Dziękuję :-) Uszyj na wiosnę próbną maxi - z Twoich złotówkowych zapasów materiałowych, nie będzie szkoda tkaniny, jeśli spódnica czy sukienka maxi nie przypasuje Tobie :-)
A wiesz że mnie zmotywowałaś, właśnie powstaje jedna maxi, co z niej wyjdzie i jak mi w niej będzie jeszcze nie wiem ale szyję :) To prawda, w końcu to tylko złotówka :)
Pierwsza myśl moja to jak tam ciepło macie, jak bym zliczyła ile na leki obecnie wydaję i męczę się chorując, już na chyba wszystkie jesienne dolegliwości, to może nawet na bilet do ciepłych krajów by się uzbierało ;-) :-D. Bardzo podoba mi się krój tej sukienki, na upały rewelacja. Buziaki i pozdrawiam :-)
Wcieło mi poprzedni komentarz, wiec napisze jeszcze raz. Jest urocz!!!! Tzn zdjęcia są urocze i modelka i sukienka :) Materiał jest bardzo fajny - z czerwonym :), i widać, że Sybill się rozkręca pozytywnie jako modelka :) Po prostu urocze!!!
Kochana! - chyba muszę Cię zawieść... W kuchni paragwajskiej pierwsze skrzypce gra ser i mięso. Zweganizowany przepis na chipa guazu podawałam tutaj: http://szycieija.blogspot.com/2014/06/w-poszukiwaniu-spodni-idealnych.html Pojawią się jeszcze na pewno przepisy na empanada i kotleciki z popularnej tutaj czerwonej fasoli. Poza tym moje wegańskie przepisy dostosowane do warunków paragwajskich zamieszczam od czasu do czasu na moim facebooku - gdyby Cię to interesowało: https://www.facebook.com/iwona.paraguay
Z tą pogodą w Polsce to mam wrażenie, że jest trochę lepiej - lato było dosyć udane i Złota Polska Jesień też, a teraz listopad to musi być szaro :-) Buziaki :-)
Dziękuję :-) U nas konkretnie mamy kalendarzową wiosnę, dużo deszczu i dosyć chłodne noce, ale pomiędzy deszczowymi dniami wciąż mamy także i dużo słońca! :-)
To jedna z najlepszych sesji zdjęciowych na Twoim blogu! Wspaniałe krajobrazy, cudne ujęcia, radosna, pełna życia modelka i wisienka na torcie - sukienka, jak żywy twór, zmieniająca się z każdą pozą modelki, odkrywana ciągle na nowo. Dziękuję Ci za te niezwykłe przeżycia estetyczne. Podaruj mi trochę słońca... powiedz, o której godzinie zachodzi o tej porze roku u was słońce?
No, no - aż tak pozytywne wrażenia? to ja dziękuję ogromnie za tak miłe słowa :-) Przekażę Sibille Twoje słowa zachwytu :-) Tuż przed ósmą wieczorem, do przesilenia letniego(u was zimowego) jasno będzie nawet jeszcze krótko po godzinie dwudziestej - a widzisz! zachód słońca a jasność to dwie różne sprawy, ale myślę, że moja odpowiedź Cię zadowoli :-) O której dokładnie słońce zachodzi nie wiem, mogę sprawdzić w necie... ;-)
Bardzo ładna sukienka Ci wyszła. Wygoda i luz. Podoba mi się wzór i kolor. Pozazdrościć chwili na ławce ze słońcem. Móc tak chwilę posiedzieć i o niczym nie myśleć. Pozdrawiam Was obie.:)
Dziękuję :-) Osobiście staram się przynajmniej raz dziennie usiąść, żeby posiedzieć i o niczym nie myśleć - być i żyć po prostu, w dzisiejszym zabieganiu wielu ludzi zapomina co to znaczy naprawdę żyć...
Dziękuję :-) Tylko dlaczego ten folder "milion rzeczy do uszycia" powiększa się u każdej szyjącej grubo poza ten milion? nie damy rady wszystkiego uszyć przed śmiercią... ;-)))
Pośmigałabym w takiej sukni! Fason super i ten materiał jest cudowny!!! Oj błagałabym Cię o uszycie takiej dla mnie:)) W ogóle, to z sąsiadki niezła modelka:) Buziaki!:))
Wygląda obłędnie! Co więcej widzę po zdjęciach, że i właścicielka jest zadowolona :D Zazdroszczę ciepła, słońca i tych cudownych nie ograniczonych naszą lokalną zmienną aurą kreacji. Ileż bym dała żeby nawet latem idąc na spacer w długiej sukience nie pakować swetra na wszelki wypadek...
Dziękuję :-) Muszę szczerze przyznać, że patrząc na te zdjęcia bardzo zapragnęłam takiej sukienki z dzianiny... Tegoroczna pogoda jest trochę dziwna - po raz pierwszy o tej porze roku, kiedy normalnie jest już dzień i noc bardzo gorąco, mamy często deszczowe dni, które przynoszą chłód, do tego stopnia, że wieczorkiem lub rano potrzebny jest właśnie sweterek, a w nocy nawet cieplejszy koc!...
Nadrabiam blogowe zaległości, i aż chce się powiedzieć "ojejku jaka fajna";) A Sybille po prostu promienieje (piękna sesja-taka pozytywna), ale gdybym ja miała taką sąsiadkę, spełniającą moje modowe pragnienia, też byłabym w siódmym niebie:)
To jest prawdziwa długość maxi, uwielbiam jak sukienka (spódnica) opada na podłogę, a nie jak niektórzy określają maxi- czyt. do kostek :-) Sąsiadka świetnie się prezentuje.
Zapraszam do komentowania - Wasze komentarze są dla mnie bardzo cenne - cieszą mnie bardzo, czy to pochwała czy konstruktywna krytyka :-) Miło mi będzie, jeśli pozostawisz nawet najmniejszy ślad po swojej wizycie na tej stronie - i dziękuję za to bardzo! :-)
Uwielbiam te paragwajskie krajobrazy! Widać, że macie wspaniałą pogodę :) A suknia świetna, uwielbiam takie luźne kroje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Słońca mamy jak zawsze dużo tej wiosny, ale trzeba przyznać, że deszczu też - nietypowo jak na Paragwaj o tej porze roku ;-)
UsuńŚwietna, ach jak ja wzdycham do tych Twoich sukienek i spódnic maxi!! Sibille wygląda prześlicznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Uszyj na wiosnę próbną maxi - z Twoich złotówkowych zapasów materiałowych, nie będzie szkoda tkaniny, jeśli spódnica czy sukienka maxi nie przypasuje Tobie :-)
UsuńA wiesz że mnie zmotywowałaś, właśnie powstaje jedna maxi, co z niej wyjdzie i jak mi w niej będzie jeszcze nie wiem ale szyję :) To prawda, w końcu to tylko złotówka :)
UsuńAj! W takim razie jestm szalenie ciekawa efektu! Może akurat przypasuje Tobie ta długość i styl :-)
UsuńPierwsza myśl moja to jak tam ciepło macie, jak bym zliczyła ile na leki obecnie wydaję i męczę się chorując, już na chyba wszystkie jesienne dolegliwości, to może nawet na bilet do ciepłych krajów by się uzbierało ;-) :-D.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się krój tej sukienki, na upały rewelacja. Buziaki i pozdrawiam :-)
To prawda, że ciepło i słońce pomaga w byciu zdrowym, ale jednak przychodnie i tutaj pełne pacjentów... Dziękuję i pozdrawiam :-)
Usuńno konkretna maxi :) lubię takie i to bardzo, bardzo :) lekka, przewiewna a wokół to słonko i światło.... nic tylko zazdrościć
OdpowiedzUsuńWiem, że lubisz, wiem - świetne są Twoje maxi! :-)
Usuńsuper są takie maxi.. luźne wygodne w sam raz na upalne dni! Koleżance bardzo pasuje i widać, że zadowolona :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
Na upały najważniejszy luz - w obcisłych ubraniach zawsze będzie bardziej gorąco! Dziękuję i pozdrawiam :-)
UsuńWcieło mi poprzedni komentarz, wiec napisze jeszcze raz. Jest urocz!!!! Tzn zdjęcia są urocze i modelka i sukienka :) Materiał jest bardzo fajny - z czerwonym :), i widać, że Sybill się rozkręca pozytywnie jako modelka :) Po prostu urocze!!!
OdpowiedzUsuńFaktycznie uroczo - przyglądam się tym zdjęciom i stwierdzam, że są super ;-) Dziękuję :-)
UsuńMieć taką sąsaidkę, jak Ty- marzenie! I taką ławkę, przy okazji, bo mi się baaardzo podoba, lubię drewniane, proste takie. :) :)
OdpowiedzUsuńHahaha ławka! trzeba przyznać, że jest świetna! ;-)
Usuńsukienka piękna,Sybille też piękna,ale wybacz,najbardziej piję do tej cudnej ławki:)
OdpowiedzUsuńkto ją robił?
Dziękuję :-) Ławkę robił mąż Sibille :-)
UsuńMaxi z dzianiny - super sprawa! I jaka wygoda! Fajnie wyszła ta sukienka!
OdpowiedzUsuńDzianina ogólnie to super sprawa - świetny wynalazek :-) Dziękuję :-)
UsuńCiekawy wzorek tej sukienki na mojej ulubionej modelce. Wiadomo luźne kiecki kocham najbardziej.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Wiadomo - luźne kiecki są najlepsze dla najlepszych! ;-)))
UsuńBardzo chciałabym poznać kuchnie paragwajską. Czy jest szansa, abyś od czasu do czasu podrzuciła, jakiś przepis?
UsuńKochana! - chyba muszę Cię zawieść... W kuchni paragwajskiej pierwsze skrzypce gra ser i mięso. Zweganizowany przepis na chipa guazu podawałam tutaj: http://szycieija.blogspot.com/2014/06/w-poszukiwaniu-spodni-idealnych.html
UsuńPojawią się jeszcze na pewno przepisy na empanada i kotleciki z popularnej tutaj czerwonej fasoli.
Poza tym moje wegańskie przepisy dostosowane do warunków paragwajskich zamieszczam od czasu do czasu na moim facebooku - gdyby Cię to interesowało: https://www.facebook.com/iwona.paraguay
Uwielbiam takie kiecki! Jeszcze jakby pogoda w Polsce była taka jak w Paragwaju... Ach, pełnia szczęścia :-)
OdpowiedzUsuńBuziole :-*
Z tą pogodą w Polsce to mam wrażenie, że jest trochę lepiej - lato było dosyć udane i Złota Polska Jesień też, a teraz listopad to musi być szaro :-) Buziaki :-)
UsuńŚwietna, chętnie bym taką przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńWiadomo! ja bym też nie powiedziała nie na taką kieckę ;-)
Usuńfajna, taka na luzie
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko! :-)
UsuńSukienka wygląda fantastycznie! Musisz nam tu koniecznie przysłać trochę słońca :))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Nie ma sprawy! - posyłam duuuużo słoneczka! :-)
UsuńJest świetna i bardzo podoba mi się materiał. Lato u Was w pełni :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) U nas konkretnie mamy kalendarzową wiosnę, dużo deszczu i dosyć chłodne noce, ale pomiędzy deszczowymi dniami wciąż mamy także i dużo słońca! :-)
UsuńIdealna sukienka na lato, bardzo mi się podoba w tej właśnie długości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Ja też uwielbiam tą długość :-)
UsuńTo jedna z najlepszych sesji zdjęciowych na Twoim blogu! Wspaniałe krajobrazy, cudne ujęcia, radosna, pełna życia modelka i wisienka na torcie - sukienka, jak żywy twór, zmieniająca się z każdą pozą modelki, odkrywana ciągle na nowo. Dziękuję Ci za te niezwykłe przeżycia estetyczne.
OdpowiedzUsuńPodaruj mi trochę słońca... powiedz, o której godzinie zachodzi o tej porze roku u was słońce?
No, no - aż tak pozytywne wrażenia? to ja dziękuję ogromnie za tak miłe słowa :-) Przekażę Sibille Twoje słowa zachwytu :-)
UsuńTuż przed ósmą wieczorem, do przesilenia letniego(u was zimowego) jasno będzie nawet jeszcze krótko po godzinie dwudziestej - a widzisz! zachód słońca a jasność to dwie różne sprawy, ale myślę, że moja odpowiedź Cię zadowoli :-) O której dokładnie słońce zachodzi nie wiem, mogę sprawdzić w necie... ;-)
super :-) a modelka jaka zadowolona :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Sibille rzeczywiście zadowolona z sukienki :-)
UsuńPiękna sukienka z prześlicznego materiału! Od razu widać, że u Was lato. Tylko pozazdrościć!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Cóż mam powiedzieć... ja Wam nie zazdroszczę zimy... ;-))) Uwielbiam lato i nawet 40 stopni ciepła :-)
UsuńPiękna! Zaraziłaś mnie tą miłością do maxi. Z niecierpliwością czekam na wiosnę, abym mogła uszyć sobie takich kilka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Wobec tego ja czekam z niecierpliwością na to, żeby zobaczyć Ciebie w długości maxi :-)
UsuńBardzo fajna sukienka ;) Pogody zdecydowanie mogę jedynie pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Pogoda faktycznie do pozazdroszczenia, ale niestety musiałam się dla niej wynieść na drugi koniec świata... ;-)
UsuńBardzo ładna sukienka Ci wyszła. Wygoda i luz. Podoba mi się wzór i kolor. Pozazdrościć chwili na ławce ze słońcem. Móc tak chwilę posiedzieć i o niczym nie myśleć. Pozdrawiam Was obie.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Osobiście staram się przynajmniej raz dziennie usiąść, żeby posiedzieć i o niczym nie myśleć - być i żyć po prostu, w dzisiejszym zabieganiu wielu ludzi zapomina co to znaczy naprawdę żyć...
Usuńsukienka bardzo wdzięczna, a jakie nogi ma Twoja Koleżanka :D zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńNóg czy sukienki? hahaha a może obydwóch rzeczy ;-)))
UsuńPierwsza myśl: muszę taką mieć! Zapisuję do folderu "milion rzeczy do uszycia przed śmiercią" :) Bardzo kobieca! I daje luz! No miodzio :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Tylko dlaczego ten folder "milion rzeczy do uszycia" powiększa się u każdej szyjącej grubo poza ten milion? nie damy rady wszystkiego uszyć przed śmiercią... ;-)))
UsuńŚliczna! Wzór bardzo pasuje do tego krajobrazu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Mario! :-)
UsuńNie no...sukienka super...czas zacząć szukać kwiecistej dzianiny. Pozdrawiam z Panamy... (ja też )Iwona
OdpowiedzUsuńWitaj Iwono z Panamy! :-) Dziękuję za odwiedziny, jak fajnie, że jest internet ;-) Pozdrawiam :-)
UsuńU nas zimniutko a tam u Ciebie cieplutko :D Świetna tkanina i sukienka.
OdpowiedzUsuńU nas najgorętszy czas - lato :-) Dziękuję :-)
UsuńPośmigałabym w takiej sukni! Fason super i ten materiał jest cudowny!!! Oj błagałabym Cię o uszycie takiej dla mnie:)) W ogóle, to z sąsiadki niezła modelka:)
OdpowiedzUsuńBuziaki!:))
Dziękuję :-) Bardzo chętnie uszyłabym Tobie taką sukienkę! :-) Buźki :-)
UsuńWygląda obłędnie! Co więcej widzę po zdjęciach, że i właścicielka jest zadowolona :D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ciepła, słońca i tych cudownych nie ograniczonych naszą lokalną zmienną aurą kreacji. Ileż bym dała żeby nawet latem idąc na spacer w długiej sukience nie pakować swetra na wszelki wypadek...
Dziękuję :-) Muszę szczerze przyznać, że patrząc na te zdjęcia bardzo zapragnęłam takiej sukienki z dzianiny...
UsuńTegoroczna pogoda jest trochę dziwna - po raz pierwszy o tej porze roku, kiedy normalnie jest już dzień i noc bardzo gorąco, mamy często deszczowe dni, które przynoszą chłód, do tego stopnia, że wieczorkiem lub rano potrzebny jest właśnie sweterek, a w nocy nawet cieplejszy koc!...
No to mnie trochę pocieszyłaś, że i u Was bywa chłodniej!
UsuńA teraz zakładam płaszcz i rękawiczki i idę skrobać samochód...
UsuńNadrabiam blogowe zaległości, i aż chce się powiedzieć "ojejku jaka fajna";)
OdpowiedzUsuńA Sybille po prostu promienieje (piękna sesja-taka pozytywna), ale gdybym ja miała taką sąsiadkę, spełniającą moje modowe pragnienia, też byłabym w siódmym niebie:)
Uwielbiam kiecki maxi, a już takie worki to w ogóle! Super wyszło, pozazdrościć sąsiadce;-)
OdpowiedzUsuńTo jest prawdziwa długość maxi, uwielbiam jak sukienka (spódnica) opada na podłogę, a nie jak niektórzy określają maxi- czyt. do kostek :-) Sąsiadka świetnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńŚwietna :) Podeślij nam troszkę słoneczka, co? :)
OdpowiedzUsuńIwono, życzę Ci, by w nowym roku radość z tworzenia była zawsze z Tobą - wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńMarta :)
ดูหนังสนุก ดูหนังไม่มีเบื่อ ดู Long Shot นายโคตรแน่ ขอจีบตัวแม่หน่อย! (2019) หนังออนไลน์ดูฟรี
OdpowiedzUsuńhttps://www.doonung1234.com/