamiętam! wygrywać maszynę innej firmy! ;-DDD
Spódnica bardzo ciekawa...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Pozdrawiam :-)
UsuńFiufiurufiu,nie wiem co wywarło na mnie większe wrażenie spódnica, asfalt czy plastikowe sandałki. Spódnice jako część garderoby uwielbiam, jako rzecz do szycia również (mało materiału :)), i dziwię się, że nie zauważyłam u Ciebie do tej pory zamiłowania do krótkich spódnic bo w tym klimacie to wybór niemalże oczywisty. Wybrałaś świetny model, jak uszyjesz wersję z kieszeniami na zamek to nawet torebki nie będziesz musiała ze sobą zabierać wychodząc z domu. Asfaltowa droga wygląda porządnie. Kiedy kładli po czy przed upałami? I czy aby nie topi się w słońcu? Nie spodziewałam się oj ani trochę po Tobie skłonności do plastikowych butków ale... rozumiem w końcu też mam... kalosze. Czasami (!) też wybieram mniejsze zło, tzn. plastik, wówczas gdy wiem, że posłuży dłuuuuugo a następnie zostanie oddany do recyclingu; tylko wówczas.
OdpowiedzUsuńNo dobra, po kolei: spódnice lubię i noszę je tutaj dosyć często, przy czym najczęściej jako domową część garderoby i mam ich zapas jeszcze z Europy, więc nie szyję. Zresztą rzadko podobają mi się modele spódnic w Burdach... ten był wyjątkiem i są jeszcze dwa modele, które czekają na liście do uszycia - pewnie poczekają jeszcze trochę, wiesz jak to jest ;-) Ach! i zaraz po tej uszyłam jedną spódnicę, którą wkrótce zaprezentuję :-)
UsuńWyobraź sobie, że asfalt kładzie się tutaj właśnie w największe upały! środek lata, 40 stopni w cieniu, w słońcu z 70, a te biedne chłopy przy maszynie rozdzielającej asfalt mają ze 150 (;-))... nieporozumienie, ja nawet zastanawiałam się, że przecież tutejsza zima to jak lato w Europie i dlaczego oni wtedy nie kładą tego asfaltu??? Ale asfalt nie topi się w słońcu.
Aż taką elegantką nie jestem, żeby wykluczyć możliwość noszenia plastikowych butów przeze mnie, raczej wręcz przeciwnie - z elegancją mam niewiele wspólnego :-) Mimo to, jeśli uważnie czytałaś mój tekst, powinnaś była zrozumieć, że jednak musiałam się trochę przełamać, żeby zakupić i założyć plastikowe sandały :-) I jestem z nich bardzo zadowolona - są super! Wierz mi :-)
Co do ekologicznych aspektów plastiku, to muszę z przykrością stwierdzić, że jest to dziedzina nad którą muszę jeszcze dużo pracować - jakoś tak sama tonę w plastiku i nie mogę się od niego uwolnić... a chciałabym oczywiście :-) Przy czym myślę jednak, że mimo wszystko używamy, jako rodzina, jednak zdecydowanie mniej plastiku, jak przeciętna rodzina tu w Paragwaju czy Europie.
Nie dziwię się, że ulubiona bo jest genialna! A sandałki wow są extra też bym takie chciała :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Margarett! :-) miło Cię widzieć :-)
UsuńAle jesteś opalona a spódniczka super, Zapraszam na linkowe party http://divianaart.blogspot.com/2015/04/pokaz-swego-bloga-innym-czyli-linkowe.html#more
OdpowiedzUsuńDziękuję, u nas właśnie lato się skończyło to i opalona jestem :-) Dziękuję za zaproszenie na party, z którego skorzystałam :-)
UsuńSzyć nie umiem, więc tym bardziej podziwiam...
OdpowiedzUsuńCudnie!
Dziękuję przepięknie :-)
UsuńBardzo ładna spódnica :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Anielique :-)
UsuńBardzo ładna spódnica :) Piękne zdjęcia :) Ciekawe sandałki :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że wszystko się podoba :-) Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietna kiecka i ma kieszenie-to dla mnie ogromny plus :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :-) Wiadomo - kieszenie najlepsze! :-) Pozdrawiam :-)
UsuńNie dziwie sie, ze chcesz uszyc druga, bo ta jest bardzo ladna. Dobrze lezy, nie za dluga, nie za krotka, taka w sam raz, pasowalaby i do butow na malym obcasie i do sandalow. A co do samych sandalow, mnie sie bardzo podobaja, ale czy bym nosila? Nie wiem. Musialabym wyprobowac osobiscie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja nie znam się na długościach spódnic i na jakim obcasie buty do nich można założyć... spódnica ma po prostu długość jaką lubię, a noszę zawsze buty na płaskim obcasie :-) Tak, tak - plastikowe buty to jednak trochę kwestia do przemyślenia. Chociaż ja jednak się do nich przekonałam :-)
UsuńBardzo sympatyczna spódniczka,sandałki są świetne,całość po prostu extra :) Pozdrawiam serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu! i serdecznie witam na moim blogu! :-)
UsuńSandały są śliczne i cała wyglądasz super. Spódnica jest świetna. Chętnie bym się wybrała na spacer po Twojej okolicy.
OdpowiedzUsuńAsfalt nie wygląda może tak romantycznie jak kocie łby, ale na pewno lepiej się po nim jeździ:D
Uściski!:))
Dziękuję :-) O!o!o! tototo! - kocie łby są bardziej romantyczne ;-))) ale asfalt zdecydowanie praktyczniejszy i czulszy dla pojazdów ;-))) ściakam! :-)
UsuńBardzo dobrze wyszła Ci ta spódnica. A ja się tak zaczęłam zastanawiać. Jesteś, mieszkasz w Paragwaju. Przyznam się, nie przeglądałam wszystkich Twoich wpisów (może już o tym wspominałaś), ale jestem ciekawa czy są jakieś wzory, materiały bardzo charakterystyczne dla Paragwaju :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Co do materiałów tutaj o tym wspominałam:
Usuńnajbardziej tradycyjne są te sukienki do tańca: http://szycieija.blogspot.com/2014/08/niebieskosci-dla-dzieciakow.html
do codziennego użytku takie ciuszki: http://szycieija.blogspot.com/2014/09/na-koniec-zimy.html
i bardzo chętnie wykorzystywany materiał - skóra: http://szycieija.blogspot.com/2014/10/szara-spodnica-maxi.html
Piękna spódnica ;) a i sandałki swietnie do niej pasują :) Na pewno będę zaglądać i śledzić :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i zachęcam do dalszych odwiedzin! :-))) Pozdrawiam z wciąż jeszcze gorącego Paragwaju, choć u nas już jesień :-)
UsuńSzyciowych umiejętności nie posiadam, więc podziwiam, bo spódnica prezentuje się świetnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :-)
Usuńświetna spódniczka
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńRewelacja:)Pozdrawiam z Party u Diany :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam! :-)
UsuńZostawiam jeszcze ślad tutaj :) Trafiłam na Twojego bloga z linkowego party. Jestem pod ogromnym wrażeniem twojego szycia i życia w Paragwaju.
OdpowiedzUsuńSpódnica i modelka przede wszystkim rewelacyjne!!! Kieszenie to coś, co uwielbiam w ubraniach. A sandałki...bardzo fajne kolory i nie wyglądają na plastik ;) A w plastikowych sandałko-butach chodziłam, jako dziecko po jeziorze ;)
Pozdrawiam :)
Mieszkasz w niezwykłym miejscu ;) Chętnie zaczytam się w Twoich opowieściach ;) Spódniczka cudna ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna ta spódnica, też lubię ten krój - a sandałki (przynajmniej na zdjęciu) wyglądają całkiem dobrze :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńLove to see more useful stuff here on your blog,you shared very useful info.
OdpowiedzUsuńดูบอลสด
ผลบอลเมื่อคืน
ผลบอลสด