Tym razem uszyte według tego schematu - wyszły świetnie :-) Obwód nogawki na dole wykroiłam mniejszy, a gumkę wszyłam luźną i jeszcze pasek spodni zrobiłam zdecydowanie węższy - tylko 4cm z tunelami na gumki. Tkanina to gaza bawełniana, od góry wszyłam w środek dodatkową "spódniczkę", jako podszewkę chroniącą od prześwitów.
Ciekawostki z życia w Paragwaju.
Motocykl.
Zrobiłam zdjęcia na motorze akurat w tych spodniach, więc podłączam te ciekawostki pod ten post :-)
Mówiąc bardzo ogólnie chyba we wszystkich "ciepłych" krajach motocykle są bardzo powszechne w użyciu - w Paragwaju nie jest inaczej.
Są to prawie zawsze tanie motory produkcji wschodniej, bo o to chodzi - motory mają być tanie w zakupie i użytkowaniu.
My mamy szczęście, że mój mąż jest z zawodu mechanikiem samochodowym i chciaż nie pracował przez długie lata w zawodzie, to jednak jego ogólne zamiłowanie do majsterkowania przydaje się przy pielęgnacji naszych motorów wyśmienicie! Bo oczywiście motorki rozlatują się po krótkim czasie użytkowania ze względu na ich (tanią) jakość. Nasze motory na przykład są dodatkowo narażone na wstrząsy drogi zbudowanej z kocich łbów - Ralf przy jego motorze musiał tyle razy spawać główną ramę, że prawie nic nie zostało z oryginalnego metalu. Paragwajczycy natomiast lubią swoje motory ratować przed rozpadem drutem...! ;-)
A na zdjęciach ja na moim nowym motorze! :-) Wciąż jeszcze uczę się jeździć, bo ja nigdy nie miałam prawa jazdy na żaden pojazd... Kiedyś, w zamierzchłych czasach nastoletnich, próbowałam zrobić prawko, ale nie udało mi się i po kilku próbach doszłam do wniosku, że nie jestem stworzona do prowadzenia samochodu. A teraz nagle nauka jazdy na motorze! Jakoś sobie radzę, ale wciąż jeszcze nie mam odwagi wozić córci do szkoły - narazie narażam siebie samą na ewentualne skutki mego niedouctwa ;-) Ale jeszcze trochę praktyki/wprawy i będzie dobrze :-)))
Plecak wypełniony zakupami :-) |
Motory służą tutaj do przewozu całej rodziny - cztery osoby na motorze: ojciec, matka i dwójka dzieci, widzi się tutaj bardzo często. Albo motor jako "półciężarówka" to też nic nadzwyczajnego ;-)
Na koniec jeszcze jedna bardzo przyjemna sprawa:
zostałam zaszczycona przez Wełnianą Krainę wyróżnieniem - dziękuję przepięknie! następne ciekawostki, specjalnie dla Ciebie, będą "roślinne" :-)
Zanim przejdę do odpowiedzi na wyróżnieniowe pytania serdecznie zapraszam Was abyście zajrzeli do Wełnianej Krainy - tworzy ona cudowne czapki(i inne rzeczy) na szydełku, znajdziecie tam np.: sowy, dinozaury lub króliczki. Mnie zachwyca to, że nie korzysta ona z żadnych wzorów i wszystkie swoje prace robi na wyczucie, to już wyższa szkoła jazdy! :-)))
Teraz pytania i moje odpowiedzi:
1. Nad czym obecnie pracuję?
Sukieneczka i torebeczka na szóste urodziny małej damy :-)
2. Czym moja praca różni się od innych?
Hmmm... jest moja? ;-) Paragwaj jest specyficznym krajem i bardzo dziwna jest tutaj oferta ubraniowa, że tak to ujmę. Gdybym miała kupować moje ubrania w tutejszych sklepach ciężkie byłoby moje życie - niezmiernie rzadko coś mi się podoba, nie wspominając o tym, że zdecydowanie większa część sprzedawanych rzeczy uszyta jest ze sztucznych tkanin, których ja nie chciałabym nosić. Dzięki szyciu mogę ubierać to co lubię i wybierać tkaniny naturalne.
3. Dlaczego tworzę i piszę bloga?
Kiedy odkryłam szyciową blogosferę wpadłam w autentyczny zachwyt! - dziewczyny, zdecydowana większość nie-profesjonalistek szyjąca lepiej, jak profesjonalistki :-) Moje szycie wtedy (i dziś) wciąż jeszcze nie było na najwyższym poziomie, a mimo to moja szafa regularnie wypełniała się oryginalnymi ciuchami w moim stylu. Zdecydowałam się pokazać to co szyję, by zachęcić innych do szycia, by pokazać, że nawet przy minimalnych umiejętnościach krawieckich i dużych chęciach, można szyć co nam "w duszy gra" ;-)
Z czasem mój blog i blogosfera stały się dla mnie jedynym w swoim rodzaju "kontaktem z Polską" i miejscem spotkań z przyjaciółmi - i ten aspekt blogowania jest dla mnie w tej chwili najważniejszy :-)
3.Jak wygląda twój proces tworzenia?
Najczęściej najpierw kupuję tkaninę, która mi się podoba. Potem mam mnóstwo pomysłów co z niej uszyć. Na koniec szyję najczęściej niespodzianie zupełnie coś innego i prawie zawsze jestem bardzo zadowolona z efektu :-) Zdarza mi się także kupić materiał, którego przeznaczenie jest mi od samego początku jasne ;-)
Decyzja, które dwa blogi ja mam wyróżnić była jak zwykle bardzo ciężka, tym bardziej, że liczba interesujących blogów jakie znam wciąż wzrasta :-)
Wyróżniam dwie niesamowite, oczywiście bardzo kreatywne, recyklingowe dziewczyny:
Gorię z bloga "Raz dwa trzy różne szwy", która potrafi zmusić nawet ciętą różę do recyklingu! :-)
i Magdę z bloga "Ściegiem do celu", która ma szafę pełną ubrań uszytych z "tkanin" za złotówkę! :-)
Polecam gorąco! - zajrzyjcie na te dwa blogi :-)
Szczęściara,będziesz sobie teraz biegać w takich fajnych spodniach-:)
OdpowiedzUsuńNo nic zostało mi tylko otulić się kocykiem.
I powodzenia życzę w nauce jazdy na motorze, wizualnie bardzo Ci pasuje więc nie rezygnuj!
Pozdrawiam-:))))
Dziękuję :-) Spodenki są bardzo przewiewne - przy prawie 40 stopniach kocyków nie potrzebuję :-) Pozdrawiam :-)
UsuńEch, żeby choć cień szansy na taki wygląd w takich spodniach! Ale gdzie tam, kopka siana by ze mnie wyszła.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego motoru- w Polsce jednak klimat pozwala jeździć jedynie w lecie , a inni użytkownicy traktują motor jako coś słabo widocznego i absolutnie zbędnego na drodze, więc niesie to spore ryzyko wypadku. Próba przewożenia całej rodziny - pewny mandat i podniecanie sie wszelkich kanałów informacyjnych. No i motor obowiązkowo superwypasiony, bo tyłek obrobią... Ależ my kraj mamy ....
Pozachwycam się jeszcze spodniami to mi może cisnienie spadnie....
Nie rozumiem takiego narzekania na "taki mamy kraj". Jeśli ktoś chce, to sobie kupi taki motor jaki uważa. Mój partner lubi sobie pogrzebać i ma 4 motory, dwa jakieś bliżej nieokreślone, MZ i WSK. Każdy sam doprowadził do porządku i każdym można jeździć. Mamy także znajomych z klubu motocyklowego Kardan i tam nie ma ciśnienia na "wypasione" modele. Są ludzie, którzy pielęgnują swoje Junaki, ale są też Hondy, MZety, Jawy, no co chcesz. Łączy ich pasja. Podejście innych do ciebie zależy od tego, jakimi ludźmi się otaczasz, nie ma co narzekać tylko pora zmienić tych, co obrabiają tyłek na tych, co go nie obrobią :)
UsuńZazdroszczę podejścia do życia. I życzę uważnych kierowców na drodze.
UsuńZgadzam się całkowicie z Katyą, ale rozumiem też Ciebie. Na wioskach plotkry są bardzo jadowite i pełne zawiści - potrafią uprzykrzyć życie. Ja ma tą szczęśliwą naturę, że nigdy mi nie przeszkadzało co inni mówią o mnie, a nawet wręcz przeciwnie, jeśli mówią i to źle, to ja chętnie podkręcam jeszcze atmosferę, żeby te plotkary pękły ze złości... ;-))) Tego można się nauczyć - postaraj się nie zwracać uwagi na to co mówią inni i żyć tak jak chcesz :-)
UsuńCo do "zbędności" motorów na ulicach to niestety masz rację, kierowcy nie zwracają na nie uwagi, niebezpiecznie jest jeździć motorem po polskich drogach.
Tu nie chodzi o zwracanie uwagi- musiałabym zrezygnować z szycia, drutowania i kwiatów żeby się dopasować. Ale gdy dzień po dniu przez lat dziesięć stykam się tu tylko i wyłącznie z taką mentalnością to już zwyczajnie piany dostaję. I troszkę mi się ulało. Przepraszam:))
UsuńNie ma za co przepraszać - po to tu jestem, żebyś mogła "ulać" ;-))) i rozumiem Ciebie naprawdę, ale te baby robią to naprawdę tylko z zawiści, bo same by tak chciały, a nie potrafią, więc głowa do góry :-)
UsuńSpodnie super, ale już kiedyś ci pisałam, że bardzo lubię ten fason. Ja to bym chciała mieć skuter, ale nie mam go gdzie trzymać. Pozostaje cieszyć się rowerem :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Skuterki też tu są, ale ja potrzebowałam czegoś większego, żebym w razie potrzeby i męża zabrać mogła, a na skuter on ci za duży ;-)))
UsuńDla mnie jesteś "szyciowym" mistrzem i zupełnie nie rozumiem, dlaczego twierdzisz, że nie szyjesz na najwyższym poziomie.
OdpowiedzUsuńO mamuniu! dziękuję Kochana! Sama nie uważam się absolutnie za mistrza - szerokim łukiem omijam trudne do szycia wykroje, bo obawiam się, że nie poradziłabym sobie z nimi. Na szczęście prawda jest też taka, że lubię prostotę i te proste modele najbardziej mi się podobają ;-)))
UsuńSpodnie super! Ale motor wymiata :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko! :-)
UsuńTakie portki na upały - super sprawa! Dla mnie jesteś mistrzyni szycia. Może właśnie dlatego, że pasuje mi Twoja stylówa tak w ogóle. Te mają do tego kapitalny kolor!!! Fajowo wyglądasz na motorze! A Twoja opowieść przypomina mi relację pewnego Wietnamczyka o tym, jak to w Wietnamie jeżdzi się masowo na hulajnogach po miastach. Co z resztą przenieśli do Polski. Jeżdziłam kiedyś dużo i często po wietnamskich hurtowniach w PL pod Warszawą i tam wszyscy pracownicy poruszali się po terenie(wewnątrz budynków hal handlowych też) właśnia tak.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Gaza bawełniana z której uszyte są spodnie to w ogóle idealna tkanina na upały! :-) Tak właśnie - w krajach wschodnich, takich jak Wietnam, dużo pojazdów dwukołowych, ale, że na hulajnogach? i to po hurtowni - hahaha to musi być niezły widok ;-)))
UsuńDla polskich kierowców motocykliści, ale także - może nawet bardziej - rowerzyści to zło konieczne, z naciskiem na zło. W ostatnich latach, przynajmniej w Krakowie (nie wiem, jak jest w mniejszych miastach) obserwuje się wysyp rowerzystów. Motocyklistów jest zdecydowanie mniej, ale to jakby ten sam gatunek użytkowników dróg w opozycji do samochodów. Sama mam problemy, żeby być cały czas uważną i przygotowaną na ewentualną "niespodziankę" śmigającą między pasami albo kompletnie nieoczekiwanie z prawej, ale mam nadzieję, że się kierowcy szybko przyzwyczają i zaczną traktować cyklistów z takim samym respektem, jak samochody, z którymi trzeba się liczyć na drodze. Dopóki tak się nie stanie, jazda rowerem czy motorem nie będzie bezpieczna, i powiem szczerze, że za każdym razem, kiedy widzę dorosłego z dzieckiem w koszyku, to cierpnie mi skóra i uważam to za skrajną nieodpowiedzialność. Ciekawe, że nie mam takiego wrażenia w krajach, gdzie samochodów i motorów/skuterów jest pół na pół i widać inną kulturę użytkowania jezdni.
OdpowiedzUsuńA portki widzę, że super się sprawdzają na Twoim nowym nabytku :-)
Myślę, że jeśli zjawisko "masowej" jazdy na rowerze utrzyma się nadal i znajdzie się ktoś mądry, kto będzie umiał sprawę załatwić, to Kraków, jako duże miasto, miałoby szanse na organizację dróg rowerowych, albo chociaż jakąś propagandę wsród kierowców samochodowych, by zaakceptowali cyklistów na ulicach... hmmm życzę Wam tego przynajmniej, żeby tak było :-)))
UsuńSuper! Spodnie jak sukienka, lubię ten letni luz :) Motorki nie są moją miłością, tu gdzie mieszkam za duży ruch jest na ulicach... Ale pasuje Ci ten pojazd :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Za to kocham właśnie tem krój spodni, że łączy w sobie spodnie i spódnicę w sumie ;-)
UsuńSpodnii na sesji z motorem prezentują się bardzo fajnie:) i ten kolorek-ahh;)
OdpowiedzUsuńI dobrze się w nich siedziało na motorze, bo o zakładaniu moich maxi spódnic, kiedy będę prowadzić, chyba muszę zapomnieć ;-)
Usuńsuper spodnie..zawsze takie chciałam:)!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Spodnie są mega proste do skrojenia i uszycia - spróbuj! :-)
UsuńCałkowicie cie rozumiem z tymi spodniami :) Tez je uwielbiam, bo są obłędnie wygodne.
OdpowiedzUsuńCo do motoru - trzymam kciuki :). Zdjęcia z rodzina przypomniały mi Chiny - tam tez tak jeżdżą. Jeden motor, cała rodzina i pakunki. Raz widziałam dodatkowo na jednym matkę karmiącą dziecko trakcie jazdy. Drugie było przed ojcem. A u nas ludzie narzekali na maluchy :P. buziaki!
Dziękuję :-) Obłędnie wygodne to bardzo trafne słowa :-) O tak Chiny mają dużo motocyklistów. W Paragwaju rodzinki jeżdżą dokładnie tak jak Ty to opisujesz. Sama Lunę karmiłam na motorze podczas jazdy nie raz ;-) Maluchy maluchami, ale ja pamiętam jeszcze czasy, że było więcej motorków na polskich ulicach - mój ojciec miał Jawkę, a w podstawówce zakochałam się w chłopaku(albo w motorze...), który miał Simsona - ach!!!
UsuńKolejne orientalne i kolejne super fajne :) Pasujecie do siebie idealne - ty, spodnie i motor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Powtarzam sobie wciąż, że ja i ten motor to jedno, mając nadzieję, że będę lepiej jeździć... ;-)))
UsuńI znowu Ci zazdroszczę - uwielbiam upały - na emeryturze przeprowadzę się do Ciebie, szykuj dla mnie pokój.
OdpowiedzUsuńSpodnie jak spodnie ale TY w nich rewelacja
Hahaha dzięki Ewuś! :-) Czekam na Ciebie! daj znać, kiedy przechodzisz na emeryturę :-)
Usuńnie ciesz się za bardzo:) bo jak będę miała "szczęście" to jakieś 15 lat z okładem
UsuńO rany! jeszcze 15 lat? obawiam się, że w tym czasie to ja być może wrócę do Europy... ;-)))
UsuńSpodnie. Nie wiem czy przyzwyczajam się do widoku tego typu odzienia czy poprawiony wykrój lepiej na Tobie leży ale już mnie te spodnie tak nie rażą, a nawet prawie się podobają w 50% ze względu na sentyment do moich dawnych kolorów. Praktyczne są. Motocykl chyba nie większy niż 125 ale krzepę widać masz bo to nie jest lekkie. Jeżdżę od 15 roku życia (z przerwami) i uwielbiam to. Prawo jazdy nie zdałaś? Nie dziwię się w PL to niemalże pewne a z każdym podejściem robi się trudniejsze. Zdjęcia piękne, uśmiech masz powalający, aż bije od Ciebie radość.
OdpowiedzUsuńUszyję jeszcze jedną, dwie pary takich spodni i już w ogóle będą się Tobie podobać ;-)))
UsuńMusiałam męża pytać co oznacza "125", a Ty trafiłaś w dziesiątkę :-) Czy mam odpowiednią krzepę do tego pojazdu? - spójrz na moje kurczęce rączki i ramiączka to będziesz wiedziała, że trochę mi tej krzepy brakuje, śmieję się, że muszę teraz do tego motoru przypakować ;-) Kiedy odchylam stojak to muszę się bardzo koncentrować, żeby motor nie przewrócił się na drugą stronę ;-)))
Spodnie ciekawe :) orientalne, może i nie dla mnie ale Ty wyglądasz fantastycznie
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać ciekawostki z życia w Paragwaju.
Dziękuję :-) Noszenie czegoś z przekonaniem, to połowa sukcesu, żeby dobrze wyglądać hahaha ;-)
UsuńŚwietnie Ci wyszły :) od razu widać, ze super wygodne.
OdpowiedzUsuńChciałam sobie uszyć takie spodnie, ale jeszcze nie trafiłam na odpowiedni materiał :( muszę się rozejrzeć za gazą bawełnianą...
może na następne wakacje.
Dziękuję :-) Spodnie są naprawdę super, polecam :-) Następne chcę uszyć z lekko rozciągającej się dzianiny, będzie idealna :-)
UsuńMnie kilka lat temu mąż namawiał na zrobienie prawka na motor. Ale nie skusiłam się :-) Wolę jak on mnie wozi, bo wtedy mam czas na podziwianie widoków :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne spodenki!
Dziękuję :-) Ja też lubię jeździć jako pasażer! :-) Ale kupiło się motorek, to trzeba go prowadzić ;-)
UsuńKochana,20 lat mam prawo jazdy ,ale na taki sprzęt bym się wsiąść nie odważyła:-) Ale ja taka bujna jestem.Czekam na te ciekawostki moje ulubione:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ps. Portki super:-)
Dziękuję :-) Gdybym jako nastolatka zdała moje prawko, to też miałabym je 20 lat... ;-) Pozdrawiam :-)
UsuńWitaj ;) Fasony takie podobają mi się ale na kimś, sama noszę troszkę większy rozmiar niż ty więc wyglądałabym pewnie zabawnie :D
OdpowiedzUsuńWiesz, widziałam już takie spodnie noszone w większym rozmiarze i nie było źle - podobało mi się :-)
UsuńSpodnie wyglądają świetnie, pasują do Ciebie.. bardzo mi się podoba taki fason, ale sama nie mogę sobie na taki pozwolić.Pozdrawiam jesiennie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Joasiu! :-) Do tego fasonu trzeba być jednak przekonanym, bo jest bardzo "inny" :-) Pozdrawiam wiosennie :-)
UsuńSpodnie ze spódnicą w środku - niezłe - całkiem Ci pasują :)
OdpowiedzUsuńJa wyglądałabym w nich okropnie bo jestem niska i szersza od Ciebie wiec nawet o takich nie myślę... ale kojarzą mi się ze sztukami walki (tzn dla mnie dobrze) :)
Motor wypaśny - miłej nauki :)
Dziękuję :-) Przesadzasz z tym okropnym wyglądaniem, na pewno nie byłoby tak źle :-)
UsuńTe spodnie są rewelacyjne!!! Tak jak Twoje spódnice maxi tak i te spodnie są świetne. Z gazy, no dosłownie cudo, mega wygodne, bawełniane, śliczne. Ty jak zwykle wyglądasz przepięknie, uśmiech na twarzy to chyba ci nie schodzi nigdy. Masz tyle pozytywnej energii że tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńCiekawostki jak zwykle interesujące. U nas raczej nie przeszłyby takie transporty rodzinne :)
Gratuluje nowego nabytku :)
PS - bardzo dziękuję za wyróżnienie, jest mi niezmiernie miło. W tych sprawach jestem zupełnym laikiem, nie za bardzo wiem z czym to się je ale myślę że jakoś dam radę :)
Dziękuję Madziula! :-) Takie spodnie uwielbiam za oryginalność i wygodę! Niestety nie zawsze się uśmiecham, choć chciałabym żeby tak było, zdarzają się jednak mi burzowe dni, ale nikt nie jest perfekcyjny ;-)
UsuńPS - dasz radę z wyróżnieniem, zdaje się, że jest nawet jakiś banerek do tej zabawy, ale nie chciało mi się go już wyszukiwać ;-)
Spodnie oczywiście bardzo mi się podobają, nie mogłoby być inaczej :) W końcu też sobie takie uszyję - koniecznie :)
OdpowiedzUsuńKarolinko! uszycie takich spodni z podanego przeze mnie schematu to pikuś, więc szyj koniecznie! :-)
UsuńSuper spodnie :) no i życzę przyjemnej i owocnej nauki jazdy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :-) Mam nadzieję, że nauka będzie faktycznie owocna :-)
UsuńStrasznie lubię taki krój spodni, od kiedy zobaczyłam go pierwszy raz na koleżance, która kupiła haremki na jakimś arabskim bazarze. Potem pojawiły się w różnych wersjach w sklepach. Może kiedyś się odważę żeby sobie takie uszyć ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z Tobą jeśli chodzi o możliwości jakie daje szycie - też nie znoszę sztucznych materiałów!!!! W Europie niby tak dużo łatwiej o naturalne tkaniny, ale co wchodzisz do sklepu to poliester i poliester... Nie ma to jak samemu decydować w 100% co chcemy założyć :)
Właśnie brakuje mi jakiejś tkaniny w orientalne wzory, z której uszyłabym sobie kolejne takie spodnie ;-)
UsuńNajgorsze jest to, że te sztuczne tkaniny czasami tak przypominają w dotyku bawełnę, że koniecznie trzeba sprawdzić metkę co to za materiał!
Jak zawsze cudny post :) Spodenki świetne, pasują Ci bardzo bardzo! A jazdę na motorze z pewnością błyskawicznie opanujesz:) Super :) Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś! :-) Wciąż jeszcze za mało jeżdżę, żeby mieć dużo wprawy, ale będę się starała ;-) Pozdrawiam dzisiaj deszczowo :-)
Usuńzupełnie nie wyobrażam sobie siebie w takich spodniach :), ale na motorze to chętnie bym pojeździła :), ale się boje :) aaaa nie motorze tylko motocyklu ;) ostatnio znajomy mnie zrugał, że motor to w pralce może być :) zupełnie mnie to nie rusza :D ale co tam :)
OdpowiedzUsuńaaaa! Twój znajomy ma oczywiście całkowitą rację! :-) Kiedy pisałam ten post szukałam w pamięci tego słowa "motocykl", bo wiedziałam, że "motor" jest w sumie niepoprawnie, ale nie przypomniałam sobie tego słowa na czas ;-) Zmienię nazwę w tytule ciekawostek, ale resztę zostawię tak jak jest. Motor przyjął się tak bardzo w mowie potocznej, że rzadko kto zwraca uwagę na to, że to niepoprawne określenie :-)
Usuńja uwielbiam takie spodnie, ale mój mąż nie :D cały czas narzeka,że wyglądam w nich jakbym zrobiła kupę w gacie :D i niestety ubolewa też nad tym, że namiętnie szyję pumpy/baggy i inne szarawary dla naszego syna hehehe
OdpowiedzUsuńMój mąż na szczęście akceptuje te spodnie :-) Chociaż, kiedy uszyłam je po raz pierwszy i mu się w nich pokazałam to minę miał przydługawą... ale z czasem doszedł do wniosku, że takie pumpy mają coś więcej w sobie, nie tylko skojarzenie z Mc Hammer´em ;-)))
UsuńFajne,wygodne i praktyczne nawet na motor.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDokładnie takie są :-) Dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńNo motor marzenie i ten wiatr we włosach :-) - uszytek jak zwykle praktyczny i uroczy :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jazda na motorze jest naprawdę odświeżająca, szczególnie w letnich miesiącach tutaj :-)
UsuńPewnie dużo pracy włożyłaś w ich uszycie.
OdpowiedzUsuńCo prawda, zaprzestałam chodzić w tego typu spodniach, ale na Tobie wyglądają rewelacyjnie i jeszcze wybrałaś modny kolor na czasie. O jazdę na motorze bym Cię nie posądziła, czad. Kocham motorowe dziewczyny!!!
Uszycie tych spodni jest niebywale proste! Dla każdego :-) To czysta zabawa, dwie godzinki i po robocie :-) Więc nie wkładałam w ich uszycie zbyt dużo pracy ;-))) Ja dopiero zaczynam kosztować bycia motorową dziewczyną, ale czad jest i coraz bardziej mi się podoba :-)
UsuńRewelacyjne począwszy od koloru poprzez formę na wykonaniu skończywszy.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Ewuniu! :-)
Usuńuwielbiam ten krój spodni :) wygodne, przewiewne i w ogóle całkowicie jestem na TAK, nosząc je już nie raz tłumaczyłam co to właściwie jest bo ni to spodnie ni to spódnicza (szczególnie, że jestem fanką takich obszernych i z tak obniżonym krokiem jak w tych Twoich)
OdpowiedzUsuńco do jazdy na motorze to trzymam kciuki, osobiście nie potrafię i troszkę boję się motorów ale, ale... podobaja mi się
Witam fankę spodni orientalnych! Całkowicie rozumiem Twój zachwyt ;-) Dziękuję za trzymanie kciuków :-)
UsuńTrzeba się chyba wybrać do Paragwaju, zimę kocham, ale tu to tylko reumatyzmu się można nabawić ;-), spodnie są świetne i takie klasyczne sindbady bardzo mi się podobają, nie lubię za to tych które są niby nimi, a nie nimi bo się wygląda jak by się narobiło ;-). Jak Ty robisz już zdjęcia jadąc motorem to szerokie horyzonty są przed Tobą :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda, że pojęcie zimy trochę zmieniło się w ostatnich latach w Europie... Mi osobiście takie spodnie z obniżonym krokiem - jakby się narobiło ;-) też się podobają hmmm ;-))) Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietne spodenki! Muszą być mega wygodne. Myślę, że problemu z dostaniem w sklepach fajnych ciuchów wyszły Ci tylko in plus. Potrzeba matką wynalazków, a takie "wynalazki" zachwycają i cieszą oko. Fajna ciekawostka o motorach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Muszę przyznać, że i ja zadowolona jestem, że zaczęłam szyć, bo pokochałam to całym serduchem! :-)
UsuńSpodnie mega wygodne, prawie jak maksi spódnica! zawsze mi się podobały ale nie miałam odwagi sobie takich uszyć. Zauważyłam że jak ubiorę długą powłóczystą kieckę to ludzie na moim osiedlu patrzą na mnie z lekkim zadziwieniem, wręcz czuję się dziwnie a przecierze długie kiecki są modne! a co dopiero jak bym założyła takie gatki!! :Ooooo A co do motocykla to ostatnio słyszę ciągle jęczenie małżonka - Kaśka kupimy se motor .....błagam....kupimy se! a ja oczyma wyobraźni widzę się w spłaszczonych włosach przez kask!! ;Ooo masakra................mój ślubny terz mechanik samochodowy , nie praktykujący ale znający się na rzeczy :) ja posiadam prawko już 18- nastki czyki długo ! ale mało praktykuję hi hi hi. Pozdrawiam gorąco :) :)
OdpowiedzUsuńNa mnie ludziska też się patrzą, ale ja mam i miałam to gdzieś już od zawsze ;-) także noszę co mi się podoba :-)
UsuńSpłaszczone włosy przez kask! - hahaha dobre :-) Pozdrawiam Cię Kasiulka! :-)
myślałam, że w takich spodniach nie da się wsiąść na motor, a tu taka niespodzianka ;). Świetne są, chociaż troszkę nie mój styl. Za to mojej siostrze się bardzo takie podobają i pewnie jak zobaczy Twoje zdjęcia, to od razu też będzie chciała mieć takie i będę musiała szyć :P
OdpowiedzUsuńMiałam obawy czy wsiądę na motor, ale okazało się, że spodnie idealne na taką jazdę :-) Spodnie tak proste do uszycia, że będą gotowe w godzinkę, szyj więc, siostra będzie się cieszyć :-)))
UsuńGaciory genialne i jak wiesz w moim ulubionym stylu:))) Super wyglądasz w nich. A wiesz co, zrobiłabyś kiedyś post z modą z Paragwaju. No taki po prostu ze zdjęciami z ulicy, jak to też Ci ludzie się ubierają? Jestem bardzo ciekawa właśnie takiej zwykłej ulicy.
OdpowiedzUsuńJa też nie mam prawka. Zdecydowanie stanowiłabym zagrożenie na drodze:D Choć we Francji to ludzie jeżdżą bardziej przepisowo i jest mniej 'wyścigowych kierowców'. Przynajmniej na północy, bo w Paryżu widziałam cuda na patyku kilka razy. Może tutaj nawet bym się odważyła podejść do egzaminu, ale już mi się nie chce, ubezpieczenie auta drogie, a metro szybsze i dla środowiska lepiej:) Na motorze wyglądasz fajnie! Chciałabym się nauczyć jazdy motorem w ogóle. Jak byłam mała, to marzyłam o chopperku:) Trzymam kciukasy za Twoje motorowe postępy!
Tak samo uwielbiam kontakt z blogosferą i właśnie z tą polską też jest dla mnie bardzo ważny. Szkoda, że się nie można jakoś teleportować czy coś, żeby te odległości nie były takie uciążliwe:)
Buziaki!:)
Dziękuję :-) Zdjęcia z ulicy... tak, to byłoby ciekawe i chętnie je zrobię, jeśli tylko pomyślę o tym, żeby zabrać ze sobą aparat hahaha
UsuńTwoje stwierdzenie "ale już mi się nie chce" zrobić prawa jazdy, jakby wyjęte z moich ust ;-) Ta jazda na motorku to trochę z konieczności, inaczej też by mi się już nie chciało ;-)
I zdecydowanie jestem za teleportacją! ;-) Buziaki :-)
Witaj Iwonko- spodnie orientalne wychodzą Ci super i tak też w nich wyglądasz. Gaza na pewno da Ci trochę przewiewu w upały, a spódniczka w wewnątrz, to dobry pomysł. Na motocyklu ćwicz, przyda się choćby po zakupy pojechać do sklepu - nie musisz wszystkiego dźwigać w rękach. Takie jazdy we czworo u nas nie przejdzie. Ja siebie nie widz za kółkiem, mąż ma refleks jeśli chodzi o piratów, ale wolałabym odpowiedzialnych kierowców obojętnie czym jeżdżą - bo zawsze chodzi tu o czyjeś życie. Powodzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Halinko! :-) Dokładnie o to między innymi chodzi z tą jazdą na motorze - trochę niezależności, mogę sama pojechać po zakupy, do tej pory zawsze musiałam się prosić mężowi :-)
UsuńTakie mi się marzą chociaż wiem że to nie krój dla mnie, ale muszę sparwdzić tym bardziej że mam dokładnie tą samą instrukcję chyba od roku :D a teraz kiedy zobaczyłam je "na ludziu" to nie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam! W Polsce dostaniesz z pewnością, tutaj w Paragwaju jakoś trudno dostępne, tkaniny "orientalne", wtedy takie spodnie są jeszcze fajniesze :-)
UsuńHej! Nigdy nie posiadałam takich spodni, ale tak jak przypuszczałam widać że są bardzo wygodne.Fajnie, że potrafisz sama sobie takie uszyc, bo ja musze wszystkie spodnie kupować:)
OdpowiedzUsuń