Anka określiła kolor w jakim ma być torebka dla niej i model, ale wielkość miała być zmieniona.
Torba dla Jędrka natomiast to pełne zamówienie - model, wielkość, kolor i napis - wszystko to określił przyszły właściciel :-)
Torba dla Ani(ta z aplikacją kwiatka) okazała się wyjątkowo niefotogeniczna! Jeszcze nigdy nie zrobiłam tylu zdjęć jednej uszytce i wciąż nie jestem do końca zadowolona - zdjęcia nie oddają urody torebki. Musicie mi wierzyć na słowo, że torebka w rzeczywistości prezentowała się (prezentuje się) zdecydowanie lepiej. Ja byłam nią w sumie zachwycona, a i sąsiadki nie mogły się napatrzeć ;-)
Taschen für meine Freundin Anna aus Polen und ihren Sohn Jędrek. Anna hat bestimmt welche Farbe und Größe soll ihre Tasche haben, der Rest ist meine Initiative :-) Jędrek´s Tasche wurde voll nach Bestellung genäht: Modell, Größe, Farbe, Beschriftung - das Alles hat der 8.-jährige Junge ausgedacht.
Ich habe sehr viele Bilder von der Blumentasche gemacht, aber immer noch bin ich nicht zufrieden - die Tasche ist einfach nicht fotogen ;-) Ihr müsst mir glauben dass sich die Tasche in Wirklichkeit viel besser präsentiert :-)
Ciekawostki z życia w Paragwaju. / Mein Leben in Paraguay.
Palmy cz.I / Palmen Teil I
Igły(kolce). / Stachel.
W Paragwaju rośnie kilka gatunków palmy. Moje ciekawostki będą dotyczyły tego jednego gatunku, tego pokazanego na zdjęciach :-) To jest chyba najbardziej powszechna palemka w Paragwaju.
Dzisiaj będzie o jej igłach(kolcach), które rosną na pniu tych palm i na liściach. One są bardzo, bardzo ostre, w ciałko wbijają się jak w masełko! Najciekawsze jest to, że igły mają właściwości antyseptyczne, możnaby je wykorzystywać w medycynie bez sterylizacji ;D W praktyce oznacza to jednak to, że jeśli kawałek takiej igły wbije się w ciało i nie uda się jej zaraz wyciągnąć, to pozostaje ona w ciele na zawsze. Paragwajczycy opowiadają ze zgrozą w oczach, że jeśli taka igła dostanie się do krwioobiegu, a potem do serca to osoba umiera. Czy faktycznie zarejestrowane są takie przypadki nie wiem. Wiem, że mój mąż już z jedną taką igłą w ciele biega i żyje(przez pierwsze kilka dni igła wciąż jeszcze "kłuła", ale potem zneutralizowała się jakoś i ból minął - igła została) :-)
Antyseptyczne właściwości tych igieł wciąż jeszcze wykorzystuje się do przebijania uszu! Ucho przebija się igłą, odłamuje jej ostrą końcówkę i kawałek igły pozostawia się w uchu na kilka dni, żeby rana się zagoiła, bądź przynajmniej podgoiła i dopiero potem igłę wymienia się na kolczyk.
Proceder fantastyczny, gdyby nie to, że w Paragwaju przebija się uszy nowonarodzonym dziewczynkom, jeszcze w pierwszej, ewentualnie drugiej dobie życia - wiem, że ma to swoje dobre strony, ale dla mnie osobiście jest to jednak okropne...
In Paraguay gibt es ein paar Palmensorten. Ich werde über die eine Sorte schreiben, die auf den Bilder zu sehen ist ;-) Das ist eine Palme die, glaube ich, am häufigsten in Paraguay vorkommt.
Heute stelle ich Euch ihre Stachel vor. Sie wachsen auf dem Stamm und auf den Blätter der Palme. Sie sind sehr, sehr scharf und antiseptisch. Wenn ein Stück von den Stachel sich in menschlichen Körper rein sticht, kommt der nicht mehr so einfach wieder raus oder gar nicht raus - mein Man hat in seinen Körper schon einen davon.
Die antiseptischen Eigenschaften des Stachels machen sich die Paraguayerinnen zu nutzen beim Ohrlöcher stechen für Ohrringe : man sticht mit dem Stachel ins Ohrläppchen, dann bricht man den spitzen Teil ab und lässt ein Stück von dem Stachel für ein paar Tage lang drinnen. Die Wunde heilt schneller und erst später werden die Stachelteile von Ohrringen ersetzt.
Ręka i zdjęcie mojego szwagra - Michaela :-)
Die Hand und Bild gehören meinem Schwager Michael :-)
Suche liście palm spadają na ziemię i w ten sposób również i igły. Tą stertę liści zebraliśmy do spalenia po burzy z bardzo silnym wiatrem. Można wykorzystywać je też, co robimy zresztą, jako podpałkę. Zielone liście tych palm, po usunięciu igieł, są prawdziwym przysmakiem dla krów.
Die trockene Palmenblätter fallen auf die Erde und so verteilen sich die Stachel.
Dzisiaj zaspokoilam moje zmysly- estetyczne torby sa przepiekne a ta z kwiatkiem jest naprwde piekna, jak i rowniez moja wiedza zostala w bardzo fajny sposob uzupelniona o bardzo ciekawy temat,To tymi iglami mozna robic Akupunkture?Nie jest to tam do tego uzywane? Czy w Paragwaju stosuja tego typu terapie? Buziaczki miej sie fajnie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Izulku :-) Myślę, że igły do akupunktury niezdatne, bo są za grube. Akupunktura nie jest chyba zbyt powszechna tutaj. Paragwajczycy koncentrują się raczej na sile ziół, których jest tu ogrom, a niektóre mają bardzo silne właściwości.
UsuńTorebki cudne !!!! konkurencja nie spi :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Na szczęście ta konkurencja siedzi za oceanem i i tak nie jest w stanie konkurować z Twoimi ślicznymi torbami :-)
Usuńsuper te torby!
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszy mnie, że się podobają :-)
UsuńObie torby fajne. Nie mogę się zdecydować, która podoba mi się bardziej. Chyba jednak, z racji mojego "kwiatkolubstwa" ta pierwsza. Przy drugiej, wykonanie tego napisu zygzakiem wymagało pewnie trochę cierpliwości i precyzji.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Napis wykonałam zadziwiająco szybko i nie było wcale tak źle, ale wiesz... - człowiek wciąż się rozwija i chociaż szyłam te torby zaledwie przed jakimiś dwoma miesiącami, to już widzę i czuję, że dzisiaj uszyłabym tą białą torebeczkę zdecydowanie ładniej... (chociaż uszyta jest nienajgorzej ;-)) Ciekawe, no nie?
UsuńUf..niezłą palemka..dzięki za nowa wiedzę...uwielbiam te Twoje ciekawostki.
OdpowiedzUsuńA torba z kwiatkiem naprawdę rewelacyjna - myślę że te zdjęcia w plenerze doskonale oddają jej urok....:)
Dziękuję :-) Cieszę się wobec tego, że zdjęcia jednak są dobre :-)
UsuńWow :) Torby świetne, a kwiat na jednej z nich imponujący :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę dowiedzieć się czegoś o kraju, w którym mieszkasz :)
Dziękuję :-) Kwiatek trochę szalony, ale nikt go przynajmniej nie przegapi ;-) I ja cieszę się, że ciekawostki się podobają i nie piszę tego na darmo :-)
UsuńŻe piękne to ma się rozumieć ale jakie wypieszczone, perfekcyjne!
OdpowiedzUsuńDruga zdecydowanie przypadła by do gustu mojemu synusiowi :)
Ale w kwestii palm ... zdecydowanie wolę zbierać kasztany i szurać stopami po jesiennych liściach ;)))
pozdrówki :)
Dziękuję :-) Starałam się je ładnie odszyć, bo to w końcu prezent :-) Chciaż widzę na zdjęciach, że przy aplikacji na białej torbie mogłam się jeszcze bardziej postarać ;D
UsuńTak, tak - szuranie stopami po jesiennych liściach i kasztanach to piękna sprawa! :-)
Ale świetne torby! A ciekawostki z Paragwaju jak zwykle przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem! Piękne macie te palmy... Oj, chciałabym mieć obok siebie takie krajobrazy! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie powiem, bo wybyłam z Europy głównie dla klimatu tutaj, i widoczki z dużą ilością światła słonecznego są piękne, ale wciąż jeszcze jestem fanką jakże przepięknych europejskich krajobrazów :-)
UsuńBardzo ładne torby, a przebijaniu uszu małym dziewczynkom igłą czy kolcem mówię stanowcze nie. To jej ciało i niech sama kiedyś zdecyduje czy chce czy nie chce
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jestem absolutnie tego samego zdania na temat przebijania uszu. Nasza Luna nie ma kolczyków - Paragwjczycy są wielce zdziwieni tym faktem, bo tutaj faktycznie wszystkie osoby płci żeńskiej mają przebite uszy!
Usuńsuper torby.
OdpowiedzUsuńja bym chyba obcięła wszystkie igły z tych palm na mojej działce;)
Dziękuję :-) Niestety nie da się :-) Zresztą nie każda palma ma te igły, lub aż tyle igieł na pniu. A już pozbyć się ich z liści to rzecz niemożliwa ;-)
UsuńObie torby naprawdę świetne, i jak ładnie uszyte! Nawet napis równiutko wyszedł :) A z tymi igłami ciekawa sprawa, ale faktycznie przebijać uszy takiemu dzieciątku dopiero co urodzonemu to "dziwna" sprawa.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Sama nie wiem jakim cudem on tak równiutko wyszedł i to za pierwszym razem! ;D
UsuńTakie nowo narodzone dzieciątko ma za sobą wystarczającą ilość przeżyć i szoku, żeby jeszcze dodatkowo kłuć mu uszy...!
Torba z Minecrafta jest KULTOWA! lepiej, żeby jej Marcel nie zobaczył, bo mi będzie wiercił dziurę w brzuchu :P Bomba!
OdpowiedzUsuńNie rozumiem, dlaczego ta igła zostaje w ciele na zawsze? nie można jej usunąć chirurgicznie?
Dziękuję :-) No faktycznie lepiej, żeby Marcel jej nie widział, bo jak Ty jemu podobną uszyjesz i pokażesz na swoim blogu to ja chyba będę musiała schować się w kąciku, bo będzie wstyd ;D - no dobra tak do końca to też nie, bo mimo wszystko dumna jestem z mojego dzieła! :-)
UsuńTeoretycznie można ją usunąć chirurgicznie. W praktyce wygląda to tak, że kiedy mój mąż pojechał do pobliskiego "szpitala" to lekarz zamiast ciąć, zapisał mu najpierw antybiotyki i inne tabletki, że niby tak musi być i po kilku dniach ma się zgłosić, to ewentualnie będą ciąć... Po kilku dniach igła sama z siebie przestaje być problemem, więc pewnie dlatego ludzie nie bardzo kwapią się z pójściem do szpitala ;-) Zresztą aż tylu przypadków wbicia tych igieł w ciało nie ma - każdy kto pracuje wokół takich palm jest odpowiednio ubrany, a po "dziczy" na działce chodzi się też w butach.
Śliczne torby:) A tych igieł to strach się bać, dobrze że chociaż są aseptyczne i się nie babrzą po wbiciu. A co do historii o wędrowaniu krwioobiegiem do serca, słyszałam podobne o zwykłych igłach czy szpilkach, jednak wydaje mi się to trochę naciągane, więc chyba nie ma się co tego bać:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Mi się też te historie o wędrujących igłach jakieś nieprwdopodobne wydają! :-)
UsuńPiękny ten Twój Paragwaj, aż chce się stąd uciec... Widzę, ze torby teraz w modzie, gdzie zerknę, tam torbę ktoś szyje. Podoba mi sie ta z kwiatkiem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja lubię szyć torby, bo to jest bardzo wdzięczny temat na prezent właśnie! :-)
UsuńŚwietne, pomysłowe uszytki, zwłaszcza ta z minecraftem. Zrobi ona furorę:) Nie wiedziałam, że palmy mają takie igły duże. Nie zwróciłam na nie nigdy wcześniej uwagi i zaskoczona jestem. Po co przebijają nimi uszy małym dzieciom?
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Muszę się przyznać, że moje odcięcie od świata w paragwajskim buszu powoduje, że o minecraft wiem tylko od mamy tego chłopca, że to jakaś "gra komputerowa", a tu z Waszych komentarzy wynika, że to coś więcej jak tylko gra...! A Jędrek wymyślił sobie nietuzinkową torbę :-)
UsuńUszy przebija się tą igłą, bo jej antyseptyczne właściwości powodują, że rana się nie "babrze", a dlaczego tutaj robi się to u noworodków? - nie wiem, sama jestem przeciw.
To jest gra bardzo popularna, choć sama w nią nie grałam:) To wynika, że wszystkie dziewczyny w Paragwaju mają przekłute uszy.
UsuńDokładnie tak jest - wszystkie dziewczynki mają przebite uszy, a nasza Luna nie - i znowu się tym wyróżnia ;D
UsuńTorby super! A igły przerażające! Brrr....
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Trochę przerażające i owszem, ale w praktyce oczywiście mniej :-)
UsuńTorba z kwiatkiem pomieści wszystkie skarby:-) Jednak okazuje się, ze leżenie pod palmę nie jest do końca takie bezpieczne i wygodne:-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszystkie gatunki palm mają takie kolce. Te palmy z kurortów wczasowych na pewno ich nie mają - więc można spokojnie wylegiwać się pod nimi :D Pozdrawiam :-)
UsuńCzyli nowego znaczenia nabiera u Was stwierdzenie "wakacje pod palmami" bo powinno być "wakacje pod kolcami" :-)
OdpowiedzUsuńTorba z kwiatkiem jest świetna, duży, konkretny wzór i do tego ładnie wykonany :-)
Oj tak, oj tak - na pewno nie powinno się rozkładać namiotu w pobliżu tych właśnie palm! ;-) Dziękuję za komplement :-)
Usuńmimo tego,że torba niefotogeniczna,to moim zdaniem i tak jest super:)
OdpowiedzUsuńciekawy kształt i fajna aplikacja,bardzo kobieca,
tez mam zawsze ten problem,że zdjęcia przeważnie nie oddają uroku rzeczy,napstrykam się,a tu klapa,no i trzeba się podać ;)
dzięki za rady w sprawie szycia tuniki,na pewno je wykorzystam i liczę na więcej,bo dopiero początkująca jestem,poza tym fajnie jest mieć tyle blogowych koleżanek,które można o różne rzeczy podpytać:)
ale teraz przerwa w szyciu i blogowaniu,na parę dni,bo mąż przyjeżdża i trzeba się nim nacieszyć ;)
pozdrawiam ciepło!!!
ślicznie dziękuję! :-) Sama potrzebuję jeszcze wielu rad w sprawie szycia i znajduję je właśnie najczęściej na blogach u koleżanek, lub proszę o nie na moim blogu, także jest to naprawdę fajna sprawa! :-) I można się bardzo dużo nauczyć :-)
UsuńJak mąż przyjeżdża to koniecznie trzeba poświęcić jemu swój czas - życzę przyjemności i do blogowego usłyszenia! :-)
no to igieł do maszyny masz zapas:D
OdpowiedzUsuńfajne torebki, zwłaszcza ta biała jest świetnie wykonana.
Ich ostrość byłaby perfekcyjna do szycia ;-) Dziękuję :-)
Usuńniesamowite! :) śliczne torby ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Karolinko podoba mi się Twój komentarz - po prostu czuję co zawarłaś w tym jednym słowie "niesamowite!" :D
UsuńStrach się bać tych palm :)
OdpowiedzUsuńA dlaczego nie da rady igieł wyjąć?
:D Jeśli kawałek igły wystaje z ciała to oczywiście nie ma przeszkód żeby ją wyciągnąć, lub jeśli wbije się ona jakoś tak korzystnie, żeby ją wyciągnąć. Ale jeśli wbija się "centralnie" i jest jej mniejszy kawałek to najczęściej przy dodatkowym ruchu mięśni igła wbija się głębiej w ciało.
UsuńOj, trochę straszne te kolce, skoro tak łatwo wchodzą w człowieka:( Za to torby pierwsza klasa. Tę z napisem niejeden młodzieniec by chętnie przygarnął:)
OdpowiedzUsuńGeneralnie chyba wszystkie igły łatwo wchodzą w człowieka, one mają to do siebie po prostu ;D Miło mi, że torby się podobają i już teraz też wiem, że ta biała z TYM napisem jest szczególna :-)
Usuńkwiat powala- cudowne są te torbiszonki
OdpowiedzUsuńDziękuj, dziękuję :-)
UsuńJak można taka igłą przebić dziecku ucho! Przecież to jest wielgachne!!!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem w ogóle, jak można dziecku ucho przebić! Ale, że mi podobają się takie naturalne metody, to już lepiej taką igłą, jak inną - one wyglądają tak strasznie tylko na zdjęciu :-)
UsuńWierzę Ci na słowo :). I to powinna być decyzja dziecka.
UsuńJak najbardziej powinna to być decyzja dziecka i teraz wiem, że nawet dziewczynka w wieku mojej Luny byłaby w stanie taką decyzję podjąć, a to jest już coś innego :-)
UsuńA mi się te palmy nie podobają. są okropne i wyglądają bardzo śmiesznie. Za to druga torba podoba mi się bardziej (ta męska).
OdpowiedzUsuńNie uważam żeby te palmy były okropne, krajobraz z nimi jest bardzo przyjemny :-) Ale cieszę się, że choć biała torebeczka trochę Ci się podoba :-)
UsuńTorby pierwsza klasa, myślę że właściciele są zadowoleni. Ciekawostki z Paragwaju jak zwykle interesujące♥
OdpowiedzUsuńDziękuję - bardzo miło mi się czyta, że podoba Ci się moja robota :-)
UsuńŚwietne uszytki :) A co do jakości zdjęć to wierzę ja nieraz mam złą jakość,przykład czerwonej torby z frędzlami na której nie widać wyraźni malunku i srebrnych oczek a wygląda jak rozmyta ;) Super ciepłe zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tak, zdaje się, że problem ze zdjęciami mam nie tylko ja, ale mimo to wprawne oko może zauważyć czy uszytki są w porządku czy nie ;-)
UsuńFajne torby! Szkoda, że nie pokazałaś tej białej w środku... może bym coś podpatrzyła... :) A kolce kapitalne biegałabym wkoło z aparatem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Myślę, że Ty znalazłabyś tutaj wiele rzeczy do obfotografowania :-) Co do torebeczki - jeśli chcesz to pytaj co i jak, chętnie ci odpowiem :-) Zresztą wiesz co - świetny, kilkuczęściowy tutorial na uszycie właśnie tego typu torebeczki zamieściła na swoim blogu Fusik, jeśli chcesz zobacz(to jest pierwsza część w kolejnych postach są następne): http://fusikowo.blogspot.com/2013/07/torebka-dla-dziewczynki-tutorial-cz1.html
UsuńDzięki! Na pewno zajrzę :)
UsuńTorby super. Nawet na niewyraznym zdjeciu wprawne oko dojrzy ich urode.
OdpowiedzUsuńNormalnie na tych zdjeciach wygladasz jak gimnazjalistka.
A co do przekluwania uszu, to to taki zwyczaj i nie tylko w Paragwaju. Mieszkancy Afryki rowniez przekluwaja takim maluchom uszy. Mozna nad tym dyskutowac, mnie osobiscie to nie przeszkadza. Moja panna byla wprawdzie wieksza, ale odkad skonczyla 2 lata jazgotala, ze chce miec "cziki" i w koncu po roku odkladania i czekania poszlysmy przekluc jej uszy. Do dnia dzisiejszego kolczyki jej sie nie znudzily i uwielbia je zmieniac i kupowac coraz to nowsze (grrrrr).
Dziękuję Kamysiu :-) Tak, zdaję sobie sprawę z tego, że zwyczaj przekłuwania uszu noworodkom dotyczy nie tylko Paragwaju. Ale widzisz Twoja córcia, choć bardzo malutka, zdecydowała się świadomie sama na to, że chce kolczyki - i tu już uważam przebicie jej uszu za zupełnie w porządku :-) Nasza niemiecka sąsiadka, rówieśniczka Luny też chciała kolczyki, to jest naprawdę zupełnie inna sprawa w takim przypadku dla mnie :-)
UsuńAle zdolniacha z Ciebie!!! Fajne te torby, Ta z kwiatem jest ekstra!!!! Mnie też ogarnął ostatnio szał torebkowy i teraz tylko patrzę co przerobić na torebkę :DDD Pozdrawam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Po takim sukcesie torebkowym jakim jest Twoja kopertówka, nie dziwi mnie w ogóle, że chcesz teraz szyć torebki! :D
UsuńTorebki choć różne - to bardzo ładne i na pewno pożyteczne. Ja jako kobieta wolę tą z kwiatkiem, choć nie dawno nosiłam taką listonoszkę tylko szarą. Co do palm to wydawało mi się, że są pnie gładkie, a nie takie mnóstwo nastroszonych kolców.
OdpowiedzUsuńJest się czego bać! Życzę życia bez kolców w ciele....Pozdrawiam :)
Dziękuję :-) Nie wiem od czego to zależy, ale niektóre pnie tej samej odmiany palmy są gładkie, niektóre nastroszone kolcami jak na zdjęciu. Za życzenia życia bez kolców w ciele bardzo dziękuję :-)
UsuńCiekawe rzeczy piszesz o Paragwaju. Też nie pozwoliłabym przekuć uszu w pierwszej lub drugiej dobie życia tyle że co kraj to obyczaj. Nie obraź się ale mnie ciekawi dlaczego zdecydowałaś się na poród w domu tylko z położną. Nie bałaś się że w razie komplikacji narażasz siebie i dziecko? Do końca życia byś sobie nie wybaczyła gdyby coś było nie tak. Dlaczego się zdecydowałaś na poród w domu? Przepraszam ale nie potrafię zrozumieć takiej decyzji stąd to pytanie.
OdpowiedzUsuńMarta
Dziękuję :-) Nie obrażam się - w końcu napisałam to publicznie i musiałm się liczyć z różnym przyjęciem tego faktu przez innych :-) Ale okazuje się, że tak w jednym zdaniu nie jest łatwo na Twoje pytanie odpowiedzieć, ale postaram się, choć będzie to ogólna odpowiedź, bo to temat rzeka :-)
UsuńPo pierwsze zmienił się mój styl życia - na bardziej naturalny, zaczęłam dbać o swoje zdrowie i to ja jestem za nie odpowiedzialna, od ośmiu lat nie byłam u lekarza i jeszcze nigdy nie czułam, się zdrowsza! Nie chciałam, żeby moje dziecko w pierwszej sekundzie swojego życia "wpadło" w ręce przypadkowej położnej lub lekarza; nie chciałam tak osobistego, intymnego zdarzenia dzielić z zupełnie obcymi ludźmi; nie chciałam żeby moje dziecko i ja podczas porodu i zaraz po urodzeniu poddawane było jakimkolwiek badaniom/zabiegom medycznym.
Po drugie to moja wiedza na temat medycyny współczesnej, konwencjonalnej. To o czym się nie mówi, ta druga strona medalu. Zadam pytanie podobnie do Ciebie: co miałabym zrobić, gdyby właśnie w szpitalu i przez szpital/lekarzy doszłoby do komplikacji?, nigdy bym sobie tego nie wybaczyła...
Mam nadzieję, że troszkę Tobie przybliżyłam sprawę :-) Chciałabym jeszcze powiedzieć, że absolutnie szanuję wybór innych kobiet do porodu w szpitalu :-) Pozdrawiam :-)
Rozumiem Twoje stanowisko tzn. nie rozumiem ale miałaś prawo wyboru. Jeszcze zapytam czy z córką też do lekarza nie chodzisz bo piszesz że sama od paru lat u lekarza nie byłaś? Czy w Paragwaju jest jakiś obowiązkowy kalendarz szczepień dla dzieci? I jeszcze jak daleko masz do przychodni, szpitala? Czy w Paragwaju dostęp do lekarzy i pielęgniarek nie stanowi problemu? Pozdrawiam :)
UsuńMarta
Tak - moja córka była w swoim pięcioletnim życiu raz u lekarza na badaniu kontrolnym, jeszcze w Niemczech zanim przeprowadziliśmy się do Paragwaju, muszę Ci powiedzieć, że jest ona najzdrowszym dzieckiem w rodzinie i wśród znajomych :-)
UsuńObowiązkowego kalendarza szczepień prawnie zatwierdzonego nie ma chyba nigdzie na świecie - to tylko odpowiednia kampania firm farmaceutycznych daje do zrozumienia, że szczepienia są obowiązkowe i konieczne, w Paragwaju szczepienia nie są obowiązkowe, w Polsce zresztą też nie.
Do najbliższego szpitala mamy trochę ponad trzy kilometry, a dostęp do lekarzy w Paragwaju jest jak najbardziej łatwy, a apteki to najlepiej zarabiające sklepy tutaj ;-) Pzdrawiam :-)
Zgadzam się że szczególnie jeśli chodzi o szczepienia to dużo do powiedzenia ma reklama producentów. Reklama drugiej dźwignią handlu wiadomo w każdej dziedzinie. Z drugiej strony jednak wiele chorób udało się prawie całkowicie wyeliminować właśnie dzięki szczepieniom taka ospa prawdziwa nie ta dziecięca wietrzna. Zawsze są plusy i minusy. Nie obraź się ale bez lekarzy i lekarstw nie bardzo się da funkcjonować. Na zdjęciach nosisz okulary. Pewnie bywasz u okulisty bo sama szkieł byś sobie nie dobrała. Nie uwierzę :) Pozdrawiam
UsuńMarta
Hahaha - nie poddajesz się Marto :-) Ale ja też nie ;-) Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam u okulisty... o rany! pewnie jakieś 15 lat temu! Moja wada wzroku zatrzymała się na minus pięciu dioptrii i jak na razie nic się nie zmienia, nie mam potrzeby pójścia do okulisty.
UsuńWiesz co - ja nawet nie twierdzę, że lekarzy nie powinno być, są sytuacje i wypadki kiedy nie obędzie się bez lekarza i jego pomoc może okazać się dla nas niezbędna i zbawienna!
Ale prawda jest taka, że bez lekarzy i lekarstw bardzo dobrze da się funkcjonować - na świecie są setki tysięcy ludzi, którzy żyją w zdrowiu bez medycyny :-) Pozdrawiam :-)
Podoba mi się Twój dystans do samej siebie :) Nigdy nie mów nigdy :) Jak pomyślę jednak że tysiące ludzi są dumni z tego że nie chodzą do dentysty też lekarz nie ;) to mam ciary. Miłego dnia. Będę zaglądać bo jest ciekawie. Pozdrawiam :)
UsuńMarta
Nigdy nie mów nigdy, bo nigdy to cholernie długo ;-) I Tobie miłego dnia, będę się bardzo cieszyła jeśli będziesz zaglądać , pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńNo jak zwykle pełen profesjonal :) Obydwie torby bardzo mi się podobają. A tak a propos komentarza powyżej, szpital to wymysł dość świeży w naszej cywilizacji, a nasze pra...babki rodziły w domowym zaciszu od tysięcy lat. Niema się co bać natury, za to niektórych lekarzy jak najbardziej ;).
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nawet nie wiesz jak cieszą mnie Twoje słowa i podobne zdanie, jak moje, na temat porodu i lekarzy!
UsuńTorby sa śliczne a ciekawostki z Paragwaju bardzo interesujące.Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Dziękuję, bardzo mnie to cieszy, że się podoba :-)
UsuńRewelacyjne są te Twoje torby! Bardzo mi się podobają :-) A jeśli chodzi o palmy, to nawet nie wiedziałam, że one są takie "kolczaste"
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
Dziękuję ślicznie :-) Ja też się o tym przekonałam dopiero tutaj :-) Ale naprawdę nie wszystkie odmiany palm mają kolce :-)
Usuń|Obie torby wyglądają super, mi osobiście podoba się minecraftowa - po prostu rewelacja :-) Co do tego że człowiek się rozwija i teraz uszyłabyś tą torbę o wiele ładniej - doskonale wiem o czym piszesz. Co więcej - nie tylko ładniej ale dwa razy szybciej. Już zdarzyło mi się pruć bluzkę i szyć jeszcze raz bo po roku po prostu patrzeć na niedoskonałości nie mogłam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jesteś niemożliwa! - podziwiam, że prułaś, ja chyba wolałabym uszyć od nowa :-) Na prucie jestem strasznie, ale to strasznie leniwa! dlatego chyba nie lubię przeróbek i podziwiam tych co dają nowe życie ciuchom z lumpeksu :-)
UsuńNa szczęście jeśli chodzi o prucie mogę liczyć na pomoc męża :-) Jak już nie mam siły albo się spieszę to mi pomaga.
UsuńAaaa to tak - jak się ma takie krasnoludki to można pruć ;D
Usuńhihi :-)
UsuńO kochana - dałaś czadu z tymi torbami. Zwłaszcza z "minecraftową". Teraz będę musiała się pilnować, żeby Młoda jej nie zauważyła :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To jest dla mnie nadal bardzo ciekawe - torebka, która dla mnie wydawała się "przeciętna", z jakimś tam napisem, dla tych "wtajemniczonych" i rozumiejących ten napis staje się czymś szczególnym :-) Naprawdę cieszę się, że się podoba :-)
Usuń