piątek, 31 maja 2013

W lutym szyłam prezenty część 3

Sukienki

Moja siostrzenica z Polski miała w tym roku I. Komunię. A ja jako jej chrzestna nie byłam na tej uroczystości - niedobra!
Zaproponowałam, że uszyję jej choć sukienkę na ten szczególny dzień(do kościoła poszła w albie). A, że Marysia ma młodszą siostrzyczkę, to sukienek musiało być dwie.
I to był główny, największy i najtrudniejszy dla mnie projekt szycia prezentów w lutym.

Model to pojedynczy wykrój BURDAkids nr 9517 z poprawkami: obydwie sukienki mają skróconą długość spódnicy i powiększałam wykrój do rozmiaru 134. Cały dzień siedziałam przy wyrysowywaniu tych zmian :-)

środa, 29 maja 2013

Jak uszyć torebkę - TUTORIAL

Instrukcja obrazkowa krok po kroku, czyli jak uszyć torebkę :-)
Na prośbę Kasi i Oli zamieszczam tutka na uszycie torebki z tego posta, może przyda się też innym :-)
Mam ogromną nadzieję, że mój przepis  jest czytelny i wiadomo będzie po jego przeczytaniu i obejrzeniu o co chodzi...

[Aktualizacja z dnia 13.06.13: zamieściłam jeszcze jeden tutorial na uszycie torebki/torby(bez szablonu wykroju!), zapraszam TUTAJ :-)]

ETAP 1. Najpierw przygotowujemy wykrój na torebkę i prasujemy materiał. Do tej konkretnej torebki potrzeba po pół metra materiału (o szerokości od 1,20m) na zewnętrzną i wewnętrzną stronę torebki.

niedziela, 26 maja 2013

W lutym szyłam prezenty część 2 / Paragwaj

Prezent urodzinowy dla Babci

Brat mojego męża przypomniał nam, że w końcu marca moja Teściowa ma urodziny i może zapakujemy Dominikowi jakiś prezencik dla niej. Siatka na zakupy, którą pokazałam w poprzedniej części, wydała mi się niewystarczająca, bo przecież miał to być ot taki prezent. Pomyślałam wobec tego i wymyśliłam:
- fartuch uszyty przeze mnie
- rysunki i podpis wykonane przez moją córkę Lunę :-)

czwartek, 23 maja 2013

W lutym szyłam prezenty część 1

Torebki

Jeszcze w grudniu 2012 roku zameldował się na wakacje u nas kolega mojego męża Dominik - termin cały luty 2013. Jakoś to do mnie nie dotarło, bo mogłam przecież  zacząć to szycie natychmiast, a ja przespałam prawie dwa miesiące i dopiero na tydzień przed zapowiedzianym przylotem Dominika pomyślałam, że mogłabym poszyć jakieś prezenty dla bliskich w Polsce i w Niemczech... W efekcie przez cały luty dosyć intesywnie szyłam prezenty, a co uszyłam zaprezentuję w kilku częściach :-) (Już wtedy myślałam o założeniu bloga, dlatego mam wszystko dokładnie fotograficznie udokumentowane:-))

Zaczęłam od torebek dla wszystkich moich ukochanych bab :-) A jest ich 8: 
3 szwagierki w Niemczech i teściowa, mama, siora i 2. przyjaciółki w Polsce.
W międzyczasie Dominik widząc uszyte przeze mnie torebki zamówił jeszcze jedną dla swojej ciotki :-)
Zdecydowałam się głównie na szycie modelu z książki "Design Buch. NÄHEN. Kreative Näh-Ideen mit Stil." Laury Wilhelm. Od siebie dodałam tylko wewnętrzną kieszonkę na zamek.

niedziela, 19 maja 2013

Luna idzie do przedszkola - część III / Paragwaj


Spodnie

Wykrój zrobiłam na podstawie widocznych na zdjęciu czerwonych spodni z polaru. Użyty materiał jest sztuczny, że hej! Taki typowy dla szkolnych mundurków tutaj. Ja nie wiem jak paragwajskie dzieci mogą je nosić przy choćby 25°...? A noszą również jeśli jest cieplej. Luna zaraz krzyczy, że jej za gorąco. Dlatego zakłada je tylko w chłodne dni. Następne spodnie do szkoły muszę już koniecznie z jakiegoś przyjemniejszego materiału uszyć.

sobota, 18 maja 2013

Luna idzie do przedszkola - część II / Paragwaj

Spódniczki

Ciekawostki z życia w Paragwaju.
Kto pamięta szkolne fartuszki czasów komunistycznych? :-) Nigdy nie uwierzyłabym, że kiedyś za nimi zatęsknię... a jednak! :O Stało się to tutaj w momencie kiedy Luna poszła do przedszkola. Przedszkole jest przy szkole, a szkoły w Paragwaju wymagają noszenia szkolnych mundurków.
ZGROZA!
Masakryczny biały kolor bluzek (każda mama wie o czym mówię...) i do tego kolor ciemnoniebieski, bordowy, rzadko zielony lub czarno-biała pepitka - w zależności od szkoły.
Wyróżnia się stój apelowy(galowy):
-dziewczęta: półbuty, białe kolanówki, spódniczka(w odpowiednim kolorze, najczęściej plisowana) i biała bluzka koszulowa;
-chłopcy: półbuty, spodnie w kancik(w odpowiednim kolorze), biała koszula, krawat;
i strój sportowy(codzienny):
-spodnie dresowe(plus kurtka dresowa) lub szorty w odpowiednim kolorze i biała koszulka.
Wszystko to trzeba zakupić. Początkowo myślałam, że mundurki takie mają za zadanie ujednolicić różnice dochodowe poszczególnych rodzin i są tanią alternatywą do zwykłego ubrania. Jakże naiwna jestem - umundurowanie jest w normalnej cenie, a zakup tego wszystkiego to DUżY (i dodatkowy!) wydatek!!!(a różnice dochodowe i tak da się zauważyć...) I to coś takiego akurat tu w "biednym" Paragwaju, naprawdę łatwiej i taniej byłoby wprowadzenie fartuszków... tfu, tfu!!! ;-) 
No i do tego jeszcze jakość tych mundurków! Bluzki i koszulki to jeszcze pół biedy, można znaleść coś z bawełny. Cała reszta wykonana jest z nieciekawych jakościowo sztucznych materiałów, często nieładnie odszyta, produkowana oczywiście w Chinach, bo przecież toto musi być tanie(a nie jest...).

Spódniczkę i spodnie dla mojej córki postanowiłam uszyć sama, tym bardziej, że trudno jest dostać rozmiarówkę dla przedszkolaka. 
Koszt zakupu materiałów okazał się zdecydowanie niższy jak koszt gotowego ubrania.
Uszyte przeze mnie spódniczki odbiegają wyglądem od standardu jaki można kupić w sklepach, ale taki jest urok szycia ;-), no i kolor spódniczek jest taki jaki trzeba :D

piątek, 17 maja 2013

Luna idzie do przedszkola - część I / Paragwaj

Plecaczek  

Ciekawostki z życia w Paragwaju.
Około 24. lutego rozpoczyna się w Paragwaju nowy rok szkolny. Piszę "około", bo konkretnej daty, jak w Polsce 1.września, po prostu nie ma. Ministerstwo Edukacji corocznie podaje przez media do wiadomości, na kilka dni przed, datę rozpoczęcia szkoły.
Luna powinna w tym samym czasie rozpocząć rok szkolny w przedszkolu, ale z powodów organizacyjnych, przedszkole wystartowało dopiero w drugiej połowie marca.
W Paragwaju wciąż jeszcze bardzo mało dzieci chodzi do przedszkoli. W naszym mieście Atyra, grupa 4.-latków liczy trochę ponad 20 osób, a 3-latków, jest około 15., a przedszkolanka i dyrektorka szkoły organizującej przedszkole już się za głowy chwytały, że tyle tego dobra :-) Dwum grupom przedszkolaków przydzielono dni tygodnia: czterolatki(w tym moja córka) chodzą do szkoły trzy razy w tygodniu po trzy godziny(i to od godziny 13.), a trzylatki dwa razy w tygodniu po trzy godziny... Taaa -  tak to jest i mogę się tylko cieszyć, że córa może mieć choć tyle kontaktu z innymi dziećmi i językiem hiszpańskim :-)

Tak. Trzeba było mi uszyć wyposażenie przedszkolne dla Lunci :-) Zaczęłam od plecaczka. Miał być różowy, jak wyraźnie zażyczyła sobie Maluda, no jakżeby inaczej ;-) A że miałam akurat różową spódnicę do przerobienia, to proszę bardzo - jest plecaczek + spódnica, ta sama tylko krótsza :-)

poniedziałek, 13 maja 2013

Zabawkowa "wolna amerykanka" / Paragwaj

Trochę na odczepne zrobiłam te zabawkiLuna widzi na innych blogach, kiedy je przeglądam, śliczne zabaweczki i ona też chce - "uszyjesz mi mamo?" ;-)
To co uszyłam odbiega od cudności z innych blogów, szablony robiłam od ręki i to nawet asymetrycznie, ale Luna zadowolona :-)

Sówka - inspirowana sówkami Rosy. Wykonana z resztek materiału jaki miałam.
Kotek - jak to kotek, najprostszy sposób na narysowanie kota, trochę księżycowy mi wyszedł, ale zdolności plastycznych mi brak :-) Materiał recyklingowy - flanelowe spodnie od piżamy.

piątek, 10 maja 2013

Torebka i portfele

Kolejna okrągła torebka (pomysł książka "Nähen." L.Wilhelm). Wcześniejsze szyłam dla dziewczynek, a tym razem to prezent dla kobietki na 34. urodziny.
Czerwony sztruks, ozdobiny satynową tasiemką w motyle i pasek z regulacją długości:

środa, 8 maja 2013

Urodzinowe "przed" i "po"

Wczoraj miałam urodziny.
36.
Bardzo dziwna jest liczba moich lat, całkiem spora... :-) Czuję się zdecydowanie młodziej ;-)
Nie wiem jak długo będę prowadziła tego bloga, czy dotrwam do następnych urodzin, dlatego postanowiłam dzisiaj zamieścić moje zdjęcia.

Mała Iwonka:

sobota, 4 maja 2013

To i owo dla dzieci / Paragwaj

Jak każda szyjąca mama zdarza się i mnie szyć coś dla mojej córki - Luny, dla jej koleżanek czy kuzynostwa.
Dziś zamieszczam hurtowo trochę "staroci", które udało mi sią sfotografować.

Zacznę od najstarszych dwóch sukienek, które uszyłam dla córki naszych znajomych. Szyłam je na "wyrost" - o proszę, poniższe zdjęcie zrobione 10.10.2010, na pierwszym planie stoi Luna w czerwonej sukience(pożyczona na ten dzień :-)), a w tyle Tosca w pomarańczowej sukience:
Obydwie sukienki pasują obydwum dziewczynkom do dziś! :-) Dla przykładu Luna w pomarańczowej, kolor już oczywiście sprany:

środa, 1 maja 2013

Klasyczna ;-) kopertówka

Zdaje się, że coś podobnego nosi się niemalże we wszystkich gorących krajach świata, zarówno przez kobiety jak i mężczyzn.
Mnie do ich uszycia i noszenia zainspirowały paragwajskie Indianki Guaraní.
Sprzedają one na ulicach dużych miast biżuterię, w większości wykonaną przez nie. Wszystkie noszą tego typu spódnice, nawe ich małe córeczki.
Indianki ograniczają się do zakupu kawałka materiału o długości spódnicy, potem owijają się nim, zatykają końcówki materiału w pasie i ... GOTOWE! :-)
Ja skłoniłam się jednak do tego, żeby materiał trochę obrzucić, przeszyć, podwinąć, wykończyć, dodać paseczek do wiązania...;-) skoro już mam maszynę do szycia :-)  

Ta pierwsza, otwierająca kolekcję domową ;-)