Poniższe spodnie podobają mi się bardzo :-) Jasny kolor, lekkość i model (nr 111 Burda 7/2004) są bardzo odpowiednie na paragwajskie upały.
Jest jedno ale - materiał "wyciąga się", co w praktyce oznacza, że po praniu spodnie są odpowiedniej długości, a podczas noszenia nogawki wydłużają się o parę centymetrów... Czy znacie ten problem? Wydaje mi się, że jest tak dlatego, że tkanina ma dość luźny splot. Jakoś nie mam odwagi obciąć tych nogawek, bo jak się później okażą za krótkie... Czy macie jakąś radę na to? Skrócić je czy lepiej nie? Być może nie przeszkadzałoby mi to, gdyby nie jasny kolor spodni - możecie sobie wyobrazić jak te nogawki wyglądają po wdeptaniu je w ziemię ;-)
Die Hose habe ich schon vor ein paar Monaten genäht. Sie ist die erste Hose mit Reißverschluss, die ich genäht habe - immer noch nicht das klassische Modell, aber schon etwas anderes als eine Hose mit Gummizug ;-)
Schnittmuster Nummer 111 aus dem Burdaheft 7/2004.
Leider ist der Stoff, den ich gewählt habe sehr leicht gewebt und die Länge der Hose ist nach dem sie gewaschen worden ist in Ordnung, aber nach ein bis zwei Stunden tragen ist die Hose um ein paar Zentimeter länger... Kennt jemand von Euch dieses Problem und kann mir einen Tipp geben was ich dagegen machen kann?
Lewa strona karczku uszyta jest z surówki(właściwego materiału miałam za mało) co niekorzystnie wpływa na rozciągający się materiał wierzchni - tworzą się fale:
Zamek kryty wszywałam półstopką, bo specjalnej wtedy jeszcze nie miałam. Hmmm... nad wszywaniem zamków muszę jeszcze popracować, ale przecież trening czyni mistrza ;-)
Nahtverdeckter Reißverschluss angenäht mit normalen Füßchen - Reißverschluss annähen muss ich noch ein bisschen Üben ;-)
Powyższy post przygotowałam już ładnych parę tygodni temu, ale zawsze było coś ważniejszego do opublikowania ;-) W międzyczasie zaczęłam pokazywać moją twarz na zdjęciach i muszę przyznać, że te sesje "z twarzą" są jakieś takie bardziej "wymagające" i potem jest dużo więcej zdjęć do wyboru i ja nie umiem się zdecydować ;-) Oto uzupełnienie zdjęć do tych spodni robione przed paroma dniami :-)
Die Bilder von oben habe ich auch schon vor ein paar Monaten gemacht. In zwischen zeige ich hier mein Gesicht :-) Also noch ein paar neue Bilder mit der Hose :-)
Dostałam kolejne wyróżnienie :-) To jest tak bardzo miłe :D Tym bardziej, że Niny, właścicielki bloga "No to Szyjemy!" wcześniej nie znałam, a tu okazuje się, że ona tam jest i cichutko ogląda sobie mój blog :-))))) Nino - dziękuję pięknie za wyróżnienie!!!
Moje odpowiedzi na Twoje pytania :-)
1. Jaka jest ulubiona rzecz, którą uszyłaś?
Muszę przyznać, że dużo jest "ulubionych rzeczy", które sama uszyłam :-) Ale chyba jednak wszystkie maxi spódnice jakie uszyłam są tymi najulubieńszymi :-)
I
znowu szukam odpowiedzi na bardzo długiej liście :-) Powiem tak: często
okresowo lubię jeść coś "ulubionego", w tej chwili najczęściej jadanym zestawem
obiadowym jest: ziemniaki z sosem musztardowym (na bazie
mleka kokosowego, które sama robię z własnych kokosków :-)) i kotleciki z czerwonej (niegotowanej) fasoli.
3. Ostatnio obejrzany film, który utkwił Ci w pamięci.
"Ziemlich Beste Freunde"
4. Najdalsza
podróż, w której byłam…
... do Paragwaju ;-)
5. Co Cię najbardziej relaksuje?
Pielenie w ogródku warzywnym :-)
6. Jestem dumna z ….
...mojej córeczki Luny! :-)
7. Pies czy kot?
Kot.
8. Czy masz jeszcze inne hobby oprócz szycia?
Książki, choć to hobby zaniedbałam szalenie od kiedy pojawiła się Luna na świecie, nie licząc przeczytanych bajeczek ;D
9. Jaką znaną osobę chciałabyś poznać osobiście?
Wszystkie lubiane przeze mnie blogowiczki :D
10. Nigdy nie założę…
..."nigdy
nie mów nigdy, bo nigdy to cholernie długo!" - przekonałam się o
prawidłowości tego powiedzenia dlatego staram się nie mówić "ja nigdy
nie...", bo nie wiem co kiedyś założę :-)
11. Jaki jest Twój
ulubiony serial?
Ulubiony nie wiem, chyba nie mam, ale ostatnio oglądany, bardzo fascynujący serial, na którego kolejne odcinki czeka się z niecierpliwością to "Breaking Bad", a zabawny i relaksujący to "The Big Bang Theory".
Kiedyś serialem na który czekałam był "Przystanek Alaska", a jeszcze wcześniej "Czterej pancerni i pies" ;-)
Tak jak ostatnim razem, dzisiaj też nie będę się trzymała zasad przyznawania tego wyróżnienia :-) Nie zadam żadnych pytań, a właścicielkom blogów, które wyróżnię proponuję stworzyć swoje zasady lub trzymać się tych ogólnych :D
Oto wyróżnione i oczywiście bardzo lubiane przeze mnie blogi (kolejność przypadkowa):
Ojej ojej :) Dziękuję bardzo za wyróżnienie, jest mi bardzo miło, tym bardziej, że to moje pierwsze :)))
OdpowiedzUsuńA spodnie świetne, muszę stwierdzić, że chętnie wykradłabym twoją szafę pod osłoną nocy ;)) Pozdrawiam!
Proszę bardzo :-)
UsuńI dziękuję - to jest bardzo duży komplement dla mnie, skoro chcesz wykraść zawartość mojej szafy :-)
Przyznam, że nie wiem co poradzić na spodniowy problem, bo pierwszy raz się z czymś takim spotykam. Moje zazwyczaj rozciągają się w szerz niż wzdłuż :)
OdpowiedzUsuńMoże po prostu kup buty na baaaardzo wysokich obcasach ;)
Te obcasy nie musiałyby być nawet tak bardzo wysokie, wystarczy kliniczek, bo chodzi o jakieś 2-3cm, ale skoro spodnie skroiłam równo z ziemią, to oczywiście 3cm więcej jest problemem... ;-)
UsuńDziękuję bardzo za wyróżnienie! Muszę tylko trochę pokombinować i na pewno skrobnę coś o sobie :)
OdpowiedzUsuńSpodnie są naprawdę bardzo fajne, szkoda, że te nogawki są takie niepokorne. I chyba rzeczywiście jedynym ratunkiem byłyby buty na niebotycznie wysokich obcasach, ale noszenie takich latem to chyba też żadna przyjemność :/
Proszę i już czytałam o Tobie :-)
UsuńDziękuję :-) Dla mnie w ogóle noszenie butów na wysokich, choćby klinach, jest ogromnym problemem - no nie lubię i koniec. Choć ostatnio te na klinikach baaaardzo mi się podobają, wcześniej żadne buty na obcasach nie wzbudzały mojego zainteresowania ;-) Kupiłam sobie nawet jedne na próbę, tanie takie, żeby za dużo nie wydać na buty, które będą stały w szafie... Bo po prostu czułam, że nie bardzo będę je nosiła, choć są wygodne - założyłam je raz i to tylko z okazji wesela ;-)
CO do problemu spodni to w sumie nie wiem jak temu zaradzić, bo jak skrócisz to po praniu będą za krótkie. Pewnie jest tak jak mówisz - luźny splot i to jednak też sporo materiału więc ciągnie w dół jego ciężar.
OdpowiedzUsuńHa! widzisz - masz wyczucie, bo ten materiał choć to "lekka" bawełna, jest jakiś taki ciężki, myślę, że wiesz o co mi chodzi i jednak go rzeczywiście ciągnie w dół :D
UsuńDziękuję, dziękuję! Jestem wyróżnieniem zachwycona!
OdpowiedzUsuńNa spodniowy problem mogę doradzić tylko szpilki to noszenia, albo faktycznie skrócić i polubić "wodę w piwnicy." Miałam taki przypadek tylko raz, ze spodniami od dresu i okazało się to niezwykle uciążliwe i absolutnie nie do polubienia.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńProszę bardzo, proszę bardzo :-)
UsuńWody w piwnicy nie cierpię bardziej jak szpilek! - więc chyba jednak przekonam się do noszenia ich z moimi jedynymi sandałkami na kliniczku ;-)
Szycie spodni wydaje mi się czarną magią, więc cieszę się, że ich nie noszę. Takie długie spodnie bardzo fajnie wyglądają, choć w użytkowaniu, tak jak mówisz są pewnie bardzo uciążliwe.
OdpowiedzUsuńKiedyś przy szortach na boku nogawek miałam takie tasiemki z zatrzaskami, że można było je podwinąć i podpiąć, albo rozpiąć i nosić dłuższe. Nie wiem czy kojarzysz o czym mówię. Nie wiem czy to by się sprawdziło przy takich długich spodniach.
Szycie spodni z zamkiem z przodu, kieszeniami i paskami wydaje mi się czarną magią, dlatego narazie unikam tych wykrojów, ale to jest jednak kwestia tego "pierwszego razu" - potem pójdzie lepiej :-)
UsuńWiem co masz na myśli z tasiemkami, mogłyby się sprawdzić, ale nie chcę tego stosować przy tych spodniach, bo one są takie bardziej eleganckie, ale dzięki za podpowiedź :-)
niestety nic na to nie poradzisz, musisz z tym zyc..ale i tak pieknie leza i z ta czerwienia podobasz mi sie najbardziej, serdecznosci
OdpowiedzUsuńIsko - nic dodać nic ująć! :-) dobrze to powiedziałaś, dziękuję :-)
UsuńSpodobało mi się to "musisz z tym żyć":)) No tak, nic nie poradzisz;) Myślę że najlepszą metodą na wroga jest albo jego zlikwidowanie, albo polubienie. A spodni z kieszeniami się nie bój. Biorąc pod uwagę to, jakie rzeczy już uszyłaś, spodnie z kieszeniami i rozporkiem z przodu to pestka. W trakcie szycia tylko przyjrzyj się jakimś swoim jeansom, żeby dobrze przyszyć rozporek, i to tyle. Kieszenie są szalenie praktyczne, większość ubrań, które szyję, staram się w kieszenie zaopatrzyć:))
UsuńDzięki :-) Masz rację, masz rację - zresztą chodzi tylko o ten pierwszy raz, który jest najgorszy ;-) Ja zresztą uwielbiam trzymać ręce w kieszeniach spodni i to szczególnie takich materiałówek, to tak fajnie wygląda :-) No i muszę przyznać, że mi bardzo pomogłyście Waszymi komentarzami pod tym postem - już nie mam tyle strachu przed kieszeniami i rozporkami ;D
Usuńdzięki! myślę już o przygotowaniach do jesieni a ty tu wyskakujesz ze spodniami na lato! dziwna sprawa z tym rozciąganiem:) jesteś pewna, że skroiłaś je we właściwą stronę? tj. zgodnie z nitką prostą? pomysł z paskami do podwijania wydaje mi się niezły
OdpowiedzUsuńProszę :-) Kochana - ja przygotowuję się do wiosny i lata właśnie, będziesz musiała się przyzwyczaić do tego, że na moim blogu będą się pojawiać nieproporcjonalne do Waszego zimna letnie stroje :-)
UsuńSpodnie na 100% skroiłam zgodnie z nitką prostą!
o, albo wiem! mogłabyś zmienić fason na alladynki, co ty na to? wszyć na dole gumkę, która ściągnie je wokół kostki. wydaje mi się, że wtedy nie będzie aż tak widać, że się wydłużyły, może po prostu po jakimś czasie ta nogawka będzie troszkę bardziej "bufiasta". pytanie tylko, czy lubisz taki fason.
OdpowiedzUsuńLubię taki fason :-) Może nawet spróbuję to zastosować do tych spodni, ale narazie przekonana nie jestem, bo jak już pisałam wyżej w komentarzu, spodnie są raczej z tych "eleganckich" i chciałabym to zachować :-)
UsuńEleganckie ladne spodnie i piekne zestawienie z czerwona bluzeczka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Jestem trochę zaskoczona, że tak się Wam podoba zestawienie z czerwienią :-)
UsuńSpodnie wypasione - dla mnie to esencja spodni na lato pod każdym względem: świetny kolor, luźny krój i bawełniany cienki materiał. Z problemem wyciągania nogawek jeszcze się nie spotkałam, pewnie dlatego że prawie nie szyję spodni - wszystko przede mną. Może jakieś troczki do marszczenia ich na dole, albo jak ktoś wyżej napisał - paski z zatrzaskami. Ja bym nie skracała.
OdpowiedzUsuńA właśnie spojrzałam na moje Burdy i ucieszyłam się że mam ten numer z którego są te spodnie :-)
Dziękuję :-) A mi się z podobnych fasonów baaardzo podoba model 108 z Burdy 7/2013 - na pewno kiedyś uszyję ten model :-)
UsuńFajne te spodnie. Bardzo ladnie się układają. Pasuje do nich i ta szara koszulka i ta czerwona.
OdpowiedzUsuńCiekawe czy gdybyś uszyła je z innego materiału też by się tak ciągnęły?
Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję bardzo :-) Myślę, że gdyby wykorzystać inną tkaninę problemu by nie było - miałam po prostu pecha z tą bawełną, choć z drugiej strony ona jest świetna właśnie na takie spodnie :-)
UsuńSpodnie bardzo ładne i myslę że nic im nie będzie jak je skrócisz. Nie które materiały tak już mają
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Myślę nad tym skróceniem i myślę, ale nie mam odwagi ;-)
UsuńDziękuję za wyróżnienie, moje pierwsze! Zresztą obserwatorką też byłaś pierwszą!
OdpowiedzUsuńA szycie klasycznych spodni z zamkiem i kieszeni to wcale nie jest taka trudna sprawa. Właśnie takie spodnie uszyłam sama sobie jako mój drugi większy uszytek. Najpierw była sukienka z zaszewkami, zamkiem krytym, rozcięciem u dołu, potem poszewka na poduszkę, a potem spodnie. Po prostu nikt mi nie powiedział, że to trudne.
Uwielbiam Cię, Ty najbardziej pracowity "Perfidny Obiboku" jakiego znam! :D Trafiłaś w sedno: "nikt mi nie powiedział, że to trudne"... hahaha :D Problem tkwi w mojej głowie i to ja go sobię tworzę. Obiecuję Ci, że jak tylko znajdę w końcu jakiś wykrój, który mi się bardzo spodoba to nie zdyskwalifikuję go za zamek i kieszenie, tylko zaraz wezmę się do szycia :-) Dziękuję :-)
Usuńspodnie- ile minie czasu zanim je uszyję, uhh! aż strach pomyśleć :) jak dla mnie to czarna magia, a jak szyją z kieszeniami, rozporkami , najlepiej jeansowe to już w ogóle nie ogarniam :D
OdpowiedzUsuńbardzo ślicznie Ci one wyszły :)
Dziękuję :-) Ja zaczynałam od spodni na gumce, narazie się też na tym zatrzymałam ;-), ale już przekonuję się powoli, że nie taki diabeł straszny jak go malują z tymi rozporkami i kieszeniami i pewnie wkrótce spróbuję :-) A już ten model był naprawdę prosty do uszycia :-)
UsuńA lubisz takie z gumką w nogawce? Bo to mogłoby być rozwiązanie. :) Chociaż mnie na pewno bardziej podobają się takie jak teraz. :)
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście, dziękuję za wyróżnienie! :)) A breaking Bad to o tym gościu chemiku? Bo chyba widziałąm pierwszy odcinek, a potem jakoś tak mi umknęło, chociaż podobał mi się ten pierwszy!
Problem tkwi w tym, że mi właśnie też takie się podobają :-)
UsuńBreaking Bad to ten serial o gościu chemiku - polecam Ci go serdecznie! :-)
Ja na same spodnie niestety nic nie poradzę.
OdpowiedzUsuńAle fajnie wyglądają, nawet, jeśli wyciągnięte nie są zbyt wygodne :)
Dziękuję :-) To nawet nie to, że robią się niewygodne, tylko po prostu brudne, tak brudne z czasem, że pewnie nie do doprania, a skoro chcę mieć "eleganckie" spodnie to na pewno nie z takimi nogawkami ;D
UsuńŚwietnie Ci te spodnie wyszły, a i krój bardzo fajny. Sama dla siebie spodni jeszcze nie uszyłam ( szorty się nie liczą :)), bo się jeszcze boję :). Ale chodzi mi po głowie zużytkowanie zeszłorocznych kuponów i muszę przyznać, że mnie zmotyowowałaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) I jak to Twoje szorty się nie liczą?!!! To co najtrudniejsze do uszycia w klasycznych spodniach już przerobiłaś w tych szortach - właśnie Cię podziwiałam, że Ty te szorty tak machnęłaś ;-) I to jak uszyłaś! :-) Też pewnie Ci nikt nie powiedział, że to trudne? ;D - jak to napisała wyżej w komentarzu Perfidny Obibok :-)
UsuńA niech się szargają, w końcu spódnice też nosisz takie długie i jest dobrze
OdpowiedzUsuńAaaaa! Zabiłaś mnie logicznością Twojego argumentu!!! Masz oczywiście 500% racji, ale żadna z moich spódniczek nie jest tak jasna :-) Postaram się jednak teraz spojrzeć na to właśnie z tej strony ;D Dziękuję :-)
UsuńJa też kiedyś chodziłam tylko na płaskich butach a teraz pokochałam obcasy i to nawet te całkiem wysokie...i polecam:) Spodnie fajne - ja jeszcze się nie odważyłam nawet takich prostych...:)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie zapieram się, że nigdy nie będę obcasów nosiła, bo kto wie - ale jeszcze nie teraz :D
Usuńżyczę wobec tego odwagi - proste do uszycia spodnie to nic strasznego ;-)
Świetny fason. Kurka, jak mi się takie spodnie podobają ;). Wyglądają rewelacyjnie! Ja w takim kroju z szerokimi nogawkami nie wytrzymam dłużej niż pół godziny. Po prostu mi niewygodnie i to mnie bardzo denerwuje :P
OdpowiedzUsuńNie potrafię nic doradzić co do tego wyciągania. Szkoda tam na dole tą gumkę mocować, bo na pewno spodnie nie będą wyglądały tak fajnie jak teraz ;)
Dziękuję :-) Ja mam coś podobnego z rurkami, które są znowu tak bardzo modne. Podobają mi się tak w ogóle i na kimś, ale nosić ich nie mogę, bo na mnie mi się nie podoba ;-) Chociaż właśnie uszyłam sobie coś "rurkowatego", niedługo pokażę na blogu :-)
UsuńOch Ty chudzinko :) Spodnie mega letnie, kojarzą się z latem i wakacjami i wiatrem i słońcem i ... i... :) Ja boję się szyć spodni... ale! Postanowiłam, że jak moje wymiary się znowu ustabilizują to spróbuję! Raz kozie śmierć, a jak widać może wyjść i to bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Stabilizacja moich wymiarów po ciąży trwała prawie dwa lata, więc musisz być cierpliwa ;D Ale ja nic nie robiłam w kierunku schudnięcia, bo małą intesywnie karmiłam, dlatego w ogóle nie przejmowałam się rozmiarem 38, a do 34/36 wróciło moje ciało z czasem samo :-)
UsuńFajne, luzackie spodnie :-) A czy to na pewno nogawki się wyciągają? Może rozluźniają się w talii w trakcie noszenia i zsuwają w dół? ja mam właśnie takie doświadczenie ze spodniami, szczególnie takimi, które opierają się na biodrach a nie na talii.
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się zdjęcia z buzią i chcę już tylko takie! :-)
Troszkę zbiłaś mnie z pantałyku tą tezą... Raczej nie, bo gdyby spodnie miały się u góry poluzować to spadłyby mi z tyłka, ale ja ich dawno nie nosiłam - kiedy założę je następnym razem będę pilnie obserwować! Dziękuję za podpowiedź :-)
Usuńspodnie wyglądają prześlicznie szczególnie z tą czerwoną bluzką no marzenie, a co do długości to nie pomogę, może buty na koturnach ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tak, tak - muszę się przekonać nosić te spodnie z butami na obcasiku :-)
Usuńależ z Ciebie laska !!!! zupełnie nie patrzyłam na spodnie :-) chociaż sa super, a może spróbuj z podwijaniem nogawek to teraz modne albo z wszyciem sznurka i wiązaniem ich na wysokości kostek? jak sa świeżo uprane to sznurek luźno zwisa a jak się rozciągną do akcji wkracza sznurek i masz alladynki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie bardzo jestem przekonana do zrobienia z tych spodni alladynek, bo to już nie to samo, ale będę próbowała :-)
UsuńDziękuję za wyróżnienie, spodnie są czadowe, wyglądasz bardzo fajnie. podobają mi się takie luźne porcięta.
OdpowiedzUsuńProszę i dziękuję :-) Ja też lubię takie luźne - są bardzo wygodne i przewiewne :-)
UsuńBardzo fajne spodnie. Ja lubię takie nosić latem, wtedy są idealne na taką słoneczną pogodę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Dokładnie - to są spodnie idealne na lato :-) Też wieczorkiem, kiedy komary tną, są bardzo przydatne ;-)
Usuń
OdpowiedzUsuńlato lato a u nas już prawie jesień
bardzo fajny ten krój, ładnie leżą na pupie ;)
materiał też widać przyjmeny...
co do długości...może wciągnąc w nogawkach taciemki/sznureszki i w razie potrzeby związywać a jak bedziesz mieć buty na odcasie długość będzie idealna :)
Dziękuję :-) Krój jest naprawdę ciekawy, dzięki karczkowi góra jest fajnie dopasowana a potem ładnie przechodzi w szerokość nogawki :-) Materiał miły a dodać tsiemki w nogawkach spróbuję :-)
UsuńA u nas już prawie wiosna :D
Ja chcę Ci podziękować za wyróżnienie, jest pierwsze więc tym bardziej mnie cieszy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że na nie zasłużyłam. Co do spodni to bardzo fajnie Ci wyszły zwłaszcza,że uczysz się ich kolejnych kroków i tu zachęcam do następnego kroczku do przodu... bardzo szczupła figurka, więc układają się jak ta-lala. Naprawdę dobrze leżą na figurze-tak powinno być.
Jeśli w pasie rzeczywiście będą się trzymały to proponuję wyprać je w może nie gorącej lecz dobrze ciepłej wodzie. Z reguły bawełna się kurczy, więc i te trochę powinny. Zawsze dekatyzuję materiał przed krojem czegokolwiek bo już miałam przypadek, że w gotowe wyprane skróciły się, więc mam wodę w piwnicy ha, ha...Przepraszam za rozpisanie się. Mam pytanie gdzie mogę znaleźć zasady wyróżnień, aby przeczytać? Pozdrawiam, życzę następnych sukcesów. :)
Na wyróżnienie oczywiście, że zasługujesz - Twój blog jest bardzo ciekawy i można się wiele nauczyć :-)
UsuńDziękuję za komplementy :-)
Jesteś pierwszą osobą, która wspomina o dekatyzowaniu lub praniu w dobrze gorącej wodzie - bo ja tego właśnie nie zrobiłam, a tak zastanawiałam się czy może pomoże :-) Miałam już też przypadek skrócenia spodni po uszyciu i wypraniu hahaha, musiałam je sztukować z resztek materiału ;-) Ale tu jest problem odwrotny :-) Więc wypiorę je albo zdekatyzuję :-)
Zasady przyznawania wyróżnienia "Liebster Blog" są takie:
"Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za “dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów(max.do 200 obserwatorów), więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie."
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńIwonko, bardzo ładne spodnie. Falami się nie przejmuj. Ja bym nie obcinała. Podwiń sobie troszkę (= podszyj dół) jeśli Ci się przydeptują. Fajne są. Ładnie leżą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję :-) Podszyć dół jest rozwiązaniem tak prostym, że nawet na nie nie wpadłam... tym bardziej dziękuję za podpowiedź :-)
UsuńDziękuję za wyjaśnienia Iwonko, zwłaszcza,że wciąż się uczę,a czasu mało aby siąść i więcej czasu poświecić na przegląd blogów choć staram się urywkami śledzić większość z Was. Można na wiele spraw spojrzeć innym okiem zwłaszcza Waszym młodzieńczym. Ujrzeć ciekawe rozwiązania i pomysły. :)
OdpowiedzUsuńNie ma za co :-) "Brak czasu" możnaby chyba dopisać do listy chorób cywilizacyjnych - prawie wszyscy na to cierpimy :-)
UsuńFotki z ,,głową" super, spodnie świetne!!!ja bym nie obcinała nogawek tylko w miarę naciągania nogawek wkładała coraz wyższe obcasy :D A tak na poważnie to może przyszyć zatrzaski i podwijać je zanim się nie naciągną albo wywijać mankiet? Pozdrawiam i zazdroszczę upałów! u nas zimno i leje .
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Będę próbowała wykorzystać parę Waszych rad co do spodni :-) U nas upały dopiero się zaczynają, ale zima przez ostatnie półtora miesiąca dała się we znaki - dużo drzew i roślin nam pomarzło :-(
UsuńJa bardzo lubię spodnie z zamkiem z boku, podobają mi się ;)
OdpowiedzUsuńTe są fantastyczne na upały :)
Ja miałam przed tymi jedne spodnie z zamkiem na boku, te są drugie i chyba też takie bardzo lubię :-) Tym bardziej, że szyje się naprawdę przyjemnie ;D
UsuńSpodnie bardzo mi się podobają, luźne, jasne, baaaardzo w moim stylu. Ja na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tymi nogawkami, osobiście lubię jak są troszkę dłuższe, tylko pozostaje ta kwestia brudzenia... Zdjęcia świetne, to tak z innej beczki: )
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Czytając Wasze komentarze chyba zdecyduję się ostatecznie spróbować zrobić ciepłą kąpiel moim spodniom, a jeśli nic nie pomoże, to tak jak Ty radzisz i parę innych dziewczyn - przestanę się przejmować szargającymi się po ziemi nogawkami :-)
UsuńTeż bym optowała za jakimiś zatrzaskami, albo dwoma tasiemkami (jedna np. na wysokości kolana, albo półłydki, a druga na samym dole), które można zapinać/związywać tak, żebyć mogła podwijać te nogawki do góry w trakcie wyciągania.
OdpowiedzUsuńSame spodnie podobają mi się bardzo- faktycznie szkoda, że się wyciągają, ale też bym się chyba bała je podcinać.
A może podszyć na szwach jakąś nierozciągającą się tasiemką?
Dziękuję :-) Muszę powiedzieć, że jesteście WIELKIE! :-) Jedno pytanie i człowiek otrzymuje tyle podpowiedzi :-) Twój pomysł z podszyciem szwów tasiemką jest bardzo dobry :-)
UsuńBardzo ciekawe spodnie. Świetnie wyglądają na Twojej super figurze. Ja uszyłam chyba tylko jedne spodnie i to bardzo dawno temu ( jak miałam rozmiar 38).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:):):)
Dziękuję bardzo za miłe słowa i odwiedziny u mnie :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
Usuńtakie praktyczne spodnie są najlepsze :D
OdpowiedzUsuńTak, pasuje do nich praktycznie wszystko, a i okazji na które można je założyć jest wiele :-)
UsuńSuper spodnie! Świetny fason i materiał! No i jakie wykonanie!
OdpowiedzUsuńO! dziękuję pięknie za tak miłe słowa :-)
UsuńIwonko! W sprawie portek (pięknych i na super figurzastej pupie) to ja bym radziła takie troczki wszyć. Nie wiem jak to fachowo nazwać, ale spotyka się je własnie w nogawkach i rękawach do regulacji długości. One są wszyte (to znaczy te tunele) wzdłuż a troczki zawiązuje się na kokardkę na przykład. A czy Ty jesteś wegetarianką może? Kurczę jak Ci zazdraszczam tych kokosków :-) A zdradzisz co masz na myśli pisząc o kotlecikach z niegotowanej fasoli?
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia i ściskam :-)
Coś mi się wydaje, że te troczki zwyciężą jednak, bo najczęściej mi je polwcacie :-) Dzięki :-)
UsuńTak, jestem wegetarianką, prawie weganką, bo tylko bardzo rzadko jemy coś mlecznego, a jeszcze rzadziej jajka i to najczęściej poza domem :-)
O kokoskach będą kiedyś całe ciekawostki, bo jest czym się chwalić i czym zachwycać :-)
Kotleciki z niegotowanych strączkowych:
http://puszka.pl/przepis/6806-kotlety_ze_straczkowych_bez_ich_gotowania_z_warzywami.html
To jest mój przepis, ale muszę dosłać na "puszkę" dwie poprawki:
- lepiej jest je smażyć na głębszym oleju
- i proporcję warzyw podałam 1:1, ale to jest jednak za dużo! lepiej zredukować ilość warzyw do połowy objętości zmielonych strączkowych.
Ja je robię najczęście z drobnej czerwonej fasoli, która jest tutaj bardzo popularna :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie! :-)
Świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-)
UsuńAch, Iwono! Ilekroć zamierzam właśnie skomentować ten wpis, moje dziecko czegoś chce ode mnie (przy innych blogach nie robi mi tego). Teraz wprawdzie nie śpi, ale jest uwięzione w łóżku:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś podobne lniane spodnie i bardzo je lubiłam dopóki z nich nie wytyłam. A ogólnie mam jedne jeansy z zamkiem z boku i jest fajny, ale przycina mi fałdy tłuszczu, bo się odpina. I zamierzam wkrótce uszyć swoje pierwsze spodnie i też z zamkiem z boku, bo takie zapięcie nie pogrubia:)
Czy uwięziłaś go żeby wreszcie skomentować ten post? ;D
UsuńTakie spodnie z zamkiem na boku szyje się naprawdę przyjemnie - jak spódnicę :-) I nosi rzeczywiście też bardzo dobrze, myślę, że będę chętnie korzystała z takich modeli :-) Czekam wobec tego na Twoje pierwsze spodnie :-)