Wykrój pobrany dawno temu z burdastyle.com, nie ma go już na tej stronie. Uszyłam już wcześniej dwie torby wg tego wykroju, zmieniając tylko szerokość rączek - tu też to oczywiście zrobiłam.
Blog o szyciu, które sprawia mi ogromną radość i o moim życiu w Paragwaju. Blog über meine Leidenschaft - Nähen und mein Leben in Paraguay.
wtorek, 26 listopada 2013
Trzy torby / Paragwaj / Drei Taschen
Wykrój pobrany dawno temu z burdastyle.com, nie ma go już na tej stronie. Uszyłam już wcześniej dwie torby wg tego wykroju, zmieniając tylko szerokość rączek - tu też to oczywiście zrobiłam.
wtorek, 19 listopada 2013
Jestem aktualna! ;-) / Paragwaj / Ich bin aktuell! ;-)
Pokażę dzisiaj absolutnie aktualną sukienkę z absolutnie aktualnej listopadowej Burdy! Ha! Ja też mogę :-) Ale tylko dzięki kochanej Isabellce, która przysłała mi ten numer Burdy! Ogromne, ogromne dziękuję za ten piękny gest Izo! :-))))
Model 112 Burda 11/2013, albo chyba raczej przedłużony model 111 na tunikę, bo moja dżersejowa wersja nie ma oczywiście podszewki. Szyło się łatwo, a nawet super łatwo. Wybrałam rozmiar 36, mój rozmiar, ale okazało się jednak, że 34 byłby lepszy, albo nie powinnam była dodawać zapasów na szwy. Sukienkę zwężyłam oczywiście. Zrobiłam również zaszewki na plecach, dosyć spore nawet... i nie rozumiem dlaczego sukienka tak fantastycznie leży na burdowskiej modelce bez tych zaszewek, bo na mnie nawet z zaszewkami tak dopasowana nie jest... Być może to wina wybranego przeze mnie materiału.
Jednak z sukieneczki jestem mega zadowolona!!! I mam w końcu coś z dekoltem wodą, na który już jakiś czas polowałam, ale nie znalazłam odpowiedniego modelu. A tu proszę! - dzięki Izie mam dekolt i fantastyczną sukienkę :DDD
Na dzisiejszych zdjęciach zobaczycie kobietę pracującą: sesja zrobiona wieczorkiem, po całym roboczym, gorącym dniu (34°C, odczuwalne ponad 40 stopni), odeszłam właśnie od smażenia naleśników(! jakby mało gorąco było...), wskoczyłam w sukienkę i starałam się promieniście wyglądać... ;DDD
In Paraguay gibt es keine aktuellen Burda-Magazine... :-( Ich habe nur 7 Stück von Burda, 2 davon sind von diesem Jahr, die alle habe ich aus Europa von der Familie und von einer Freundin bekommen.
Heute kann ich Euch stolz ein Kleid aus dem aktuellen November-Burdastyle-Magazin präsentieren ! :-) Ich habe diese Nummer von Isabella, einer Blog-Freundin, per Post bekommen - vielen, vielen Dank dafür!!!
Modell 112 Burda 11/2013, ohne Futter, Material ist Jersey-Stoff.
Ich bin begeistert von dem Kleid! Wasserfallausschnitt wollte ich schon immer haben und Jersey fühlt sich wie eine zweite Haut an :-)
Model 112 Burda 11/2013, albo chyba raczej przedłużony model 111 na tunikę, bo moja dżersejowa wersja nie ma oczywiście podszewki. Szyło się łatwo, a nawet super łatwo. Wybrałam rozmiar 36, mój rozmiar, ale okazało się jednak, że 34 byłby lepszy, albo nie powinnam była dodawać zapasów na szwy. Sukienkę zwężyłam oczywiście. Zrobiłam również zaszewki na plecach, dosyć spore nawet... i nie rozumiem dlaczego sukienka tak fantastycznie leży na burdowskiej modelce bez tych zaszewek, bo na mnie nawet z zaszewkami tak dopasowana nie jest... Być może to wina wybranego przeze mnie materiału.
Jednak z sukieneczki jestem mega zadowolona!!! I mam w końcu coś z dekoltem wodą, na który już jakiś czas polowałam, ale nie znalazłam odpowiedniego modelu. A tu proszę! - dzięki Izie mam dekolt i fantastyczną sukienkę :DDD
Na dzisiejszych zdjęciach zobaczycie kobietę pracującą: sesja zrobiona wieczorkiem, po całym roboczym, gorącym dniu (34°C, odczuwalne ponad 40 stopni), odeszłam właśnie od smażenia naleśników(! jakby mało gorąco było...), wskoczyłam w sukienkę i starałam się promieniście wyglądać... ;DDD
In Paraguay gibt es keine aktuellen Burda-Magazine... :-( Ich habe nur 7 Stück von Burda, 2 davon sind von diesem Jahr, die alle habe ich aus Europa von der Familie und von einer Freundin bekommen.
Heute kann ich Euch stolz ein Kleid aus dem aktuellen November-Burdastyle-Magazin präsentieren ! :-) Ich habe diese Nummer von Isabella, einer Blog-Freundin, per Post bekommen - vielen, vielen Dank dafür!!!
Modell 112 Burda 11/2013, ohne Futter, Material ist Jersey-Stoff.
Ich bin begeistert von dem Kleid! Wasserfallausschnitt wollte ich schon immer haben und Jersey fühlt sich wie eine zweite Haut an :-)
wtorek, 12 listopada 2013
Bliźniacze portaski / Zwielings Hosen
Dla mamy i dla córki - ta sama tkanina i podobne tematycznie wykroje - bliźniaki nie są może jednojajowe, ale w tych samych klimatach ;D
Moje spodnie wykrojone wg schematu, który grzecznościowo udostępniła mi Rosa - dzięki ogromne za to Kochana!!! :-))) Uwielbiam je! - ich noszenie to sama przyjemność :D
Aktualizacja z dnia 15.11.2013: Wykrój na podobne spodnie znajdziecie na papavero.pl, pod nazwą "spodnie orientalne".
Spodnie Luny to model 144 z Burdy 5/2013. Zalecany materiał to dżersej i lepiej byłoby gdybym go wykorzystała, ale spodnie są próbne, bo model udziwniony ;-) Następne będą z dżerseju, bo będą następne - podobają mi się :-) Zmieniłam szerokość paska na zdecydowanie węższy(proponowana burdowska szerokość gotowego paska to 15cm, u mnie jest 6cm) i wciągnęłam gumę. Rozmiar 116, aktualny Luny i jak widać spodnie z pewnością ponosi jeszcze w następnym roku.
Mam nadzieję, że już powoli przyzwyczajacie się, Drodzy Czytelnicy, że u mnie zawsze dużo zdjęć ;D Tym razem zdjęć jest naprawdę dużo, bo bardzo mi się podobają :-) Na szczęście to Wy macie moc nad myszką i możecie w każdej chwili zamknąć okno z moim postem ;-)
Mama und Tochter im Partner-Look :-) Gleicher Stoff und die Modelle im ähnlichen Stil.
Das Muster für meine Hose habe ich von Rosa bekommen - danke an Rosa! :-) Die Hose ist phantastisch! - originell, super bequem und luftig (das ist sehr wichtig hier in Paraguay). Luna´s Hose ist Modell 144 von Burda 5/2013. Die gefällt mir auch super und ich werde die bestimmt noch einmal nähen, aber aus einem Jersey-Stoff wie es Burda empfiehlt.
Moje spodnie wykrojone wg schematu, który grzecznościowo udostępniła mi Rosa - dzięki ogromne za to Kochana!!! :-))) Uwielbiam je! - ich noszenie to sama przyjemność :D
Aktualizacja z dnia 15.11.2013: Wykrój na podobne spodnie znajdziecie na papavero.pl, pod nazwą "spodnie orientalne".
Spodnie Luny to model 144 z Burdy 5/2013. Zalecany materiał to dżersej i lepiej byłoby gdybym go wykorzystała, ale spodnie są próbne, bo model udziwniony ;-) Następne będą z dżerseju, bo będą następne - podobają mi się :-) Zmieniłam szerokość paska na zdecydowanie węższy(proponowana burdowska szerokość gotowego paska to 15cm, u mnie jest 6cm) i wciągnęłam gumę. Rozmiar 116, aktualny Luny i jak widać spodnie z pewnością ponosi jeszcze w następnym roku.
Mam nadzieję, że już powoli przyzwyczajacie się, Drodzy Czytelnicy, że u mnie zawsze dużo zdjęć ;D Tym razem zdjęć jest naprawdę dużo, bo bardzo mi się podobają :-) Na szczęście to Wy macie moc nad myszką i możecie w każdej chwili zamknąć okno z moim postem ;-)
Mama und Tochter im Partner-Look :-) Gleicher Stoff und die Modelle im ähnlichen Stil.
Das Muster für meine Hose habe ich von Rosa bekommen - danke an Rosa! :-) Die Hose ist phantastisch! - originell, super bequem und luftig (das ist sehr wichtig hier in Paraguay). Luna´s Hose ist Modell 144 von Burda 5/2013. Die gefällt mir auch super und ich werde die bestimmt noch einmal nähen, aber aus einem Jersey-Stoff wie es Burda empfiehlt.
wtorek, 5 listopada 2013
Sukienka maxi / Maxi - Kleid
To już jedna z ostatnich uszytek, które szyłam już dosyć dawno, a których jeszcze nie przedstawiłam na blogu. Suknia skrojona z pojedyńczego wykroju Burdy nr 7373-DL. Do sukienki przewidziany jest pasek, ale mój materiał, choć cieńki i w sumie miękki, ma pewną sztywność, która nie pozwoliła na zastosowanie tego paska - sukienka nie marszczyła się lejąco, tylko odstawała brzydko. Noszę ją więc bez paska przez co jest jeszcze dłuższa, ale jej nie skracałam - lubię taką długość maximaxi... ;-)
Po Waszych pozytywnych komentarzach odnośnie moich włosów, postanowiłam, specjalnie dla Was, zrobić zdjęcia w rozpuszczonych włosach. Pomysł okazał się średnio trafiony, bo dzień był wietrzny i sesja zdjęciowa była walką z denerwującymi mnie w najwyższym stopniu włosami... Mimo to postanowiłam te zdjęcia zamieścić, jako okaz szczególny ;D
Lubię moje włosy, tym bardziej, że wcześniej, przez długie lata, nosiłam je bardzo krótko obcięte - kto chciałby zobaczyć jak wyglądałam, zapraszam do obejrzenia tego postu(to zdjęcie w wieku lat osiemnastu i wcześniej włosy były zawsze krótkie i potem takie króciótkie do 27. roku mego cudownego życia, dopiero wtedy zaczęłam je zapuszczać ;-)). Teraz już nie wyobrażam sobie żebym biegała tak krótko obcięta, ale szczerze mówiąc właśnie dobrego fryzjera moje włosy potrzebują, a ja nie znam takiego w Paragwaju. Raz-dwa razy w roku sama podcinam zniszczone końcówki i to wszystko. Myślę jednak, że gdyby były ładnie wycieniowane mogłabym śmiało częściej nosić je rozpuszczone, bez uczucia, że zaraz zwariuję, bo wciąż mam moje włosy przed oczyma...
Po Waszych pozytywnych komentarzach odnośnie moich włosów, postanowiłam, specjalnie dla Was, zrobić zdjęcia w rozpuszczonych włosach. Pomysł okazał się średnio trafiony, bo dzień był wietrzny i sesja zdjęciowa była walką z denerwującymi mnie w najwyższym stopniu włosami... Mimo to postanowiłam te zdjęcia zamieścić, jako okaz szczególny ;D
Lubię moje włosy, tym bardziej, że wcześniej, przez długie lata, nosiłam je bardzo krótko obcięte - kto chciałby zobaczyć jak wyglądałam, zapraszam do obejrzenia tego postu(to zdjęcie w wieku lat osiemnastu i wcześniej włosy były zawsze krótkie i potem takie króciótkie do 27. roku mego cudownego życia, dopiero wtedy zaczęłam je zapuszczać ;-)). Teraz już nie wyobrażam sobie żebym biegała tak krótko obcięta, ale szczerze mówiąc właśnie dobrego fryzjera moje włosy potrzebują, a ja nie znam takiego w Paragwaju. Raz-dwa razy w roku sama podcinam zniszczone końcówki i to wszystko. Myślę jednak, że gdyby były ładnie wycieniowane mogłabym śmiało częściej nosić je rozpuszczone, bez uczucia, że zaraz zwariuję, bo wciąż mam moje włosy przed oczyma...