"Składka" na rzecz budowy kaplicy.
W naszej "wiosce"(okolicy) znajduje się katolicka kaplica pod patronatem św. Izydora. O kaplicę dbają sami mieszkańcy. W zeszłym roku postanowili ją przebudować. Ale z braku funduszy budowę przerwano po wymurowaniu ścian. Teraz mieszkańcy próbują zebrać pieniądze na drewnianą konstrukcję dachu.
Nasza bezpośrednia sąsiadka Marina dosyć mocno zaangażowana jest w sprawę i dlatego zgodziła się zorganizować u siebie imprezę dobroczynną na rzecz tejże kaplicy.
Datkiem był bilet wstępu na tą imprezę i dochód ze sprzedaży jedzenia i napojów.
Przy czym jedzenie było "sponsorowane" przez chętnych - ja i Sibille na przykład upiekłyśmy ciasta :-)
Organizatorzy imprezy zorganizowali występy muzyczne uczniów ze szkoły(colegio) z Altos i muzyków z Atyra. Postawiono scenę na przyczepie do traktora :-) Występy trwały do późnych godzin nocnych, a potem tańczono nawet. Ale mój mąż i córeczka zasnęli na krześle już około godziny 22. dlatego większości występów i tańców nie widziałam ;-)
Relacja fotograficzna którą zamieszczam to w części zdjęcia i filmy Christiana, które mi uprzejmie udostępnił - dziękuję za to bardzo! :-)
Figurka św. Izydora, która nie ma teraz swej kaplicy. |
Scena. |
Publiczność. |
Jedzonko i napoje. |
Nasze Księżniczki świetnie czuły się na scenie :-) |
Trzeba iść z "dziećmi" do domu ;-) |
Występujący artyści, niestety nie wszyscy, którzy tam byli. |
Cztery filmiki na deser :-)
Na pierwszym dziewczyny śpiewały południowo amerykańskie pop-covery :-)
Drugi to tradycyjna muzyka paragwajska na gitary i harfę - narodowe instrumenty Paragwaju! Swoją drogą harfa to cudowny instrument :-)
Trzeci filmik to też tradycyjna muzyka Paragwaju ze śpiewem w języku guarani, grana najczęściej przy użyciu gitary i harfy, ale też i/lub innych instrumentów. Jest to tak jakby paragwajski "pop", tej muzyki słuchają wszyscy - dzieci, młodzież, dorośli i staruszkowie!
Na czwartym filmiku pan śpiewa coś w rodzaju hiszpańskich ballad gitarowych.
Na kilka dni przed tą imprezką szyłam sukienkę dla Tosci. Falbanki zażyczyła sobie ona sama, góra sukienki to pojedynczy wykrój Burdakids nr 9517 z odszyciem, dół to cztery kliny, z tyłu zamek kryty.
Dla Luny uszyłam wobec tego też sukienkę(z uwolnionej tkaniny) :-) Góra sukienki Luny to ten sam wykrój jak u Tosci, skrojony raz i wykończony satynową lamówką pasującą do satynowego paska sukienki, dół to prostokąt z czterema konrafałdami, z tyłu zamek kryty.
Nie mogłam się powstrzymać i zrobiłam na następny dzień ekstra sesje zdjęciowe obydwu Księżniczek ;DDD
Fajna impreza:) prześliczne masz córeczki ! gratuluję:)
OdpowiedzUsuńTak, obie córki urocze i gratuluję drugiej, szybko urosła ;)))))) Fajne mają fryzury, tego jeszcze na Majce nie próbowałam. Imprezy zazdroszczę, poszłabym sobie tak wieczorem posłuchać muzyki...
UsuńJakJaToUszyłam - dziękuję :-) Tosca - dziewczynka w różowej sukience nie jest moją córką, to nasza niemiecka sąsiadka i córka przyjaciół :-)
UsuńKatya - wiesz, nie miałabym nic przeciwko temu, żeby mi się taka duża córeczka "przyplątała" ;-))))) Fryzurki robiłam osobiście i są bardzo efektowne, polecam :-)
Jutro mają w przedszkolu Dzień Babci i Dziadka to może jej coś takiego wymodzę, bo lubię zaplatać jej różne warkocze. Tylko ona sobie niedawno ciachnęła trochę grzywki, ciekawa jestem jak to chwyci :D
Usuń"ona sobie niedawno ciachnęła trochę grzywki" - o rany! dlaczego małe dziewczynki to robią? zgroza! ;DDD fryzurka Tosci jest trochę inna, uważam nie tak ładna jak Luny, właśnie dlatego, że i ona ciachnęła sobie swego czasu grzyweczkę... :-)))
UsuńNie wiem dlaczego, ale i ja mam to za sobą. I nie mam pojęcia po co to wtedy zrobiłam :) Dużo moich koleżanek robiło takie rzeczy w dzieciństwie:D
UsuńJa pamiętam tylko, musiałam raz obciąć moją grzywkę bardzo, bardzo krótko, ale tylko dlatego, że moja siostrzyczka wkleiła mi w nią gumę do żucia... zdaje się, że chciałam ją od niej mieć czy coś takiego... matko jedyna! jak dobrze, że dzisiaj można się z tego śmiać :DDD
Usuńja sobie wycięłam kiedyś na czubku głowy:D
Usuń"Ty zawsze byłaś inna..." ;DDD
Usuńtak właśnie patrzyłam na dziewczynki i myślałam że w ogóle niepodobne ;) ale obie śliczne :)
UsuńTak to jest - wszystkie małe dziewczynki są śliczne! :-)
UsuńSuper sa takie, mozna powiedziec sasiedzkie imprezy. Improwizajca i zywiol. Troche pozniej poogladam filmiki, bo teraz do roboty czas leciec.
OdpowiedzUsuńObie sukieneczki super fajne i taaaaaakie ksiezniczkowo dluuuuuuuugie. Choc wole te z kontrafaldami, a do tego strasznie podoba mi sie fryzura Luny! Moja Paskudka nie daje sie czesac i chodzi jak ta wiedzma ;)
Dziękuję :-) Ma odbyć się jeszcze jedna taka imprezka i już się na nią cieszę, ale tym razem wyślę męża z Luną wcześniej do domu a sama zostanę dłużej ;-)
UsuńZe względu na wiele "letnich" miesięcy tutaj nauczyłam Lunę, że włosy trzeba uczesać, trzeba zrobić kitkę, przy rozpuszczonych włosach niestety poci się człowiek bez końca - Mała przychodzi sama i prosi o czesanie :-)
Pomysł na zabawę super- mi budowa kaplicy nieodmiennie kojarzy się z księdzem żądającym drugiej koperty za kolędę- bo kościół się buduje.
OdpowiedzUsuńSukienki śliczne, Szczególnie ta Luny.
Dziękuję :-) Tak, tak - dokładnie te same wspomnienia mam z czasów kiedy u nas budowano kościół, dlatego napisałam "składka", jakże przyjemna i inna! :-)
UsuńŚliczne sukienki na ślicznych modelkach. Pewnie dziewczyny zrobiły na imprezie furorę :) Luna ma przepiękną fryzurę - sama plotłaś te warkoczyki?
OdpowiedzUsuńA w ogóle to fajna sprawa jak ludzie z jednej społeczności potrafią się tak zorganizować i zbierać fundusze w tak przyjemny sposób :)
Dziękuję :-) Tak, sama robiła Lunie fryzurkę, ale muszę przyznać, że pomysł na nią zaczęrpnęłam od paragwajskiej fryzjerki, kiedy sąsiadki były u niej przed weselem. Warkoczyki są proste dobierane, pomysłowe jest tylko ich rozmieszczenie ;-)
UsuńPrześliczne dziewczynki w ślicznych sukienkach.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Mag Ik! :-) Miło Cię "słyszeć" ;-)
UsuńSłodkie sukieneczki!
OdpowiedzUsuńI ta scena na przyczepie!!!! :)
Dziękuję :-) Scena na przyczepie wymiata! a wchodziło się na nią oczywiście po drabinie ;-)
UsuńŚliczne dziewczynki w pięknych sukienkach, a impreza musiała być fajna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Imprezka była bardzo przyjemna :-)
UsuńDziewczyny prezentowały się rzeczywiście jak księżniczki, świetne sukienki :) Impreza wygląda na fajną, nam trzeba jeszcze poczekać na takie kilka miesięcy, bo na razie wszędzie... śnieeeeg :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pogoda na szczęście dopisała, ale to pewnie dlatego, że impreza w słusznym celu :-) - dzień wcześniej padał w nocy deszcz i następny wieczór też!
UsuńPiękne sukienki, naprawdę jak dla księżniczek :) Mam nadzieję ze impreza była owocna i udało się zebrać pieniądze na dach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Organizatorzy imprezy byli bardzo zadowoleni z zebranej sumy, ale na cały dach jeszcze nie straczy, dlatego planowana jest kolejna impreza :-)
UsuńJakie miłe i słoneczne klimaty! Dziewczynki prześliczne i widać , że sukienkami zachwycone. Muzyki posłuchałam z wielką przyjemnością bo u nas zimno!!!! Więcej zdjęć, proszę! Fantastycznie, że gdzieś tam jest lato! Całusy dla księżniczek. Dla Ciebie też oczywiście.Marta i Futrzaty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Styczeń należy do najgorętszych miesięcy w roku - odczuwalna temperatura to ok.45 stopni w cieniu, żar z nieba się leje i susza wielka... Ale ja nie narzekam - wolę się pocić jak marznąć! ;DDD Pozdrawiam Ciebie i Futrzatego! :-)
UsuńŚwietny sposób na spędzenie czasu z rodziną, ja uwielbiam takie pikniki. Jedzonko, śpiewy i tańce, super. Księżniczki prześliczne, pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja też lubię takie pikniki, a że mało tego tutaj mamy, więc tym bardziej bardzo mi się podobało :-) Pozdrawiam :-)
UsuńPo zdjęciach widać że impreza była świetna :) Sukienki obu księżniczek są śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja byłam nawet zaskoczona, że impreza była tak dobrze zorganizowana i tylu artystów zgodziło się występować :-)
UsuńPrzeczytałam tytuł i wiedziałam, że polubię :) I księżniczki i bal :). Potem zaczęłam czytać i ...spodobało mi się jeszcze bardziej. Uwielbiam tego typu imprezy, lekko na wariackich papierach, jak np scena na przyczepie traktora i sam fakt, że w ludziach jest naturalna potrzeba kultury/sztuki i jej tworzenia. Nie od razu Rzym zbudowano - teraz to może być przyczepa traktora, a kiedyś scena narodowa. Czemu nie :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory harfa kojarzyła mi się bardziej z muzyką celtycką i faktycznie w Irlandii jest to także instrument narodowy. Fajnie się dowiedzieć, że w Paragwaju także. W sumie jeden z najstarszych instrumentów, jakie stworzył człowiek.
Sukienki - co tu pisać, miny dziewczynek wystarczą :)
Cieszę się, że wszystko Ci się podoba :-) Większość występujących byli uczniami, tym bardziej podziwiam, że odważyli sią występować i fajnie sobie radzili :-)
UsuńPiękne sukienki, dziewczyny wyglądają w nich wspaniale :) Materiał z sukienki Luny jest cudny :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tkanina na sukienkę Luny jest naprawdę ładna - na tyle, że kupiłam ją mimo mojej niechęci do noszenia bieli! ;-)
UsuńMasz śliczne córeczki wyglądały faktycznie jak księżniczki, fajny pomysł z taką samoorganizacją, a muzyka paragwajska bardzo mi przypadła do gustu
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Moją córeczką jest tylko Luna, ta w białawej sukience, tosca to nasza sąsiadeczka :-) Sama muzyka na gitary i harfę też bardzo mi się podoba, natomiast śpiew w języku guarani jest dla mnie trochę ciężkostrawny ;-)
UsuńSukienki wyszły super, widać to szczególnie na tych ostatnich zdjęciach. Sukienka Luny wygląda ślicznie z tymi lamówkami - jak sklepowa. Ta którą ma Tosca też jest ciekawa - fajnie że zrealizowałaś jej osobisty pomysł, na pewno była z tego tytułu ogromnie szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Lamówka też bardzo mi się podoba, muszę przyznać, że wyszło to bardzo ładnie, a ja przekonuję się coraz bardziej do używania lamówek - fajna sprawa, ale narazie używam raczej tych kupnych, bo przeraża mnie zużycie materiału do wykrojenia własnej ;-) Tosca sukienkę nosi prawie bez przerwy, więc zakładam, że się jej podoba :-) a mnie tym bardziej to cieszy, bo opłaciła się troszkę denerwująca zabawa przy szyciu falbanek...! ;-)
UsuńJa sobie pierwszy raz kupiłam kilka lamówek, jeszcze nie zdążyłam z nich skorzystać. Wcześniej robiłam sama i nie taki diabeł straszny. Falbanki natomiast wyglądają fantastycznie, nawet jeśli kosztowały mnóstwo zachodu.
UsuńW sumie nie obawiam się samego krojenia lamówki, tylko kupuję najczęściej tkaniny "na styk" i o lamówce nie ma mowy ;D
UsuńA kto dziewczynki tak pięknie poczesał? Śliczne sukienki, szczególnie ta którą ma na sobie Luna, super! Na dodatek pięknie uszyte :-)
OdpowiedzUsuńps
Zmieniłam nieco nazwę bloga na bardziej swojską, w razie gdybyś nie mogła mnie znaleźć to jestem tu: www.kingaszyje.blogspot.com
pozdrawiam!
Dziękuję pięknie! :-) A to ja uczesałam dziewczyny, opłaca się umiejętność robienia dobieranego warkocza, bo Paragwajki chodzą do fryzjera, żeby takie warkocze mieć :-)
UsuńDzięki za informację o zmianie nazwy Towjego bloga :-) Pozdrawiam :-)
Dobierany to jeden z nielicznych powodów, dla których oddycham z ulgą, że drugie dziecko też będzie chłopcem:) To dla mnie niepojęta fryzura!
UsuńDobierany jest prosty, ale trzeba trochę poćwiczyć i mieć wprawę, żeby go ładnie wykonać :-)
UsuńŚwietny pomysł na imprezę! A dziewczyny w tych sukienkach wyglądają jak wytworne damy :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Dziękuję :-) Oh! muszę im to powiedzieć, że wyglądają jak damy - będą pękać z dumy! ;-) Pozdrawiam :-)
UsuńTa kolorowa jest boska! :) A różowa takie retro skojarzenia nasuwa, też fajna :)
OdpowiedzUsuńBoskie dziękuję Gosiu! :-)))
UsuńSzczytny cel, warto wspomóc taką akcję. Dziewczynki to piękne księżniczki, w super kreacjach. Bardzo fotogeniczne dziewczyny, no i ta zieleń u Was... pomarzyć. Niech Wam się uda:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Zieleń w przeciągu ostatnich dwóch tygodni straciła zdecydowanie na kolorze, bo u nas susza.
UsuńLuna wygląda cudnie. Pokażę jutro Staszkowi! I ta sukienka, białe lamówki, nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńOch! dziękuję, dziękuję :-) Miałam taką nadzieję, że akurat ta sukienka Tobie się spodoba :-) Pokaż Staszkowi, pokaż, niech sobie żońcię zobaczy ;DDD
UsuńZ rozrzewnieniem czytałam i oglądałam. Piękna inicjatywa i wspaniały odzew ze strony mieszkańców. Suknie absolutnie zachwycające takie dziewczęce jak być powinny, takich już w sklepie nie uświadczysz. Trochę Ci zazdroszczę, że możesz wychowywać dziecko w warunkach podobnych do naszego dzieciństwa, w czasach niewinności.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Trochę smutne jest to, że żeby wychowywać tak naszą córkę musieliśmy wyprowadzić się na drugi koniec świata...
Usuńz jakim wzruszeniem ja rowniez ogladalam Twoj reportaz, natychmiast przypomnialy mi sie czasy z dziecinstwa, chcialoby sie tam wrocic....corka jest sliczna a Twojej sukieneczce wyglada przeuroczo.Sciskam.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Izuś! :-) Któż nie chciałby wrócić do czasów sielskiego dzieciństwa... :-)
UsuńObie sukieneczki są śliczne. A Twoja Luna to będzie piękność, jak dorośnie. Jest po prostu śliczna :) I chciałabym, aby mnie ktoś tak uczesał. Robię sobie różne kombinacje na głowie, ale takiej to chyba bym równo nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie :-) Niestety tej fryzury nie da się sobie samemu ładnie zrobić, a szkoda - też chętnie miałabym taką :-) Zresztą ja mam w ogóle problemy z robieniem sobie samej dobieranego warkocza ;-)
UsuńOj dawno mnie u Ciebie nie było a tu tyle się dzieje... podziwiam zaangażowanie wszystkich w imprezę , zastanawiając się czy u nas też też by tak było ...pięknie i spontanicznie.A sesja z księżniczkami toż to sam radość na nie tak cudnie wystrojone patrzyć...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś :-) Miło mi zawsze Ciebie widzieć :-) Myślę, że Polacy jak chcą to potrafią, tylko ostatnimi laty chyba jest trochę problemu z tym "chcieniem" ;-)
UsuńDziewczynki prezentują się uroczo. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko i pozdrawiam :-)
UsuńPanowie z instrumentami są moi ulubieni i jakie efekty laserowe:)) Fajna impreza.
OdpowiedzUsuńOjej! Księżniczki wyglądają fantastycznie!:))
Uściski!:))
Przepięknie dziękuję :-) Efekty laserowe zachwyciły totalnie nasze dzieciaki :-))) Uściski :-)
UsuńObie dziewczynki piękne, ale blondyneczka w kolorowej sukieneczce przeurocza!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję :-) Wytypowana przez Ciebie blondyneczka to moja córka - wiadomo, że urocza ;DDD Dziękuję za komentarz i pozdrawiam :-)
Usuńśliczne dziewczyny i sukienki super.
OdpowiedzUsuńBardziej podoba mi się ta od twojej córeczki...faktycznie wygląda jak księżniczka, szczególnie jak lekko unosi ją do góry
Dziękuję Terek :-) Powiem Ci w sekrecie, że mi też bardziej podoba się sukienka Luny :-)
UsuńKsiężniczki piękne,sukieneczki urocze.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-) Pozdrawiam :-)
Usuńlubię tutaj wracać:)
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo mnie to cieszy! :-) Dziękuję :-)
UsuńPrzepiękne księżniczki super wyglądają w sukieneczkach :) no i fajna imprezka :) zrobiłaś mi smaka na grilla a tu taka zima ;) fajnie że dałaś filmiki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A u nas sezon grillowy trwa cały rok... :-)))
Usuń:))) Fajna impreza! a dziewuszki prześliczne !!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu!!! :-)))
UsuńSukienka tiulowa może być noszona na różne okazje, od urodzinowej imprezy po uroczyste przyjęcia, wesela czy komunię. Wystarczy tylko odpowiednio ją zestawić z innymi elementami garderoby, by pasowała do okoliczności.
OdpowiedzUsuń