Zdjęcia zrobione na naszym poletku z papryką i pomidorami. Pomidory to niestety kompletna klapa w tym roku, papryka za to zapowiada się świetnie :-) Od momentu zrobienia zdjęć zdążyłam już ugotować chili sin carne z własną papryką i fasolką :-)))
Ciekawostki z życia w Paragwaju.
Kumanda yvyra'i.
Dzisiaj bardzo roślinnie, oczywiście ze specjalną dedykacją dla Wełnianej Krainy, jak obiecałam :-)
Kumanda yvyra'i (z języka guarani; czyt.: kumanda iwyrai) to odmiana fasoli. Rośnie jako dwuletni krzak, nawet do dwóch metrów wysoko. My kochamy tą fasolę głównie za to, że wykorzystujemy ją do robienia własnej kawy, bo kawy zbożowej tutaj nie ma, a sojowej nie chcę pić, ze względu na nieekologiczną soję. Więc produkujemy własną kawę ;-) Zresztą Paragwajczycy, których częstujemy tą kawą twierdzą, że w smaku jest bardzo podobna do kawy sojowej. Suche ziarno też jest podobne do soi. Kiedyś spróbuję zrobić z tej fasoli tofu... dam Wam znać czy się udało :-)
Ciekawe jest to, że nasi sąsiedzi nawet nie wiedzieli, że z tej fasoli można zrobić kawę. Ja dowiedziałam się tego od znajomej Paragwajki z San Bernardino. To ona mi powiedziała, że suche ziarno tej fasoli należy wypiec(wypalić) w piekarniku na brązowo i zmielić. Kiedyś spaliłam te ziarna bardzo mocno i okazało się, że kawa z tak wypalonych ziaren jest bardzo podobna w smaku do tradycyjnej kawy! My pozostajemy jednak przy lekkim wypaleniu ziaren, bo właśnie ten oryginalny smak kawy bardzo nam odpowiada. Słodzimy ją lekko syropem z trzciny cukrowej, można też dodać mleko.
Poza kawą można oczywiście tą fasolę wykorzystywać do gotowania, jak zwykłą fasolę. Bardzo smaczne są kotleciki na przykład :-)
Suche ziarna kumanda yvyra'i. |
Wypalone ziarna kumanda yvyra'i i zaparzona z nich kawa. |
KOCHANI!!!
Jak już z pewnością zauważyliście mamy grudzień i w tym miesiącu są sprawy zdecydowanie bardziej interesujące od szycia, dlatego odmeldowuję się tym postem, życząc Wam:
Właśnie niedawno rozmawiałam ze znajomą, że sówki nadal trzymają się całkiem dobrze. Tylko teraz więcej ich widziałam w koralikowej biżuterii. Bo sówki są po prostu słodkie :) Fajny ten wpis- słoneczny od zdjęć z Luną w sukience po fasolki :). Właśnie piję sobie kawę, taką tradycyjną, bo wstałam noc, potem szaro i tak jakoś sennie mi obłędnie. Ale słonko z twoich zdjęć i kawa powinny zadziałać :)
OdpowiedzUsuńOjej i jednak musiałam być senna, bo zapomniałam o najważniejszym! - Obyś miała przepiękne i udane święta Bożego Narodzenia i fantastycznego sylwestra :)
UsuńDziękuję :-) Nasza kawa na senność nic nie pomoże, ale rozbudzająco działa yerba mate :-) Mi bardziej podobały się szare sówki dresowe, ale dla małej dziewczynki takie pastelowe są jednak słodsze :-)
UsuńSukieneczka śliczna, nie dziwię się że Luna nie chce jej zdjąć :) Bardzo ładnie w niej wygląda.
OdpowiedzUsuńPoletko WOW ja też takie chcę, nawet z kompletną klapą pomidorową :)
Robisz własną kawę..... o ja cię kręce w obie ręce, musi być przepyszna.
Ja Tobie (i całej Twojej Rodzince) życzę z okazji zbliżających się świąt Wszystkiego co najlepsze i ciągłego uśmiechu na twarzy.
Do zaczytania w przyszłym roku :)
Dziękuję :-) Dużo roboty z takim poletkiem, a jak jest klapa to czasem odechciewa się... ale rozumiem Twoje chęci co do posiadania własnego :-)
Usuńżyczenia świąteczne oczywiście także dla Twojej całej Rodzinki! Do usłyszenia za rok ;-)
Sukienusia piękna! Pastelowe sówki pięknie podkreślają opaleniznę Luny :)
OdpowiedzUsuńKawa z fasoli - świat nie przestaje mnie zadziwiać... Poza tym masz piękny ogród i zazdroszczę ci plonów paprykowych, bo paprykę uwielbiam :)
Wesołych Świąt w rodzinnej atmosferze Ci życzę! :*
Dziękuję :-) Opalenizna Luny wzbudza moją zazdrość, ale niestety mi nie wypada biegać po naszej działce tylko w majteczkach, co ona robi całymi dniami plus kąpiele w basenie na golasa, więc opalona jest równomiernie na całym ciałku :-)
UsuńLuna wygląda w niej przepięknie :) oj uciekłby do Ciebie tak na 2 tygodnie i odpoczął od tego miejskiego życia ;)
OdpowiedzUsuńA i Wesołych, zdrowych w rodzinnej atmosferze Świąt Ci życzę :)
UsuńDziękuję :-) Przylatuj odpoczywać Arku! :-) Ja już bardzo odwykłam od miejskiego życia ;-)
UsuńMi się nadal sówki podobają, choć sama sobie z ich motywem nic nie uszyłam. Sukienka jest piękna, a Luna to we wszystkim wspaniale wygląda :)
OdpowiedzUsuńKawą z fasoli bardzo mnie zainteresowałaś i z chęcią bym spróbowała :)
Wesołych Świąt!
Dziękuję :-) Luna faktycznie zawsze świetnie wygląda, ale mówię to z pozycji zakochanej w niej mamy ;-)
UsuńSukienka świetna i pięknie luna w niej wygląda! Sowy lubię cały czas, ale nie mam nic sowiego:D
OdpowiedzUsuńBardzo lubię chili (takie trochę łagodniejsze jednak, abym nie łzawiła:)) i chętnie bym zjadła w wersji wege.
WOW! Kawa z fasoli wymiata. Może nawet na taką kawę nie miałabym alergii. To zdecydowanie był by mój poranny kubeczek pyszności:) Tu u mnie nie ma chyba tej fasoli, a szkoda.
Uściski!:))
Dziękuję :-) Chili robię też trochę łagodniejsze ze względu na Lunę, bo my z mężem to moglibyśmy mieć ostro do łez :-)
UsuńKto wie, może zasmakowałaby Tobie nasza kawa :-) Uściski :-)
Sówki są przepiękne i wcale mnie nie dziwi że Luna nie chciała zdejmować sukienki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję przepięknie Anetko! :-)
UsuńŚliczna dziewczynka w ślicznej sukience a do tego w takiej pięknej, letniej scenerii! Z niemałą zazdrością pozdrawiamy z szarej Polskiej zimy i przekazujemy mnóóstwo całusków bożonarodzeniowych :) Niech będzie Pięknie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! Wysyłam Słoneczko! Niech będzie pięknie! :-)))
UsuńCiekawa jestem jak smakuje taka kawa:-) kawa z fasoli?:-) i fasola z drzewa?:-):-) takie cuda tylko u ciebie:-)szkoda że u nas nie do kupienia,chetnie bym wyhodowala. Wesołych Świąt dla ciebie i Twojej rodzinki
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie umiem opisać jej smaku, ale nam smakuje :-) Ameryka Południowa ma chyba wiele takich cudów, zresztą cały świat ma wiele takich cudów, trzeba je tylko odkryć :-)
UsuńU nas sówki też się rozgościły dopiero niedawno za sprawą poszewek na jaśki :) Wcale się Lunie nie dziwię, że nie chce jej zdejmować - sukienka nie dość, że śliczna to jeszcze wygodna.
OdpowiedzUsuńDzięki, że przypomniałaś mi, że istnieje coś takiego jak kawa zbożowa - jutro muszę sobie kupić :)
I chyba jesteś pierwszą osobą, której w tym roku składam życzenia :) Wesołych Świąt!
Dziękuję :-) Sukienka rzekłabym standardowa w kroju, ale takie są najlepsze :-) Kawa zbożwa! pyszota :-))) ale nasza też niczego sobie ;-)
UsuńTeż bym nie zdejmowała takiej sukienki :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o fasolowej kawie, brzmi to bardzo intrygująco.
Dziękuję :-) Myśmy byli bardzo wdzięczni naszej znajomej za tą podpowiedź, dzięki niej mamy ekologiczną kawę :-)
UsuńW nowym roku poproszę o przepis na to chilli :) Luna boska, takie sukienki są najlepsze, i to nie tylkko namałych dziewczynkach, także na ich mamach :) oglądałyśmy wczoraj z Mają Dzieci z Bullerbyn i chociaż te dzieciaki ciągle chodziły w tym samym, to miało to ogromny urok. Szczególnie dziewczynki, póki co moda chłopięca mnie nie interesuje ;) Własnego ogródka, tak pełnego słońca, i mimo nieudanych pomidorów, zazdroszczę!!! A sówki są super. Możesz być paragwajską trendsetterką, może za jakiś czas będzie i tam szał na sowy :D
OdpowiedzUsuńChili robię z własną fasolką o której planuję osobne ciekawostki, więc podam też przepis na moje chili :-) Tak, tak - sukienki o takim kroju są świetne nie tylko dla dziewczynek! :-) Przebić się w Paragwaju z trendami modowymi byłoby mistrzostwem! chyba nie dam rady... od kilku lat sąsiadki obserwują mnie i Sibille, wiedzą nawet, że chętnie uszyję to czy tamto i to za darmo - żadna nie chce!
UsuńSówki, ciągle są na czasie, widzę je dosyć często, choć teraz na zimę to pingwiny zdaje się królują.
OdpowiedzUsuńSukieneczka jest przepiękna, tak jak Twoja Luna a najbardziej podoba mi się to, że chodzi boso.
Pierwsze słyszę i widzę, że kawa może być zrobiona z fasoli. To ci dopiero heca, jestem bardzo ciekawa smaku i zapachu takiej kawy. Ziarna przypominają mi ziarna soi, którą czasami kupuję w chińskim sklepie.
Dziękuję za życzenia.
Dla Ciebie i całej rodziny , dużo zdrówka i spokojnych:)
Dziękuję :-) Chodzenie na bosaka to jedna z najlepszych stron życia w Paragwaju - prawie pół roku w roku możemy biegać bez butów i korzystamy z tego skrzętnie :-) Na kawkę wpadnij to dowiesz się jak smakuje i pachnie :-)
UsuńSłoneczna Luna w letniej sukience i na boso, a do tego błękitne niebo to chyba najlepszy obrazek na dzisiejszą szaro-burą pogodę. Nawet kawa z fasoli jakoś pasuje, chociaż w kawie... najbardziej lubię jej zapach. Czy ta fasolowa ładnie pachnie? Szkoda że się nie da powąchać tej kawy ze zdjęcia ...
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia świąteczne, pierwsze w tym roku :)
Dla całej Twojej Rodzinki składam życzenia zdrowych i radosnych świąt.
A jakie życzenia składają sobie tradycyjnie Paragwajczycy?
Dziękuję :-) Nasza kawa pachnie inaczej jak ta tradycyjna, chyba gorzej... aromat czarnej kawy jest niepowtarzalnie piękny :-) Jakie życzenia składają sobie Paragwajczycy? chyba nic szczególnego sobie nie mówią, słyszę zawsze takie standardowe życzenia zdrowia, szczęścia, miłości, pięniędzy...
UsuńPiękna Luna w ślicznej sukience.
OdpowiedzUsuńI Wam wspaniałych Świąt- radosnych, szczęśliwych i zdrowych, bo na białe to raczej szans nie ma ;)
Dziękuję ślicznie Manita! :-)
UsuńŚliczna sukienusia :) Bardzo ciekawa ta roślina, fasola kawowa :) Niesamowite, że taka wielka!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji życzę wesołych świąt w letniej atmosferze :))
Dziękuję :-) Fasola na takim wysokim krzewie to rzeczywiście dla nas obraz nietypowy :-) święta w letniej atmosferze są dla mnie wciąż jeszcze dziwne... ;-)
UsuńNo, z tą fasolą to mnie teraz zagięłaś :-) Ale jak to mówią: człowiek uczy się przez całe życie :-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!!!
Kawa z fasoli? Kiedyś chyba wpadnę do tego twojego Paragwaju na filiżankę lub dwie!~Sowki pomalu faktycznie mijaja, ale to wcale nie przeszkadza w noszeniu tak fajnej sukienki!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji chciałabym Ci tez życzyć Wesołych Świat spędzonych w rodzinnym gronie, szczodrego Mikołaja i fantastycznej zabawy noworocznej. Nie wiem czy pisałaś kiedyś o świętach w Paragwaju ale chętnie bym o nich poczytała :)
Nie dziwię się Lunie, że tak polubiła tą sukienkę bo jest urocza. Twój letni ogród pozwala na chwilę zapomnieć o szarości za oknem; ta słoneczna papryka musi być przepyszna, prawdziwe cuda na kijach i do tego jeszcze ta fasola :) Życzę Ci Pięknych Świąt :)
OdpowiedzUsuńśliczna sukieneczka i wcale się córci nie dziwie, że nie chciała jej ściągać:).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
To ja tam wpadnę na fasolową kawkę i na poletko! :D
OdpowiedzUsuńNie załapałam się na sowi trend(z pełną premedytacją), ale jak już minął szał, to już można ;)
Piękna, piękna Luna!!!!!! Ucałuj ją w śliczny pyszczek od ciotki Sivki :*
Sowy chyba się jeszcze nie skończyły :) Śliczna sukienka i tło :)
OdpowiedzUsuńA po Twojej relacji to chętnie bym się tej kawy z fasoli napiła!
Masz rację co do grudnia - mknie jak szalony a tyle jeszcze rzeczy do zrobienia - ja również życzę Tobie i Twojej rodzinie samych cudownych chwil w Święta i po! :)
Sukienka wyszła świetnie, sówki są urocze, nie dziwię się , że Luna nie chciała zdejmować sukienki :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że nie chciała tej sukienki zdejmować, bo bardzo ładna jest:) Podoba mi się, że wraz z rodziną jesteście w dużej mierze niezależni i sami hodujcie warzywa. Na pewno jest to bardziej ekologiczne żywienie:)
OdpowiedzUsuńTakże życzę wesołych świąt Bożego Narodzenia i szczęśliwego Nowego roku:)
UsuńBardzo kolorowa ta sukienka, a sówki wesołe, więc Luna trzyma ją blisko siebie. Ciekawa ta fasola i pożytku z niej wiele. Ja lubię kawę zbożową z mlekiem. Kiedyś w zwyczaju zawsze na śniadanie, teraz czasami. Ja Tobie życzę rodzinnych świąt Bożego Narodzenia - z małym Dzieciątkiem. A sylwester w towarzystwie przyjaciół z dobrym humorze i zabawie. Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym takiej kawy, może sobie wyhoduję w doniczce? Wygląda wspaniale, choć nie tak słodko jak pewna blondyneczka w sówkach :-)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt Iwonko!
Ja uwielbiam sowy modne czy niemodne :D Córeczka wygląda uroczo.
OdpowiedzUsuńA co do pomidorów to ja się w tym roku skusiłam się i zasadziłam aż 5 sztuk w donicach. Jak dla nas stanowczo za mało, ale tak dla zabawy byłam ciekawa co z tego wyjdzie. Wyrosły potwory! przeszło 2 metry wys. plus donica. musiałam je obsługiwać z krzesła :)))
P.S. Wesołych Świąt dla całej rodzinki :D
Luna-prześliczna dziewczynka!!! Sówki są cudne a Paragwaj i Twoje poletko baaaardzo pociągające...
OdpowiedzUsuńIwonko, dzięki za ciekawostki, z wielką radością się je czyta. Dla Ciebie najlepsze życzenia, spokoju i radości!
Piszę pierwszy raz,ale zaglądam tu często. Bloga czyta się jak pocztówkę od znajomej z bardzo daleka. Po przeczytaniu czeka się już na następną :)
OdpowiedzUsuńSukienka i modelka wyglądają świetnie.
Zdrowych, rodzinnych Świąt i tego by kolejny rok niósł ze sobą same dobre rzeczy:)
u Ciebie jak zwykle milo a corcia rosnie szybko, Zazdroszcze slonca i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńModne sówki czy nie i tak śliczna sukienka dla małej księżniczki.
OdpowiedzUsuńZdrowych, radosnych i cudownych Świąt Ci życzę i tak jak Iza zazdroszczę słońca...pozdrawiam serdecznie...
Sukieneczka świetna! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁał, własny ogródek!!! Ja mam tylko balkon, na którym hoduję w lato zioła, a w tym roku pomidory!! Byłe przesmaczne!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam fasole pod różną postacią, kawy jednak fasolowej nie piłam. Trzeba kidyś spróbować:)
fajna ta sukieneczka...
OdpowiedzUsuńu mnie szału na sowy nie było, nawet nie wiem czy mam w szafie jakiś materiał w sowy...może dlatego że dzieci nie mam :P
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam że tak mało ostatnio zaglądam, zalatana jestem :(
Śliczna sukienka :) jak dla mnie, sowy zawsze mogłyby być modzie. To chyba największa radość jak córcia nie chce zdjąć sukienki :)
OdpowiedzUsuńIwono, nie dziwię się. że córka nie chciała ściągnąć sukieneczki, bo jest śliczna - i córka i sukienka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie o rozgaszczam się u Ciebie na tą pyszną kawę :)
Marta
U mnie szał na sowy w dalszym ciągu :). Gromadzę sowie zapasy - jak tylko spotkam ciekawy wzór, od razu kupuję :). Wszystkiego dobrego na Nowy Rok :).
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna, to prawda - mnie się sowy przejadły. Uszyłam jedynie pościel i koc dla synka w zeszłym roku. Może dlatego, że mam synka a nie córkę, szybciej się nimi znudziłam, bo większość ładnych sów jest dziewczęca. Wasze poletko papryki i pomidorów wygląda cudownie, marzy mi się mieszkanie na wsi i posiadanie własnego ogrodu...
OdpowiedzUsuńMam taką bardzo podobną do tego fasolowego drzewa roślinkę, kwitnie tak samo, ma strączki, tylko liście są trochę inne :-D nikt nie wie co to jest :-) no i jak zwykle orzeczono, że jak nie wiadomo to trujące, ja tego nazbieram w tym roku, najwyżej jakaś cykuta mi wyjdzie ;-):-D.
OdpowiedzUsuńA sukienka urocza i modelka śliczna :-). Przesyłam serdeczne życzenia szczęśliwego nowego roku :-)
Już od jakiegoś czasu interesuję się życiem Polaków w Paragwaju.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się tam podobało do czasu ,kiedy dowiedziałem się że ogromne połacia soi transgenicznej są spryskiwane roundapem (glifosat). Powaduje to podobno ciężkie choroby i śmierć , szczególnie ludności wiejskiej.Woda jest podobno bardzo zanieczyszczona. http://marek-kryda.blog.ekologia.pl/importowana-do-polski-transgeniczna-soja-to-lzy,738 Proszę o komentarz. Paweł
สล็อตออนไลน์ แจกหนักแจกจริง ทำเงินได้ง่าย ๆ
OdpowiedzUsuńพร้อมระบบฝากถอนอัตโมมัติ บริการตลอด 24 ชั่วโมง จาก pgslot
เกมออนไลน์ยอดนิยม กราฟิกสวย สมาชิกใหม่รับโบนัส สล็อตเครดิตฟรี ไปเลย
https://www.slotkkk.com/pgslot