Prezenty do Polski
Dzisiaj druga(i ostatnia) część prezentów jakie uszyłam w lutym, tym razem dla rodziny i przyjaciół w Polsce (dla tych którzy mieszkają w Niemczech pokazywałam prezenty w pierwszej części TUTAJ).
Dla moich siostrzenic, siostrzeńca i chrześniaczki okładki na zeszyt.
Te pierwsze pokazywałam tutaj.
Z tymi dzisiejszymi mają tyle wspólnego, że materiały na obydwie pary tworzyły kiedyś komplet pościeli i obydwie pary uszyte są w stylu orientalnym(etno, alladynki, haremki, sinbadki czy jak kto zwał) :-)
Spodnie z dzisiaj stworzone są z prześcieradła, które było różowe. Trochę pobawiłam się kolorkiem, bo koniecznie chciałam sprawdzić jak funkcjonuje farbowanie opisane i zobrazowane przez Bazylię (zajrzyjcie koniecznie i zobaczcie jakie cudo ona stworzyła :-)).
Najpierw postanowiłam przyfarbować tylko różem, ale odcień nie był zbyt mocny i efekt był marny. Postawiłam na czarny. Wyszedł szary, najprawdopodobniej farby do tkanin nie są tak dobrej jakości jak w Polsce. Ale nie szkodzi. Efekt bardzo mi się podoba i w zupełności zadowala, to była pierwsza taka próba.
Model stworzyłam sama inspirując się tym schematem (stronę "Moldes Moda por Medida" polecam gorąco wszystkim szyjącym - niekończące się źródło inspiracji do samodzielnego tworzenia wykroju dla zaawansowanych i początkujących krawcowych!)
(Gdyby ktoś był zainteresowany schematem moich spodni, to piszcie, chętnie go zamieszczę :-))
Szaro-bure tło naszego kontenera, do którego zapakowaliśmy nasz dobytek wyprowadzając się z Niemiec (teraz kontener pełni funkcję piwnicy) wydało mi się odpowiednie do szaro-buro-różowych spodni ;-)
Prezenty do Niemiec
W lutym tego roku gościliśmy u siebie, już po raz trzeci, kolegę mojego męża Dominika. W zeszłym roku był tutaj też w lutym i na odjezdnym zapakowałam mu pół walichy prezentów dla najbliższych w Niemczech i w Polsce. Muszę wykorzystywać takie okazje, bo paragwajska poczta jest strasznie droga(wysłanie paczki stąd do Niemiec jest dwu- trzy-krotnie droższe jak wysłanie paczki z Niemiec do Paragwaju...) i dodatkowo zdarza się, że paczki i listy nie docierają do adresata! co ostatecznie spowodowało, że nie wysyłam stąd poczty.
Wszystkie prezenty były oczywiście uszyte przeze mnie.
Kto chciałby zobaczyć co uszyłam w 2013 roku może zajrzeć do tych postów: TUTAJ, TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ
W tym roku było podobnie :-) Z początkiem lutego przez trzy tygodnie intensywnie szyłam prezenty. Nie szyłam codziennie, jednak jeśli to siadałam do maszyny o 7-8 rano i pracowałam od 4. do 8. godzin :-) Trochę nerwów miałam, bo czas gonił, ale zdążyłam i byłam bardzo zadowolona z siebie :-)
W sumie uszyłam 30 części do Europy plus 3 dodatkowe urodzinowe uszytki dla tutejszych małych sąsiadek :-)
Tym razem podzielę co stworzyłam na dwa posty - na prezenty do Niemiec i do Polski.
Dzisiaj pokażę to co uszyłam dla rodziny i przyjaciół w Niemczech :-)
P.S. Na publikację moich lutowych zmagań czekałam tak długo, aż wszystkie uszytki trafią do swoich właścicieli.
Dla Dziewczynek(bratanice męża) okładki na zeszyt. Udało mi się nawet znaleść tkaninę w sówki, tak po europejsku ;-)