Tkanina w biało-czarną kratę to chyba najstarsza tkanina z mojej szafy - kupiłam ją na samym początku mojej przygody z szyciem z zamiarem uszycia spodni. Jakoś nie mogłam się do nich zabrać, a im więcej wiedziałam o szyciu tym bardziej nie miałam ochoty = spasowanie kratki i za mało kupionego materiału, żeby tego dokonać ;-)
Więc jest sukienka :-)
Tym razem nie dodałam zapasów na szwy i sukienka jest znacznie węższa. Ale przez to zaczął odstawać dekolt...(???) Z przodu nieznacznie, więc go tak zostawiałam, z tyłu było okropnie, więc "odkrywczo" zrobiłam dwie zaszewki i jest lepiej ;DDD I nawet spasowałam po bokach tą kratkę, chociaż nie uznawałam tego za najważniejszą sprawę, raczej chciałm sprawdzić jak mi to wyjdzie ;-)
I żeby nie było, że w Paragwaju tylko słońce, słońce i jeszcze raz słońce, tym razem zdjęcia robione w dzień pochmurny :-) Pierwszy podmuch jesieni za nami! - w środę cały dzień padało, a wczoraj przed południem wiał zimny silny wiatr i było tylko 17 stopni ciepła(porównawczo temperatura sprzed dwóch dni to ponad 30 stopni!). Ale w sumie aura pasowała do sesji, no może oprócz tych pierwszych "gołych" zdjęć ;-) Swoją drogą chyba po raz pierwszy podczas robienia zdjęć na bloga nie było mi za gorąco! A wręcz przeciwnie - w samej sukience to ja trochę zmarzłam ;DDD
Na szczęście potem było tylko cieplej :-) Sukienka nadaje się do stylizacji zimowych co mnie ogromnie cieszy :-) Na dobry początek to co tygryski lubią najbardziej, czyli sukienka do spodni - uwielbiam! :-) A kolorystycznie do biało-czarnej sukienki wpasowała się biało-czarna kotka Mia :-)
Teraz "grzecznie": w półbucikach i rajstopkach ;-)
Chyba przeproszę się z moimi buciorami, bo do takich sukienek wyglądają one super :-)
A teraz z innej beczki: Od ponad ośmiu lat nie oglądam telewizji i nie słucham radia, nie jestem "medialna" w internecie. Korzyści jest z tego wiele i tylko jedna zła strona - nie jestem na bieżąco z muzyką(i książkami) i umyka mi to i owo, nie znam nowości. Jednak na Waszych blogach zamieszczacie czasami jakąś muzę i dzięki temu nadrabiam conieco :-)
Ostatnio szukałam piosenek z serialu "Siedem życzeń" - ach! kiedy to było! - no i właśnie pomyślałam sobie, że ja będę czasami zamieszczać starą dobrą muzę :-) Bardzo subiektywną "dobrą muzę" oczywiście ;-)
A skoro wymyśliłam to szukając w/w piosenkę to na dobry początek Wanda i Banda i "Siedem życzeń" :-) Chyba spokojnie mogę powiedzieć, że piosenki z tego serialu przyczyniły się do tego, że w mojej duszy zagrało na rokowo ;-)
bardzo fajny kraciasty żuczek, no i ten kot pod kolor sukienki, chociaż nie w kratę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Następnym razem przemaluję kota w kratę ;-)
UsuńKocham Twoje żuczki, a tego szczególnie, za kolory! Wszystkie wersje trafiają do mego serca, i ze spodniami, i na upały i z buciorami!!! 100 % mojego zachwytu :):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No tak, kolorki dzisiaj u mnie trochę bardziej czarno-białe :-) I to ja jestem zachwycona, że się tak podoba :-)
Usuńfantastyczna ta kiecka!! i jakie stylizacje;)
OdpowiedzUsuńpamiętam "siedem życzeń":) nawet niedawno oglądałam.Chciałam zarazić nim dzieci,ale chyba to nie to pokolenie jednak:( oglądały,ale bez szału.A ja chociaż już stara jestem mogłabym go sobie codziennie oglądać.
Dziękuję :-) Ja też lubiłam ten serial, chyba w każde wakacje oglądałam, bo w każde wakacje leciał w tv ;-) Ale fakt w dobie Harry Pottera i Władcy Pierścienia chyba trudno się młodszemu pokoleniu nim zachwycić... ;-)
UsuńSukienka bardzo sympatyczna i uniwersalna - krateczka bardzo mi się podoba :) A z tym dekoltem jak zmniejszasz (tu o zapasy) to o tyle samo trzeba dekolt tzn koniec ramienia od strony dekoltu przenosisz o tyle samo - ale to tylko domysły i przypuszczenia samouka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Z tym przesunięciem możesz mieć rację, chyba spróbuję to skorygować następnym razem :-)
UsuńSukienka w wielu odsłonach. Podoba mi się taki luźny krój.
OdpowiedzUsuńJa też lubię ten luźny krój :-)
UsuńJak zwykle super :) Sukienka świetna, fajnie że pasuje niemalże do wszystkiego i na ciepło i na zimno. Najbardziej spodobała mi się w wersji rockowej (z glanami, trepami). Kotek idealnie się dopasował :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o TV to my z mężem od prawie roku nie oglądamy, radia słuchamy ale bez TV jest nam o niebo lepiej. Tyle książek co przeczytaliśmy w ten czas to chyba więcej niż przez całe życie :) Jest zdecydowanie więcej czasu na wszystko.
PS - Oj tam oj tam że słoneczka nie masz codziennie i tak ci zazdroszczę :)
Dziękuję :-) Niesamowicie miło mi słyszeć, że i Wy beztelewizyjni - nie ma co się ogłupiać! :-)
UsuńNie ma co się ogłupiać - zgadzam się w 100% :)
UsuńNie wiem która wersja podoba mi się najbardziej. Nie mogę się zdecydować. Chyba ta z białym sweterkiem, bo najbardziej dziewczęca :)
OdpowiedzUsuńKotka wygląda prawie jak mój Franek.
Boże, jak ten czas leic. Pamiętam jak zazdrościłam Ci lata, a Ty wspominasz już o jesieni.
Co do "medialności" mam podobnie. Telewizor włączony sporadycznie, jak mnie nachodzi na szkolenie języka, radio głównie w samochodzie podczas dojazdów do pracy, a wiadomości w necie (prócz tych z bloggera) omijam szerokim łukiem, żeby nie stresować się polityką, na którą i tak nie mam wpływu.
Dziękuję :-) O! - Telewizja jako środek do szkolenia języka jest faktycznie zdatna! Dużo się niemieckiego nauczyłam z niej na początku, potem zresztą, jak już tv nie było, oglądaliśmy zawsze jakieś filmy, więc edukacja trwała :-) Czasami myślę żeby zainstalować paragwajską telewizję dla Luny, ale wciąż nie mogę się zdecydować...
UsuńUwielbiam Twoje żuczki. Ten model bardzo mi pasuje i wydaje się być niezwykle wygodnym.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Model jest naprawdę wygodny, jak przystało na oversize :-)
UsuńSukieneczka świetna :) a na 17 stopni to ja z utęsknieniem czekam :D dopiero w połowie marca ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Natomiast spadek temperatury z 32 stopni na 17 nie był przyjemny ;-)
UsuńBardzo twarzowy żuczek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Aniu :-)
UsuńWłaśnie robię żuka w wersji płaszczowej :)
UsuńPodobają mi się takie płaszcze! - ciekawa jestem Twojego :-)
UsuńFajowa sukienka :-) Najbardziej podoba mi się z czarnymi portkami i i bluzką :-) Co do TV, to miło mi czytać u Ciebie i w komentarzach, że tak jak ja jesteś nietelewizyjna :-) A więc witaj w klubie :-) Pozdrawiam Cię Iwonko serdecznie z cieplutkiego, wiosennego, lutowego pomorza :-) Znów wieki i u Ciebie nie byłam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Bardzo mnie to cieszy, że coraz więcej ludzi rezygnuje z tv! Jednak zawsze miło mi jest Ciebie widzieć :-)
UsuńGrzeczna wersja jest super!
OdpowiedzUsuńSpecjalnie dla Ciebie - wiem, że niegrzecznych nie lubisz ;-)))
UsuńZ czarnym,z czarnym kolorkiem - ta stylizacja mnie urzekła..rewelacyjna....
OdpowiedzUsuńCo do TV I radia...to tez jestem w Twoim klubie...nie oglądam i nie słucham , a jednak żyje i mam się dobrze...te cuda techniki zamieniłam na książki i rozmowy ...w końcu to nie powietrze i żyć bez tego można.Muzyki słucham jak mnie Pani chandra dopadnie....
Dziękuję :-) I jak dobrze można żyć bez tych cudów techniki! - oby nasz klub dalej się rozrastał :-)
UsuńSuper sukienka i ta kratka och i ach! Podoba mi się takie wydanie tej sukienki, na pewno jest bardzo wygodna!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ochy i achy :-) Wydanie sukienki w kolorach bardziej "europejskich" ;-)
UsuńKociak cudny :D A sukienka , po prostu kocham takie prościutkie formy , idealna , mam nadzieje ,że i taką uszyję wkrótce :-)
OdpowiedzUsuńA muzyka? Nie wyobrażam sobie życia bez niej :-) Wszystkiego dobrego na weekend
Dziękuję :-) Nie wątpię w to, że uszyjesz taką i inne jakie tylko będziesz chciała :-) Miłego weekendu! :-)
UsuńA masz kotki w innych kolorach do innych stylizacji? :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie, ale chętnie bym miała :-) Muszę coś z tym zrobić ;-)))
UsuńDobrze ci i w tamtej i w tej. Plusem tej jest to, ze ładniej podkreśla ci figurę. Szkoda ja chować :) Sukienka do spodni i buciory - zdecydowanie na TAK :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Znaczy, że w tej wyglądam jak żuczek, a w tamtej szerszej to już jak żuk, albo trzmiel, albo coś innego jeszcze grubszego ;-)))
UsuńWow! Takie sukienki too ja lubie!!! Nie malo, ze kratka, ze bialo-czarna, ze z materialu z historia, to szyta z modyfikacjami do potrzeb wlascicielki... Jest moc! Wszystkie wersje sa super, choc chyba "na letnio" podoba mi sie najbardziej!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie, bede sie u Ciebie pojawiac…<3
Anka
Dziękuję serdecznie za tyle miłych słów! Miło mi Ciebie tutaj powitać! :-) Pozdrawiam serdecznie :-)
UsuńKochana, ta sukienka jest cudowna. Uwielbiam luźne, niedopasowane sukienki i jeszcze na dodatek w kratę. Pięknie w niej wyglądasz w połączeniu z glanami.
OdpowiedzUsuńNo i 5tkę przybij za nieoglądanie tv, też jestem nie na czasie.
Wiesz, że ostatnio poznałam koleżankę o imieniu Wanda i jakoś mam z nią ciągły kontakt. Nazywam ją właśnie, Wanda-Banda od zespołu, dziewczyna nie wiedziała o istnieniu tej kapeli.
Pozdrawiam ciepło:)
Dziękuję :-) Fajnie, że się podoba :-) Być nie na czasie to ciekawa sprawa - wiesz ja jestem jak ta Twoja koleżanka, tylko nie mam pojęcia o istnieniu wielu dzsiejszych zespołów... :-)
UsuńKurcze, jedna sukienka a tyle możliwości! Świetna jest!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki :-*
Dziękują :-) Uwielbiam takie ciuchy, które dają tyle możliwości :-) Buziaki :-)
Usuńsukienka przecudna,podoba mi się bardziej niż ta pierwsza,bo jest kraciasta:-) kształt jest super,prosta forma,a jaki efekt:-)
OdpowiedzUsuńciekawie wygląda też z martensami i czarnymi grubymi rajstopami,ta zawadiacka kurtka uzupełnia nieco grungowy look,fajnie.
jeden ciuch,sto możliwości-czyli coś co lubię:)
buzi :-**********
Dziękuję Kochana:-) Tak, tak - sukienka jest zdecydowanie z tych, które tygryski lubią najbardziej! :-) Całusy :-)
UsuńSuper sukienka, bardzo ładny materiał. Sukienka jest bardzo funkcjonalna,z taką ilością dodatków, można wybierać i przebierać.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) A pasuje mi do niej jeszcze sporo ciuchów z mojej szafy, więc jest super :-)
UsuńNaprawdę świetnie wyglądasz w tej sukience. Bardzo lubię kraty i na jakimś nowozelandzkim blogu znalazłam metodę na nią: składasz przód i tył / obojętnie czego/ stroną prawą do prawej. Odchylasz wierzchnią część o tyle ile masz zapas na szew i jakiś milimetr od brzegu tego odchylenia czyli faktycznie prawie po linii szwu zszywasz / naszywasz/ obie części. Po rozprasowaniu tego milimetrowego zgrubienia nie widać i nie czuć, a o wiele łatwiej dopasować kratę bo widzisz obie prawe strony. Ja zresztą sobie ułatwiam w ten sposób , że odchylenie przeprasowuję żelazkiem i dopiero potem łączę obie części. Spróbuj. Przetestowane nawet na grubych wełnach. Pozdrawiam. Marta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Za ten myk z dopasowywaniem kraty szczególnie - będę próboać :-)
Usuń17 stopni? jest sprawiedliwość na tym świecie:) w końcu widzę Cię w kurtce ;) siedem życzeń - uwielbiam ten serial:)
OdpowiedzUsuńNiestety w Paragwaju potrafi być nawet jeszcze zimniej... brrr! a tak chętnie zrezygnowałabym z tego ;-) Siedem życzeń to super serial! :-)
Usuńsuper w zimowej stylizacji, z bluzka pod spodem i spodniami albo rajtami!
OdpowiedzUsuńsiedem życzeń bardzo lubię, moi starsi synowie tez lubili :)
Dziękuję :-) Rosa - chciałabym Ciebie w sukience zobaczyć ;-) No to jest nadzieja, że jeszcze ktoś z młodszego pokolenia zna "Siedem życzeń" :-)
UsuńŚliczna sukienka:)
OdpowiedzUsuńTeż mam biało-czarnego kota o imieniu Mućka;)
Dziękuję ślicznie :-) Witam u mnie! :-)
UsuńBardzo ładnie wyglądasz w tej sukience :) mimo, iż u Ciebie chłodniej to i tak zazdroszczę Ci klimatu w którym mieszkasz! Lepsze 17 stopni niż zaledwie 1 o 6 rano ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) O tak, o tak - masz rację! Zostanę jednak przy 17. stopniach ;-)
UsuńI wyszła sukienka o wielu twarzach, bardzo udana:) Jeśli chodzi o dopasowywanie odstającego dekoltu, to pamiętam, że na Papavero były kiedyś dyskusje na ten temat, może uda się je znaleźć.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Poszukam wobec tego! :-)
Usuń:)) No właśnie tak zaginęłam, aż mi było głupio odzywać się po takiej ciszy, zwłaszcza, że niczego poza komplementami to ja tutaj napisać nie mogę, to nuda. Byś coś brzydkiego wreszcie uszyła :D Ale czytam, Lunę na scenie podziwiałam. :) a Tutaj to wersja z buciorami trafia do mnie najbardziej, masz taką delikatną urodę, że w nich jeszcze bardziej to widać. :)
OdpowiedzUsuńAaaa nie, przypomniało mi się, że chciałam napisać, że zakłuło mnie serce gdy zobaczyłam, że z tej sukienki, w której wyglądałaś ZJAWISKOWO, zrobiłaś spódniczkę :( I ona też jest ładna i na pewno praktyczniejsza, ale ta sukienka... (co z tego, że założona dwa razy w roku ;) ). Tyle z żali nieobecnej Anny :D
UsuńAnka! Dziękuję :-) Cieszę się, że zaglądasz, nawet jeśli się nie odzywasz :-) Na pewno uda mi się jeszcze uszyć coś co nie będzie się Tobie podobało... poczekaj tylko ;-)
UsuńNie uwierzę, póki nie zobaczę. ;)
UsuńUwielbiam Twoje "żuczki", a ten czarno-biały materiał jest naprawdę świetny! Podoba mi się zwłaszcza w zestawieniu z rajstopami i półbutami :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie da się ukryć, że wersja z półbutami jest neutralniejsza :-)
UsuńCudowna krata :) Słodziutki kociak. Bardzo podoba mi się blog:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miły komentarz, zapraszam ponownie :-)
UsuńJedna sukienka i tyle odsłon, jesteś niesamowita :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ach tam! niesamowita - jeśli materiał fajny to wszystko samo się dopasowuje ;DDD
UsuńFajna:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńAle fajnie wychodzą Ci te sukienki. Podoba mi się i wersja letnia i 'zimowa' :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie Kameelperd :-)
UsuńWidzę, że sukienka na każdą porę roku, super, takie lubię najbardziej...pozdrawiam cieplutko...
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie ma to jak uniwersalny ciuszek w szafie :-) Pozdrawiam :-)
UsuńJak ten kot pięknie się wkomponował w kolorystykę sukienki;) Świetny żuczek, a ty wyglądasz jak licealistka!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zdjęcia z kotką są super, jeśli założę tą sukienkę muszę ją ze sobą zabierać jako dodatek do stylizacji ;DDD
Usuńciagle nie mam zawiadomien o Twoich postach:( :( a zimowa stylizacja ze spodniami jest rewelacyjna iwonko, wygladasz czadowo, i te buciory, nawet mi taka mysl przemknela zeby sciagnac to od Ciebie, ale zeszlam szybko na ziemie, przeciez ja to jestem nie ze ze 3 razy taka w obwodzie jak Ty ale i ze 3 razy starsza, to nie jest znowu tak istotne, bo ja jak ktos powiedzial przelamuje sterotyp typowej 60 latki, no ale ta grubos mnie powstrzymuje. Pieknie pieknie, i wyraziscie, dodawaj wiecej koloru w swoj ubior...Buziaki kochanie
OdpowiedzUsuńAni trzy razy starsza ani trzy razy grubsza to Ty nie jesteś ode mnie!!! Ale fakt styl jak na szećciesięciolatkę masz super :-) Dziękuję i kolory też u mnie są - trafiłaś akurat właściwie wyjątkowo na coś w czerni i bieli ;-) Buziaki :-)
UsuńFaktycznie fajnie wygląda we wszystkich odsłonach. Ja generalnie nie jestem fanką oversize'u ale jak tak patrzę na Twoje dzieła to myślę sobie że może kiedyś... ale potem nachodzi mnie refleksja ta co Isabellę - ja też jestem ze 2-3 razy w obwodzie większa od Ciebie wiec dla podobnego efektu to bym musiała chyba worek na kartofle uszyć :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No, no! - Ty to już na pewno szczuplutka jesteś, a oversize jest super :-) Jak się raz tego zasmakuje to nie można przestać ;-)))
UsuńSzczuplutka to może w ramionach... Żebym nie miała taaaaaaaaaakiej listy rzeczy do szycia to i oversize bym sobie dopisała... Tylko życia mi nie wystarczy na zrobienie wszystkiego co sobie zamarzę. Marzec będzie jeszcze miesiącem szycia dla innych, od kwietnia zamykam zaległości i zaczynam szyć dla siebie. Tak!
UsuńNo to czekam na kwiecień! :-) Co my biedne zrobimy z tymi naszymi listami rzeczy do szycia.... och! jak bardzo chciałabym przynajmniej połowę z tych rzeczy uszyć ;-)
UsuńEch, ja tak sobie wymarzyłam letnie sukienki, materiał od zeszłego roku leży i boję się że poleży do jesieni a ja nic nie zdążę zrobić. Takie mam koszmary nocne, że mija lato, za oknem śnieg pada a ja kroję sukienkę na lato... :D
UsuńHahaha - dobre :-) Oby Twoje koszmary nie stały się rzeczywistością, a nawet jakby to gwizdaj na stereotypy - będziesz pierwszą Polką szyjącą letnie sukienki zimą, potem je spakujesz i przylecisz do mnie, bo tutaj o tym czasie lato :-)
UsuńHm, podsuwasz bardzo dobrą wymówkę ;-) Tak się będę tłumaczyć: bo ja jadę do Paragwaju :D
UsuńWidzisz - problem z głowy! - kolorowych snów wobec tego :-)))
UsuńDzięki :-)
UsuńSukienka fajna i powiem Ci, że podoba mi się właśnie, że można na różne sposoby ją nosić. Moja ulubiona stylizacja to ta z jasnym sweterkiem i buciorkami:) Właśnie Śpiewam Siedem Życzeń:)))) Zamieszczaj piosenki, bo widać lubimy podobne:)) Przypomniałaś mi o mojej ukochanej lejdipankowej kasecie magnetofonowej ze ścieżką dźwiękową do Dwóch takich co ukradli księżyc. Idę posłuchać chmurki:)) Buziaki!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Duża możliwość kombinacyjna tej sukienki to jej zdecydowany plus :-) A ja akurat tych dwóch co ukradli księżyc nie widziałam... Muszę chyba nadrobić :-) Chociaż muzyka jest mi oczywiście znana :-) Buziaki :-)
UsuńBardzo wyrazisty żuczek. Z czarnym kolorem extra wygląda. Jakoś krótko to lato Tobie grzało, ale jest plus żuczka-pod można coś założyć i na wierzch. Czyli rola na wiele dni roku. Kotek też fajny, ale może niech zostanie w swojej skórze. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie, to raczej jesień w tym roku zdecydowanie szybko u nas zadmuchała ;-) Ale to nie znaczy, że lato już odeszło na dobre - temperatury utrzymują się nadal w ponad trzydziestostopniwej skali ;-)
Usuńależ ta twoja sukienka wielofunkcyjna :) uwielbiam takie luźne fasony.
OdpowiedzUsuńściskam!
PS ja też nie oglądam TV, od około 4 lat ;p ale radio musi być! nie chcesz słuchać radia czy nie masz takiej możliwości?
Dziękuję bardzo :-) Nie chcę słuchać radia, wiadomości, gadanie prowadzących i reklamy są po prostu zbyt uciążliwe dla mnie, wolę ściągnąć muzę na mojego winampa i słuchać tylko jej :-) ściskam :-)
UsuńBardzo fajnie wygląda sukienusia zwłaszcza z buciorkami i kurtką :) I jak zielono u Ciebie, choć rzeczywiście chłodno troszkę :) Pa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) To był tylko chwilowy chłód :-) Już po południu temperatura znacznie wzrosła i wyjrzało słoneczko :-)
Usuńkomplet z buciorami i kurteczką ach, ach ach :)
OdpowiedzUsuńAch, ach dziękuję pięknie! :-)
UsuńSłodkie są te Twoje żuczki :) :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana! :-)
UsuńTaka kratka to naprawdę do wielu rzeczy będzie pasowała i nie tylko do czarnych dodatków. Fajnie jednak z tym czarnym wszystkim na tle zieleni.
OdpowiedzUsuńJa również jestem rozwiedziona z telewizją, tv wyprowadziła się ode mnie w 2008 r. i nigdy nie powróciła. Nigdy też za nią nie tęskniłam. Radia nie słucham bo są tam już tylko reklamy. Muzykę mamy na YT i widzę, że Ty też o tym wiesz :-)
Zmniejszyłaś rozmiar sukienki jedynie poprzez ominięcie zapasów na szwy, to zmienia proporcje i może to było powodem powstania odstającego dekoltu :o
Dziękuję :-) Proporcje zmieniły się zdecydowanie, spróbuję następnym razem coś z tym zrobić, ale nie wiem czy dam radę ;-)
UsuńBardzo cieszy mnie to, że tyle osób z blogosfery nie ogląda telewizji! :-) I pewnie fakt ten ma duży wpływ na naszą twórczość :-)
Świetna sukienka, a krój ciekawy:) Serial "Siedem życzeń" kiedyś oglądałam, mam do niego ogromny sentyment, jeden z fajniejszych:) Piosenkę oczywiście także lubię.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Zgadzam się z Tobą - też mam sentyment do tego serialu i zaliczam go do jednych z lepszych :-)
UsuńSukienka fantastyczna, w każdym wydaniu baaardzo mi się podoba. A "Siedem życzeń" uwielbiałam:):):)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) W tamtych czasach było trochę tak, że nie było nic innego do uwielbiania ;-) ale serial i tak świetny! :-)
UsuńSuper sukienka, zupełnie nie widać, że coś odstaje - układa się świetnie. Mega mi się podoba w zestawie z czarnymi spodniami <3 Z "buciorami" też ekstra :) Pierwszy szok po zobaczeniu zdjęć już powoli mija - po raz pierwszy odkąd pamiętam nie ma słońca! oO Oj ja też jeszcze do tyłu z mediami, już nawet nie staram się nadrabiać :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Przyznaję, że zestaw ze spodniami należy do moich ulubionych! Wiesz, ja robię po prostu zdjęcia zawsze w dni słoneczne, bo fotki lepiej wychodzą ;-) I w sumie też nie staram się nadrabiać zaległości medialnych, tylko jednak muzy czasami żal i książek, chociaż te musiałam też odhaczyć tu w Paragwaju z braku możliwości ich kupowania...
UsuńBardzo fajny żuczek :) Podoba mi się zarówno w wersji letniej jak i zimowej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Cieszę się Gosiu, że Ci się podoba :-)
UsuńAle okropnie zaniedbałam komentarze, a tu taka sukienka! Bardzo Ci ładnie, świetny krój :) też nie mamy telewizji, dużo zdrowiej to wychodzi :) pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNie na wszystko znajdzie się czas :-) Dziękuję :-) I pięknie to ujęłaś: "dużo zdrowiej to wychodzi" :-)))) Pozdrowienia :-)
UsuńFajny żuczek :D Boże jak u Ciebie zielono! jak mi tego brakuje...................Całuski
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu! :-) Już niedługi i u Was będzie zielono! :-) Całuski :-)
UsuńFajna sukieneczka, natchnęłaś mnie :) chyba sobie dzisiaj coś uszyję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Cieszę się, że mogłam Cię "natchnąć" :-)))
Usuń