Dla Wszystkich Czytelników zainteresowanych wpisami o Paragwaju - znajdziecie je wszystkie oznaczone etykietą "Paragwaj" z prawej strony.
Für Alle Die nur über Paraguay lesen möchten - ihr findet alle Einträge an der rechte Seite "Etykiety" -> "Paragwaj"

piątek, 30 sierpnia 2013

Spodnie na lato / Sommerhose

Już jakiś czas temu uszyłam moje pierwsze spodnie na zamku, a nie na gumce :-) Zamek jest z boku, ale jest ;-) Jakoś nie mogę się przekonać do uszycia klasycznych spodni z zamkiem i kieszeniami, ale być może dlatego, że nie znalazłam jeszcze odpowiedniego wykroju, no i wydają mi się za trudne do szycia... ;D

Poniższe spodnie podobają mi się bardzo :-) Jasny kolor, lekkość i model (nr 111 Burda 7/2004) są bardzo odpowiednie na paragwajskie upały.
Jest jedno ale - materiał "wyciąga się", co w praktyce oznacza, że po praniu spodnie są odpowiedniej długości, a podczas noszenia nogawki wydłużają się o parę centymetrów... Czy znacie ten problem? Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że tkanina ma dość luźny splot. Jakoś nie mam odwagi obciąć tych nogawek, bo jak się później okażą za krótkie... Czy macie jakąś radę na to? Skrócić je czy lepiej nie? Być może nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie jasny kolor spodni - możecie sobie wyobrazić jak te nogawki wyglądają po wdeptaniu je w ziemię ;-) 

Die Hose habe ich schon vor ein paar Monaten genäht. Sie ist die erste Hose mit Reißverschluss, die ich genäht habe - immer noch nicht das klassische Modell, aber schon etwas anderes als eine Hose mit Gummizug ;-)
Schnittmuster Nummer 111 aus dem Burdaheft 7/2004.
Leider ist der Stoff, den ich gewählt habe sehr leicht gewebt und die Länge der Hose ist nach dem sie gewaschen worden ist in Ordnung, aber nach ein bis zwei Stunden tragen ist die Hose um ein paar Zentimeter länger... Kennt jemand von Euch dieses Problem und kann mir einen Tipp geben was ich dagegen machen kann?


sobota, 24 sierpnia 2013

Przybornik (organizer) na szpuleczki / Paragwaj / Organizer für Spulen

Na wstępie chciałabym podziękować Wam bardzo za Wasze cudowne komentarze w poprzednich postach!!! Czytam każdy z osobna kilkakrotnie i za każdym razem cieszą mnie one szalenie, dodają energii i ochoty do dalszej pracy :D Jesteście F A N T A S T Y C Z N E ! ! ! Dziękuję :D

Ania z blogu "Pracownia Stroju" zamieściła post pokazujący organizer na nici. Kiedy go zobaczyłam pomyślałam, że dobrze byłoby mieć coś podobnego na małe szpuleczki do bębenka. Z dużymi szpulkami na nici nie mam problemu, bo kupuję je tutaj na szpulkach z możliwością zabezpieczenia końcówki nitki:

Dieser Organizer hat mich auf die Idee gebracht einen Organizer für die kleinen Spulen zu nähen. Die große Fadenspulen, die ich benutze, haben alle die Möglichkeit den Faden zu befestigen, deswegen kann ich die in einer Kiste ohne Probleme aufbewahren.

Dzięki temu wrzucam wszystkie szpulki do pojemnika i jest dobrze - żadne nitki się nie plączą :D 
Moje małe szpuleczki w pojemniczku wyglądały natomiast tak:

Aber meine kleine Spulen sahen so aus:

Chciałam uszyć więc coś podobnego do organizera Ani, tylko znacznie mniejszego i nie do zawieszania. "Tak żeby toto można było zrolować jak przybornik na kredki i wrzucić do szuflady." Przy skojarzeniu z przybornikiem pomyślałam oczywiście o gumkach :-) I tak zrodził się w mojej głowie plan takiego organizera na szpuleczki:

Und deswegen habe ich so etwas genäht:

niedziela, 18 sierpnia 2013

Spódnica maxi z dzianiny / Maxi-Jersey-Rock

W końcu udało mi się znaleźć dzianinę odpowiednią na długą spódnicę! :-) Po pierwsze dżersej ma 70% bawełny, po drugie jest gładki. Zainspirowana spódnicami Sistu chciałam żeby i moja koniecznie była jednokolorowa :-) Jak się okazało znalezienie takiej dzianiny nie było łatwe - wzorzyste? proszę bardzo, wszędzie były :-), gładkie, odpowiednie na spódnicę już nie ;-)
Kolejną sprawą było jak moja maszyna, zwykła, dziesięcioletnia stębnówka, poradzi sobie z tą dzianiną... Ale tu spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie: dżersej ten maszyna szyje, przy wykorzystaniu prostego ściegu streczowego, bardzo dobrze! Muszę się przyznać, że pojechałam specjalnie do miasta, żeby zaopatrzyć się w jakiś zapasik tej dzianiny :-)
A oto już spódnica, szyta analogicznie jak w tym TUTORIALU.

Lange habe ich nach einem Jersey-Stoff gesucht, der für einen Maxi-Rock geeignet wäre. Meine Vorstellung war dass der Rock einfarbig sein sollte. Ich hätte nie gedacht dass so ein Problem wird ein Jersey-Stoff ohne Muster hier zu finden ;D
Nachdem ich ihn endlich gefundem habe, kam der Zweifel ob meine 10.-jährige Privileg-Nähmaschine den Stoff gut zu nähen schafft. Zu meiner großen Überraschung hat meine Nähmaschine das prima mit dem Stretch-Geradstich den Jersey genäht! :-)
Den Rock habe ich genauso genäht wie ich das in diesem TUTORIAL gezeigt habe.



poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Pokrowiec na gitarę klasyczną / Paragwaj / Gitarrentasche

Moja 13.-letnia sąsiadeczka Belén zaczęła właśnie naukę gry na gitarze klasycznej w swoim colegio. Dla mnie bardzo interesujące było to, że gitara należy do szkoły - nie spodziewałam się, że Paragwaj zapewnia uczniom takie luksusy ;-) Mama dziewczyny poprosiła mnie żebym uszyła pokrowiec do tej gitary. 
Pokrowiec miał być, ze względu na koszty, tylko z pojedynczej warstwy materiału, a wybrałyśmy sztruks, żeby tkanina była trochę "mocniejsza".
Pokrowiec wyszedł jak wyszedł - szału nie ma, ale bez usztywnień nie może go być ;-) Przy czym z usztywnieniem i innymi bajerami nie dałabym pewnie rady takiego pokrowca na mojej maszynie uszyć ;-) Ale jeśli uwzględni się to jakim kosztem pokrowiec został uszyty, to nie jest tak źle: 1,5m materiału i dwa 80-cio cm suwaki kosztowały 25.000 guaraníes, czyli niecałe 5 euro, czyli około 20 złoty :-) A gitarę dzięki pokrowcowi można teraz swobodniej przenosić z punktu A do B.

Heute präsentiere ich eine Gitarrentasche die ich genäht habe für meine 13.-jährige Nachbarin Belén. Die Tasche ist nicht gepolstert, aus einer Schicht Stoff genäht. Sie sollte einfach nur günstig sein, die Kosten: 1,5m Kordmaterial und zwei 80cm lange Reißverschlüsse 5€ :-) Aber dank der Tasche kann man die Gitarre einfacher tragen :-)

wtorek, 6 sierpnia 2013

Zimowa bluza dla Luny / Fleece-Pullover für Luna

Jedyna w tym roku uszyta przeze mnie zimowa część garderoby :-) Ja mam jeszcze w szafie cały europejski ciepły zapas :-) Dla Luny wystarczyła na ten sezon ta jedna bluza i dopiero za rok czeka mnie zdecydowanie więcej zimowego szycia dla niej :-)

Nie przepadam za sztucznymi tkaninami, mało mam ich w mojej szafie, częściej są to mieszanki sztucznych włókien z naturalnymi.
Jest jednak jeden wyjątek wsród sztucznych materiałów, który darzę, no, prawie miłością: POLAR :-) Ciepły, miły, łatwo się go pierze i szyje :-)
Udało mi się kupić, po dość okazyjnej cenie, trzy metry dobrego jakościowo, grubego polaru. Tylko kolor trochę nie ten - znaczy się za jasny, szczególnie dla mojej córki, ale innego nie było... Bluza po kilkukrotnym użyciu już nie jest więcej tak nieskazitelnie jasnoróżowa ;-)
Wykrój na tą bluzę, już odrysowany, przysłała mi szwagierka z Niemczech, więc jego źródło jest mi nieznane.
Polar kroił się jak pyszny torcik, zszywanie poszczególnych elementów też poszło jak z płatka - cieszyłam się, że w mig bluza będzie gotowa :-) A tu nic z tego: "Nie chwalcie dnia przed zachodem słońca!"
Schody zaczęły się przy przymiarce - nie wiedzieć czemu długość rękawów okazała się z innej bajki - 6cm za długie. Chciałam je podwinąć, przefastrygowałam, ale to była porażka przy tak grubym materiale. Rękawy do obcięcia. Podłożenie dołu wykończyłam maszynowo, po czym stwierdziłam, że zdecydowanie ładniej będzie to wyglądało raz podwinięte i wykończone ręcznie. Zrobiłam tak podkrój szyi i rękawy. Ale ten maszynowy dół... sprułam więc go, co przy tej grubości polaru łatwe nie było i podszyłam od nowa ręcznie... Postanowiłam nigdy więcej przy szyciu nie cieszyć się na zapas ;-) Ale przynajmniej bluza wyszła naprawdę ładna i gdyby tylko moje dziecko się tak nie brudziło :-)

Ich versuche Kleider aus künstlichen Stoffen zu meiden. Ich mag die nicht und wenn dann kaufe ich immer natürliche Stoffe (Baumwolle, Leinen) mit etwas künstlichem (am Besten unter 40%) gemischt. Es gibt aber eine Ausnahme - Fleece! - diesen künstlichen Stoff liebe ich beinah :-) Heute zeige ich ein Oberteil aus dicken Fleece, das ich für meine Tochter Luna genäht habe. Alle Besätze und Säume habe ich mit der Hand genäht.

Schnittmuster für den Pullover habe ich von meiner Schwägerin bekommen - danke  Dir Conny! :-)