niedziela, 19 maja 2013

Luna idzie do przedszkola - część III / Paragwaj


Spodnie

Wykrój zrobiłam na podstawie widocznych na zdjęciu czerwonych spodni z polaru. Użyty materiał jest sztuczny, że hej! Taki typowy dla szkolnych mundurków tutaj. Ja nie wiem jak paragwajskie dzieci mogą je nosić przy choćby 25°...? A noszą również jeśli jest cieplej. Luna zaraz krzyczy, że jej za gorąco. Dlatego zakłada je tylko w chłodne dni. Następne spodnie do szkoły muszę już koniecznie z jakiegoś przyjemniejszego materiału uszyć.


O ten kawałeczek zabrkło mi materiału żeby móc wykroić dwie pary, więc dosztukowałam :-)
A tu Luna w spodniach i z klasową małpką Pepe, którą mogła wziąć raz do domu. Jaka szczęśliwa była, wszystko robiła z małpką! :-)
Spodnie na zdjęciach wyglądają średnio, w rzeczywistości dużo lepiej :-) W sumie jestem z nich bardzo zadowolona, tylko materiał nie ten ;-)

Ciekawostki z życia w Paragwaju.
Szkolny apel.
Codziennie w paragwajskich szkołach lekcje rozpoczynają się apelem. Dzieciaki ustawiają się klasami w rządku na szkolnym boisku, nauczyciel prowadzący wita się z dziećmi, w szkole Luny odmawia się "Ojcze Nasz" (ale nie w każdej jest ten zwyczaj), a potem jest odgrywany i odśpiewywany hymn Paragwaju. Następnie nauczyciel robi krótką pogadankę tematyczną na dany dzień, czasami uczniowie czytają krótkie opowiastki. Dopiero po tym uczniowie rozchodzą się do klas i rozpoczynają zwykłe godziny lekcyjne.
.... Hmmm... dla nas jest ten zwyczaj dosyć dziwny - znowu coś czego nie ogarniamy :-)



18 komentarzy:

  1. Cześć, rzeczywiście dla dziewczynki chodzenie dłużej w takich "zwyczajnych" spodniach to tragedia, wiem coś o tym, u nas w szkole przez rok obowiązywały mundurki, całe szczęście. Ale Twoja córeczka nawet w takich spodniach wygląda ładnie i słodko, pozdrawiam♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powariowali z tymi mundurkami, to jest naprawdę "nudne" na dłuższą metę, a przed Luną jeszcze tyle lat... ;-) Ale skoro mówisz, że i tak dobrze wygląda ;-) :-) pozdrawiam!

      Usuń
  2. Fajnie się czyta takie ciekawostki o tak odległym kraju :))
    Córka na pewno z dumą będzie nosić spodnie uszyte przez mamę :)) Pozdrowienia z nad polskiego morza :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że się Tobie podoba :-) A morze pewnie jak zawsze zimne...

      Usuń
  3. Mnie też wzięło ostatnio na spodnie, jak nie szyłam w ogóle tak teraz zaczęłam:)) Twoje, a w zasadzie Luny, wyszły super. A można podtaczać sobie nogawki? Albo jakiś guziczek przyszyć i gumkę, żeby je podwinąć, czy obowiązują surowe zasady i mają być spodnie do kostek?
    Pamiętam, że na obozach harcerskich każdy dzień zaczynał się apelem, podczes którego był hymn, modlitwa i jakieś raporty drużynowe.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, nie ma aż tak surowych zasad, spodnie można podwinąć, albo uszyć krótkie spodenki :-)
    Apel na obozach harcerskich to rozumiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie może nie tyle dziwny co dość surowy, szczególnie jeśli chodzi o małe dzieci. Spodenki wyszły bardzo ładnie :)A może następne uszyj z bardzo cienkiej bawełny to nie będzie jej tak gorąco.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście masz rację - młodsze dzieci niecierpliwią się szybko na tym apelu i nudzą się niemiłosiernie. Na szczęście przedszkole odsyłane jest trochę szybciej do klasy.
      Za bawełenką w odpowiednim kolorze będę się rozglądała :-)

      Usuń
  6. Witam Ciebie Iwonko i pozdrawiam.Fantastyczny ten Twój blog,opisujesz wszystko bardzo ciekawie,czyta się z przyjemnością.Pozdrawiam i podziwiam.Jola z Dobrych Czasów.W wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki.Jola z grodu Wejhera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę, bardzo miłe słowa i za zaproszenie - na pewno skorzystam :-)

      Usuń
  7. Baedzo fajne spodnie :) A jaka twoja córeczka śliczna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - staraliśmy się z mężem ;-)

      Usuń
    2. Żeby spodnie były fajne? :) Córeczka jest naprawdę śliczna!

      Usuń
    3. Spodnie mężowi obojętne, ale córeczka nie :-)

      Usuń
  8. uwielbiam czytać ciekawostki z paragwaju! Jak kiedyś je połaczysz i wydasz książkę, kupię na pewno! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki Karolina :-) Takie komentarze naprawdę dodają skrzydeł i chęci do dalszej pracy :-)

      Usuń
  9. A szkoda ,że tego zwyczaju nie ogarniamy , bo byłoby w naszych szkołach o wiele spokojniej.Co do spodni to uszyj je po prostu z zwykłej bawełny tylko takiej dresowej, będą i przewiewne i miłe w dotyku....Malutka śliczna ...:)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania - Wasze komentarze są dla mnie bardzo cenne - cieszą mnie bardzo, czy to pochwała czy konstruktywna krytyka :-)
Miło mi będzie, jeśli pozostawisz nawet najmniejszy ślad po swojej wizycie na tej stronie - i dziękuję za to bardzo! :-)