sobota, 4 maja 2013

To i owo dla dzieci / Paragwaj

Jak każda szyjąca mama zdarza się i mnie szyć coś dla mojej córki - Luny, dla jej koleżanek czy kuzynostwa.
Dziś zamieszczam hurtowo trochę "staroci", które udało mi sią sfotografować.

Zacznę od najstarszych dwóch sukienek, które uszyłam dla córki naszych znajomych. Szyłam je na "wyrost" - o proszę, poniższe zdjęcie zrobione 10.10.2010, na pierwszym planie stoi Luna w czerwonej sukience(pożyczona na ten dzień :-)), a w tyle Tosca w pomarańczowej sukience:
Obydwie sukienki pasują obydwum dziewczynkom do dziś! :-) Dla przykładu Luna w pomarańczowej, kolor już oczywiście sprany:

Polarowe spodnie i chustka na głowę popełnione przeze mnie:
Kolejne sukienki dla dziewczynek, najczęściej krojone na podstawie innych sukienek lub wg pomysłu własnego(wykroje inne zaznaczam):
Wykrój BURDA 7/2003 model 150

Góra sukienki skrojona z pojedyńczego wykroju BURDAkids nr 9517
 Nasza sąsiadka Araceli:
Tą uszyłam dla koleżanki Luny - Valentiny:
A to sukienka godna fanki "Emily Edbeer" :-): 
Góra sukienki skrojona z pojedyńczego wykroju BURDAkids nr 9517
Aplikacja z książki "Nähen." L.Wilhelm
Sukienka szyta na wesele:
 
  A tutaj spodnie z pojedynczego wykroju BURDA EASY nr 9703:

Torebki - torebeczki:
dla dwóch kuzynek i kuzyna w Polsce, okrągły model z książki "Nähen." L.Wilhelm:
Ten sam okrągły model na prezent urodzinowy dla sąsiadki:
Torebeczka wg mojego pomysłu:
Ta była prezentem urodzinowym:
Torba dla Jędrka, mejlowo-listowego kolegi Luny:
Osłona na telefon dla sąsiadki:
I jeszcze kokarda ze spinką do włosów:
A na koniec śpiworek:


Ciekawostki z życia w Paragwaju. 
"Dzwonek do drzwi".
 Z tym dzwonkiem to jest tak, że rzadko kto go ma :-) W większych miastach zdarza się, że tak. Rolę dzwonka zajęło klaskanie. Staje się parę metrów od drzwi domu do którego się zmierza i klaszcze się kilkakrotnie rozgłośnie :D
Początkowo nie mogliśmy przyzwyczaić się do tego klaskania! Ludzie, którzy do nas przychodzili musieli mieć dużo cierpliwości w czekaniu na naszą reakcję na ich klaskanie :-) Ale wszystkiego można się nauczyć - teraz nie mamy problemów z wychwytywaniem dzwięku tego jakże oryginalnego "dzwonka"(reagujemy nawet kiedy ktoś klaszcze u sąsiadów ;-))  i sami klaszczemy, kiedy odwiedzamy innych Paragwajczyków :-))))




25 komentarzy:

  1. śliczną masz córeczkę :) Chyba w podobnym wieku do mojej.Sukieneczki super, bo jak dla mnie najwygodniejsze dla dzieciaków. Torebeczki bardzo pomysłowe. I uwielbiam te twoje wstawki o życiu w Paragwaju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci serdecznie! :-) Bardzo mnie cieszą Twoje słowa.
      Luna skończy w lipcu 5 lat.

      Usuń
  2. Piękne rzeczy - cała kolekcja dziecięca :)! Może by ją tak gdzieś wypromować ?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... tylko gdzie? już tochę wynoszona ta kolekcja ;-)

      Usuń
  3. Wydaje mi się, że pod względem ciuchów łatwiej mieć córkę niż syna:) A na pewno przyjemniej! Nie wiem, bo nie mam doświadczenia z synami, ale takie są moje przemyślenia:D Może dlatego, że ja jestem babą i fajnie jest mniejszą babę ubierać. Nie potrafię tego wytłumaczyć.

    Te rzeczy, które uszyłaś, są bardzo fajne, a tam gdzie dziewczynki są ubrane identycznie przypominają mi moje dzieciństwo, kiedy z kuzynką kombinowałyśmy co by tu założyć żeby się do siebie upodobnić. Niestety nasze mamy nie szyły:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie lepiej mieć córkę niż syna, szczególnie dla mamy szyjącej! No, dobra, ja doświadczenia z synami też nie mam, ale szyć dla baby to większa przyjemność(i więcej możliwości!), one potrafią to docenić, nawet takie małe kobietki :-) Dla chłopa uszyjesz i usłyszysz: "mhm, może być." ;-)
      Co do tego bliźniaczego szycia to ma ono jeszcze jedną dobrą stronę - nie słyszy się "ja też chcę!" ;-)

      Usuń
  4. wow robi wrażenie taka kolekcja! Wyglądasz na 20 latke z czytając Twoje posty mam wrażenie, że wręcz produkujesz te wszystkie śliczności :) Rewelacyjny pomysł z ciekawostkami z Paragwaju!!! Czytam razem z narzeczonym :) pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, dziękuję, dziękuję! O rany, no dzięki :-))))

      Usuń
  5. Fajne ciuszki:)Ja w szyciu małych sukienek czuję niedosyt, bo mam trzech synów:))) Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) A widzisz - i tu mamy odpowiedź, Katya i ja, na nasze powyższe wywody na temat obszywania córeczek ;-)

      Usuń
    2. Właśnie zgadzam się z Katyą - jakoś tak wdzięczniej szyć dla córek - można popuścić wodzę fantazji:)! I szyć sukienki, bluzki, spódnice i wszystko, co się zapragnie:).

      Usuń
    3. Dokładnie :-))))

      Usuń
  6. Przepiękna dziewczyna! Śliczne to zdjęcie na początku w pomarańczowej sukience (i sukienka też;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję ślicznie :-) My się z mężem zastanawiamy za kim ta nasza Luna taka śliczna... ;-) Może to jej imię i "patronat" Księżyca ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękne sukieneczki jak i modeleczki:)
    cieszę się, że próbujesz sama przerabiac/tworzyć po swojemu... dzięki temu twoje prace są unikatowe i niepowtarzalne:)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz z tymi samodzielnymi próbami to nie zawsze mi wychodzi, chociaż przyznam, że "małe" rzeczy udają się w ten sposób lepiej :-) Uważam też, że korzystanie z wykrojów nie odbiera własnorącznie uszytym strojom zbyt wiele na unikatowości i niepowtarzalności :-)))

      Usuń
  9. Oglądałam wszystkie sukienki ale jednak najbardziej spodobała mi się pomarańczowa i modelka Luna :) cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkie sukienki śliczne,az miło popatrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo, miło mi, że się podobają :-)

      Usuń
  11. wow, ale sukienki!!!!! rewelacja :)
    a klaskanie mnie powaliło, bomba :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Rzeczywiście już sporo uszyłaś dla dzieci :) O wiele więcej, niż ja.
    Bardzo fajne sukieneczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Kolejne sukienki będą się szyły, bo Luna niestety wyrasta z powyższych ;D

      Usuń
  13. Uwielbiam szyć dla dziewczymek w przedziale wiekowym 3-12 lat sukieneczki. Chociaż nie jestem zawodowa krawcową, to jesnak mam spore w tym doswiadczenie. A zaczynałam wlaśnie tak, jak Ty. Szyłam swojej córce, gdy była dzieckiem. Teraz szyje moim wnuczkom, a mam aspiracje szyć innym. Jednak bez wykroju ani rusz. Trzena nauczyc sie przystosowywać istniejące w czaopismach i książkach o szyciu. Właśnie tego usiłuję nauczyć młode mamy. Zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania - Wasze komentarze są dla mnie bardzo cenne - cieszą mnie bardzo, czy to pochwała czy konstruktywna krytyka :-)
Miło mi będzie, jeśli pozostawisz nawet najmniejszy ślad po swojej wizycie na tej stronie - i dziękuję za to bardzo! :-)