wtorek, 17 września 2013

Otulacze - ozdabiacze / Schlauchschals

Moi Kochani! U Was zbliża się wielkimi krokami jesień, dlatego pokażę dzisiaj moje ukochane otulacze (ozdabiacze :-)), może kogoś zainspiruję do otulenia sobie szyi :-)
Inaczej nazywa się takie otulacze: szal tuba lub komin, z tego co mi wiadomo :-)

Do uszycia takiego otulacza potrzebujemy 1 metr tkaniny o szerokości od 1,2-1,5m(mniej lub więcej ;D)
  1. Materiał przecinamy po szerokości na pół - otrzymujemy dwa kawałki o wymiarach 1m x 0,60-0,75m.
  2. Zszywamy dwa krótsze boki tych dwóch kawałków - otrzymujemy jeden prostokąt o wymiarach 2m x 0,60-0,75m.
  3. Zszywamy dłuższe boki(2m) tego prostokąta razem i wywijamy na prawą stronę.
  4. Teraz najtrudniejszy moment zszycia prostokąta w okrąg: robimy to z lewej strony! (na wywiniętym na prawą stronę otulaczu!) tak długo jak tylko nam na to nasza maszyna pozwoli, resztę zszywamy ręcznie. To się może wydać na początku niemożliwe albo nieprawdopodobne, ale musimy pomanipulować tak tymi wylotami żeby dało się szyć na lewej stronie właśnie.
Ten TUTORIAL zainspirował mnie do takiego wykończenia/zakończenia otulacza, wcześniej podwijałam brzegi do środka, układałam je na sobie, na płasko, i po prawej stronie zszywałam - funkcjonuje, ale nie jest tak estetyczne, jak szew od wewnątrz :-) 

Tak jak opisałam powyżej uszyte są wszystkie bawełniane otulacze(z materiałów miękkich ale nieelastycznych), które pokażę poniżej. 
Dwa otulacze z dzianiny(szary i łososiowy) są uszyte troszeczkę inaczej:
  1. dzianiny wystarczy tylko jakieś 0,50-0,60m długości, 
  2. zszywamy ją po szerokości materiału (1,50m lub więcej plus elastyczność materiału),
  3. a brzegi fabryczne zamkną otulacz w okrąg;
przed szyciem niczego nie trzeba kroić.


Bald ist Herbstanfang, deswegen gibt es bei mir Schlauchschals, die ich sehr, sehr gerne trage :-)

Wenn man so ein Schal selbst nähen möchte, braucht man 1 Meter Stoff, 1,2-1,5m breit.
  1. Der Stoff schneiden wir in der Mitte - wir haben dann zwei Teile 1m x 0,60-0,75m groß.
  2. Danach nähen wir zwei kurze Seiten zusammen und wir bekommen ein Viereck, der 2m x 0,60-0,75m groß ist.
  3. Nachher nähen wir die langen Seiten des Vierecks(2m) zusammen und wir drehen dieser Schlauch auf rechte Seite.
  4. Jetzt schwierigste Teil : der Schlauch in einen Kreis zu schlissen. Man musst es auf der linken Seite des Stoffes nähen, der Schlauch bleibt aber auf der rechte Seite gedreht. Wir nähen mit der Nähmaschine so lange wir schaffen, den Rest machen wir mit der Hand zu. 
Hier ist ein TUTORIAL - nachdem ich ihn gesehen habe, ende ich meine Schlauchschals wie oben geschrieben, früher habe ich das anderes gemacht. 

Schlauchschals aus Jersey werden ähnlich genäht, aber:
  1. wir brauchen nur 0,50-0,60m Stoff;
  2. wir nähen zusammen die Breite des Stoffes;
  3. und die Webkanten schließen den Schlauch im Kreis. 
 

Ten otulacz natomiast powstał z dwóch kawałków koronki, która ozdabiała wcześniej boki hamaku - hamak wyglądał okropnie z tą ozdobą, a jako otulacz sprawdza się ona świetnie, ten należy zresztą do moich ulubionych :-) 

Diese Spitze war ein Mal Dekoration bei einer Hängematte - jetzt ist davon ein Schlauchschal geworden :-)




Przepraszam za jakość zdjęć, robiliśmy je zimą i teraz widzę, że nie wszystkie dobrze wyszły. Myślę jednak, że to co trzeba i tak widać ;-)





Poniższe dwa otulacze dzianinowe - szary i łososiowy, których dzianiny kupiłam z resztek, bo mi się podobały, odleżały swoje w szafie zanim zdecydowałam się uszyć z nich te kominy - mogę je wobec tego zaliczyć do uwolnionych tkanin i oficjalnie dołączyć do AKCJI UWALNIANIA TKANIN :-) Zresztą bawełniana koronka czerwonego otulacza też swoje odleżała, ale trudno mi to określić jako tkaninę - niech Szefowa Akcji zdecyduje, czy ten szal można zaliczyć do uwolnionych :-)
I jeszcze chustka dla dziewczynki z końca postu jest uszyta z tkanin zalegających :-)









Poniższe zdjęcia robiła mi Luna :-)





Skoro już jesiennie, to przedstawię jeszcze mój ulubiony sposób na noszenie chustek dwustronnych z bawełny i polaru. Chustka ta była dodatkowym prezentem hand-made dla dziewczynki na pierwsze urodziny, ale Fiorela będzie ją mogła jeszcze długo nosić, bo uszyłam ją tak dużą, że nawet i ja ją mogłam założyć :-) Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby chustkę nosić na szyi :-)
Muszę się przyznać, że jeszcze w Niemczech wycięłam sobie z polaru taką chustkę, bez żadnego szycia, i śmigałam w niej na głowie, zamiast czapki przez całą zimę - mam taki kolorowy szal i nie mogłam do niego znaleść żadnej czapki, więc musiałam kombinować :-) Na tą plus-stopniową zimę wystarczyło :-) Załączam zdjęcia - kiedy je robiłam było u nas 25 stopni w cieniu, słońce grzało, a ja w zimowej kurtce, szalu i chuście... ;D

Zum Herbst noch Kopf- oder Hals- Tuch, das aus Fleece und Baumwolle genäht worden ist:




Noch in Deutschland habe ich auch für den Herbst/Winter einen Kopf-Fleece-Tuch getragen:


























Witam serdecznie wszystkich nowych Obserwatorów :-) Tych z Google+ i Bloglovin oczywiście też :-)


74 komentarze:

  1. Ale mi się spodobała ta nazwa! O wiele przyjaźniej brzmi "otulacz" niż jakiś "komin" :D. Twoje otulacze są naprawdę śliczne, najbardziej podobają mi się pierwszy i trzeci :) Ja póki co mam tylko jeden, w kolorze miętowym. Uwielbiam go :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) I witam wśród fanów otulaczy - ja też je uwielbiam :D

      Usuń
  2. Tez mam tai pomysł na ta zimę ...otulacz moje marzenie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz bardzo łatwo spełnić Twoje marzenie - wystarczy 1m materiału i pół godzinki czasu - polecam! :-)

      Usuń
  3. Otulacz to brzmi tak ciepło, herbacianie i książkowo, koc do tego i lampa z czewrwonym abażurem. Chyba w końcu zmajstruję sobie taki otulacz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perfekcyjna aranżacja na długie jesienno-zimowe wieczory :-)

      Usuń
    2. Dorzuciłabym jeszcze do tej wizji otulacza lampkę dobrego wina. I coś słodkiego.
      Świetny pomysł na zimowy ocieplacz.

      Usuń
    3. O Dziewczyny kusicie, kusicie - a u mnie sezon na noszenie ocieplaczy właśnie się kończy, wiosna idzie... :-) I dziękuję MagIczku:-)
      P.S. A ja właśnie o Tobie myślałam, że się dzisiaj tutaj nie odezwałaś, sprawdzam bloggera, a Ty jednak jesteś :DDDDD

      Usuń
    4. Miałam problemy z netem ostatnio. A wczoraj modem zdechł kompletnie i właścicielka domu wymieniała go wieczorem wisząc na infolinii ponad godzinę. Ale mam nadzieję, że teraz będzie śmigał jak torpeda :)

      Usuń
    5. To śmigaj i Ty wraz z torpedą, śmigaj :-)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam wszelkie chusty, szale itp. :) Szczególnie jesienią i zimą :) Twoje mi się bardzo podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak - chusty i zwykłe szale też uwielbiam. Ale kiedy "odkryłam" otulacze one stały się tymi najulubieńszymi :-) Dziękuję :-)

      Usuń
  5. Ale fajną nazwę wymyśliłaś, super- otulacz. No jak by nie patrzeć u nas jesień też jakoś szybko nadchodzi i trzeba będzie parę takich otulaczek sobie wykombinować. Gratuluje pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję się bez bicia, że nazwa "otulacz" nie jest moja własna - zapożyczyłam ją gdzieś z internetu, też bardzo mi się spodobała! :-) Małe zużycie materiału na taki otulacz naprawdę zachęca do stworzenia przynajmniej paru :-) Dziękuję :-)

      Usuń
  6. Muszę spróbować bo mi się bardzo cosik takiego podoba:) Ale kobieto ty mi tu nie pisz że zdjęcia z zimy, a ty tu w podkoszulko tudzież sweterku, bo ja choć przywiązana do tego kraju spakuję się i na zimę lecę do ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj, próbuj Kochana - nic trudnego :-) No to były te cieplejsze paragwajskie zimowe dni :-) Nie mam nic przeciwko temu, żebyś na Wasz sezon zimowy do mnie przyleciała - u mnie będzie gorące lato :-)

      Usuń
  7. Mmmm:)) Ja tak sobie już od tygodnia otulam szyję bo jak co sezon przejściowy zwaliło mnie z nóg i zaniemówiłam:) Fajne otulacze, tyle metrów na szyi to musi grzać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Na szczęście tutaj wystraczy tylko, że klikasz w klawiaturę, nie musisz mówić :-) Dziękuję :-)

      Usuń
  8. Fajowe, też takie lubię - wygodniejsze to niż szalik :) Śmiesznie czytać, że zdjęcia robione zimą, bo krajobraz wygląda jak w pełni lata ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Czasami jesienią i zimą mamy dni tak ciepłe jak polskie letnie dni :-)

      Usuń
  9. U mnie od początku września powstają kominy i mam już ich z dziesięć ;). Postanowiłam w ten sposób pozbyć się części materiałów z szafy. Zszywam je dokładnie tak jak Ty to opisałaś, ale też trochę czasu mi zabrało aby do tego dojść :P Twoje otulacze bardzo mi się podobają, każdy inny i każdy ciekawy :D.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz - super sprawa, świetny pomysł na wykorzystanie zalegających materiałów! Mam nadzieję, że zaprezentujesz je u siebie na blogu :-) Dziękuję :-)

      Usuń
  10. Świetne!.. a najbardziej mi się podoba ten w kratę! Też taki chcę.. Natchnęłaś mnie do poszukiwania materiału na taki super otulacz...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Skoro Cię natchnęłam to jestem zachwycona tym faktem :-)

      Usuń
  11. Ten w kratę jest cudowny! Fajny pomysł na te ocieplacze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Materiały w kratkę były w sklepie jeszcze przynajmniej w siedmiu kombinacjach kolorystycznych - najchętniej kupiłabym wszystkie na takie otulacze, ale potrzebowałabym więcej kasy ;D

      Usuń
  12. ja to najchętniej chodziłabym bez szali i otulaczy, bo nie lubię mieć nic na szyi, no ale niestety u nas nieraz zima tak przymrozi, że nawet jeden szal nie wystarczy :) Najbardziej podoba mi się pierwszy- czerwony czy tam malinowy (Iga i jej odróżnianie kolorów :))! pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja bardzo lubię mieć otuloną szyję :-) Pierwszy jest raczej czerwony, ale zdjęcia są dziwne :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  13. Świetny pomysł:) Ten różowy bardzo mi się podoba!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Ten różowy noszę chyba najczęściej, bo pasuje mi do wielu rzeczy i uszyłam go z cieniutkiego materiału, dlatego mam szansę zakładać go i w cieplejsze dni wiosny :-)

      Usuń
  14. Ty to masz pomysły :) super! Czasami walają się takie tkaniny dłuuugie i wąskie, że nie wiadomo co z tym zrobić, to jest bardzo dobry pomysł na ich wykorzystanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Dokładnie - masz rację z tymi długimi kawałkami :-) Możnaby się nawet pokusić o płączenie kilku różnych tkanin w jeden otulacz i stworzyć taki patchworkowy :-)

      Usuń
  15. Wszystkie są fantastyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  16. "Robiliśmy je zimą"... Przyrzekam, że zaraz się popłaczę! :D Mnie najbardziej podoba się ten w kratę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pocieszenie zapewniam Cię, że są też bardzo zimne dni podczas naszej zimy :-) Ty pewnie jednak wolałabyś kratkę w której kolorem dominującym byłyby niebieski, a była i taka krata w sprzedaży - piękna :-)

      Usuń
    2. To może i dla was lepiej, chociaż jakieś urozmaicenie tego ciepła. :) Ja mogłabym przez tydzień-dwa podziwiać piękną zimę, potem może być trochę roztopów (3 dni :D) i niech już będzie wiosna i lato (przez 10 miesięcy). Tak zarządzam ja! :D

      ooo, tak, niebieski jest moim ulubionym kolorem od dzieciństwa! (pamiętam, że kiedyś kupowaliśmy czapki na zimę i mama nie pozwoliła mi wybrać niebieskiej, bo dostał ją mój brat... chłopiec... ja miałam czerwoną... trauma! ;)) Ale skąd wiesz? chwaliłam się gdzieś i nie pamiętam?

      Usuń
    3. Ha! Tak dobrze to i ja nie mam w Paragwaju! Chociaż też bym tak chciała, to jednak paragwajska jesień i zima przynoszą nam w sumie więcej jak tydzień-dwa zimna w plusie ;-)

      A pewnie - na Twoim blogu, jeśli się nie mylę to a prpo niebieskiej sukienki z sesją na rowerze ;D

      Usuń
    4. Punkt dla Ciebie, zapomniałam o tym. :) "zimno w plusie" - tak pięknie to brzmi! :D

      Usuń
    5. ;D Pięknie brzmi - ale jednak jest zimno... :-)

      Usuń
  17. oczywiscie wszystkie sa pieknete Twoje otulacze ta nazwa sie chyba przyjmie, niestety nie do konca zrozumialam jak to jest z tym zszywaniem tego szwu, ale moze mnie trzeba lopata. Czern i pink dla mnie wygladasz sensacyjnie i Luny zdjecia rewelacyjne, przekaz koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci pięknie Izuś :-) Bo z tym wykańczanie to nie jest łatwo wytłumaczyć, ale gdybyś szyła taki otulacz to na pewno będziesz wiedziała o co mi chodzi, no i jak obejrzy się podany przeze mnie tutorial to jednak na zdjęciach lepiej to widać :-)

      Usuń
  18. Moja siostra jest fanką kominów. Ja się w nich nie czuję najlepiej i nie umiem ich nosić. Ale Ty wyglądasz super :). Podoba mi się łososiowy i chusteczka Luny :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Możesz zrobić siostrze szybki prezent uszytkowy, w jej ulubionym kolorze :-)

      Usuń
  19. Śliczna nazwa- otulacz :) Bardzo misie podoba :) lepsze niż szalik, czy komin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nazwa tak się podoba, też uważam, że brzmi bardzo przytulnie ;-)

      Usuń
  20. Ten w kratę podoba mi się najbardziej:) Też bardzo lubię otulacze, nie wiem, jak to się stało, że wszystkie mam kupne??? Muszę to szybko nadrobić:) W sumie planowałam sobie nowy wydziergać, ale uszyć będzie szybciej. Dzięki za inspirację;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ogromnie się cieszę, jeśli mogę kogoś zainspirować :-) Dziergane otulacze są też bardzo przyjemne, ale faktycznie ich tworzenie trwa zdecydowanie dłużej, jak uszycie jednego ;-) Do tego dochodzi to, że taki z tkaniny można nosić przez cały dzień, jako dodatek do stylizacji :-)

      Usuń
  21. fajne:) uwielbiam szaliki, kominy i tego typu wynalazki.
    ps. przylecę i pomogę ci w tych porządkach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) P.S. Ufff! Ratujesz mi życie ;-)

      Usuń
  22. Matko bosko Iwonka - jak oglądam Twoja figurę, to się nie mogę na otulaczach skoncentrować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahaha, nie no, rozbawiłaś mnie na całego Twoim wyszukanym komplementem - dziękuję bardzo! :D

      Usuń
  23. Jak piszesz że zdjęcia były robione zimą a za plecami masz taką zieleń, to coś w mojej głowie przyzwyczajonej do szaro-czarnych kolorów zimy, nie może zatrybić :-)
    Super pomysł z tymi kominami, chyba sobie takie coś uszyję na zimę zamiast szalika. Zamiast go wiązać, będę sobie swobodnie zaplątywać na szyi, bardzo fajne :-)
    Dzięki za ten post, znowu rozbudziłaś moją wyobraźnię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kingo! Bardzo mnie ucieszyły Twoje słowa, bo już wszystko inne jest do d...

      Usuń
  24. Wszystkie otula-cze ładne i na pewno do wielu zestawień pasują. Ja w sumie nie mam żadnego, noszę szale z materiału latem, a zimą szalki cieplejsze. Ale kto wie może... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Z szalikami z materiału to jest tak, że rzadko te uszyte dobrze wyglądają lub układają się, trzeba mieć odpowiednią tkaninę. A otulacze można uszyć praktycznie z każdego miękkiego materiału, bo nie ma problemu z lewą stroną czy widocznymi szwami, tak więc polecam :-)

      Usuń
  25. Lubie wszelkiego rodzaju otulacze a teraz zaczyna się na nie sezon...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zamieściłam ten post teraz, choć u mnie sezon na noszenie otulaczy właśnie się kończy... :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  26. Coz za poswiecenie, zeby w upal pozowac w zimowej kreacji ;p Musze zapytac moje dziecie czy nie zechce mi uszyc takiego otulacza, bo ona lubi takie proste i szybkie szycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak gorąco nie było - zdjęcia są robione podczas autentycznej tutejszej zimy, czyli porównawczo jak wiosną lub ciepłą jesienią w Polsce - chociaż w pełnym słońcu w czerni zrobiło się jednak bardzo ciepło ;-) Twoja córeczka będzie miała z pewnością wiele radości z uszycia takiego ocieplacza :-)

      Usuń
  27. Ale się Zamotałaś :D ja już od 2 lat mam zamiar uszyć ale zawsze brakuje mi odpowiedniego materiału.
    Muszę uszyć! bardzo mi się podobają szczególnie ten ostatni, różowy!!!Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano zamotałam się i jakie to przyjemne ;-) Otulacz możesz uszyć praktycznie z każdego miękkiego materiału, na pewno znajdziesz w swojej szafie jakiąś różową tkaninę ;D Pozdrawiam :-)

      Usuń
  28. Iwona, ale trudno tu się do Ciebie dopchać! ;) Ile tu ludzi! Hahaahaaa... :) Tyyyle komentarzy!
    Ja też lubię się omotać szalem, otulaczem czy jakkolwiek to się nazywa. Zimą wystarczy taki kolorowy otulacz i już weselej :) To w sumie szybkie do uszycia, nawet do zrobienia na drutach! Można mieć ich kilka, i codziennie inaczej wyglądać chociaż w tym samym płaszczu :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh! I jak ja uwielbiam te komentarze :-)))))
      Masz rację, że łatwo zrobić taki otulacz na drutach - pod warunkiem, że się robi na drutach ;D Ja nie robię, więc uszyłam, ale nic nie stoi na przeszkodzie mieć kilka wesji takich otulaczy - szytych i robionych na drutach :-)
      Zawsze bardzo się cieszę kiedy do mnie zaglądasz, pozdrawiam Cię serdecznie :-)

      Usuń
  29. Różowe zestawienie jest rewelacyjne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Cieszę się ogromnie, że ci się tak podoba! :-)

      Usuń
  30. Fajny blog! Otulacze mi sie podobaja, chyba sobie takowy tez sprawie.
    Swoja droga zazdroszcze talentu, ja nie mam cierpliwosci do szycia dziergania, wyszywania itd.
    :) wrecz odwrotnie wszystkie te zajecia wywoluja straszna irytacje, zwlaszcza jak mi nie wychodzi :)


    pozdrawiam ze Szwecji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie! Ja zawsze lubiłam robótki ręczne, ale dopiero szycie ubrań tak naprawdę mnie zachwyciło :-) Skoro nie lubisz szyć cieszę się szczególnie, że postanowiłaś obserwować mój blog - witam Cię serdecznie :-) Pozdrawiam :-)

      Usuń
  31. Świetny pomysł! przydałby mi się taki jeden otulacz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-) Nic - tylko szyć! :-) Taki szal jest bardzo prosty do uszycia, a możliwości doboru tkaniny bardzo duże :-)

      Usuń
  32. Wikipedia mówi (a przecież wiki się nie myli ;-)) że w Paragwaju minimalne temperatury to Asunción 17°C... gdzie Ty te otulacze nosisz :-)))) A tak poważnie to otulacz to dobra nazwa - szczególnie z miłej dzianinki.

    Zdjęcia autorstwa Luny są bardzo fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te 17 stopni to średnia temperatura, a rzeczywistość jest taka, że przez tydzień czasami utrzymuje się zimą temperatura poniżej 20 stopni, a nawet 10 stopni, a następny tydzień jest około 27-28 stopni - średnia się zgadza ;D

      Usuń
  33. Oooo, otulacze, a dokładniej przepisy na nie przydadzą mi się z pewnością. Dzięki wielkie, choć od Ciebie nie spodziewałam się otrzymać takich "ciepłych" instrukcji :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jednak mamy tutaj od czasu do czasu na tyle zimno, że i otulacze się przydają :-)

      Usuń

Zapraszam do komentowania - Wasze komentarze są dla mnie bardzo cenne - cieszą mnie bardzo, czy to pochwała czy konstruktywna krytyka :-)
Miło mi będzie, jeśli pozostawisz nawet najmniejszy ślad po swojej wizycie na tej stronie - i dziękuję za to bardzo! :-)